Izraelczycy rozpoczęli bombardowanie Rafah w Strefie Gazy budząc obawy rynku ropy przed dalszą eskalacją na Bliskim Wschodzie.
Izrael rozpoczął bombardowanie miasta Rafah w Strefie Gazy po tym jak wezwał ludność cywilną do opuszczenia miasta. Gabinet wojenny premiera Benjamina Netanjahu zdecydował o kontynuacji działań zbrojnych w mieście deklarując chęć wymuszenia na Hamasie uwolnienia zakładników oraz realizację „innych celów wojennych”.
Wcześniej przedstawiciele Hamasu deklarowali gotowość do zawieszenia broni na warunkach proponowanych przez Izrael. Obie strony oskarżają się winą za zerwanie rozmów.
Losy interwencji w Rafah mogą mieć znaczenie dla rynku ropy obawiającego się eskalacji. Cena ropy Brent sięgała prawie 84 dolarów i rosła siódmego maja.
AFP / Wojciech Jakóbik
Sierakowska: Huti, Strefa Gazy i amerykański dolar wpływają na cenę ropy