(AP /Reuters/Teresa Wójcik)
Izraelski premier Benjamin Netanjahu oświadczył wczoraj, że ramy porozumienia nuklearnego z Iranem, do którego dążą międzynarodowi negocjatorzy pozostawią temu państwu możliwość wyprodukowania broni nuklearnej w ciągu niecałego roku. Jego zdaniem porozumienie negocjowane w Lozannie pozostawi Iranowi instalacje podziemne, reaktor ciężkiej wody w Araku i najnowocześniejsze wirówki – powiedział premier Izraela w czasie ceremonii składania przysięgi przez nowo wybranych deputowanych do Knesetu.
Przypomniał, że żadne z tych urządzeń nie jest potrzebne do realizacji pokojowego programu nuklearnego.
Premier rządu izraelskiego podkreślił, że Iran kontynuuje prace nad rakietami balistycznymi, doskonali wirówki oraz odrzuca wnioski, aby ujawnić wyniki swojej działalności nuklearnej Międzynarodowej Agencji Energii Nuklearnej. Iran – zdaniem Netanjahu – jest zaangażowany w „kampanię okupacji i terroru od Wzgórz Golan do Jemenu, od Iraku do Gazy” a także w wielu innych miejscach świata.
Pomimo krytyki pod adresem negocjacji w Lozannie prowadzonych pod kierownictwem USA, Netanjahu wysoko ocenił sojusz z Amerykanami podkreślając, że jest to najważniejszy czynnik bezpieczeństwa narodowego Izraela.
Tymczasem rozmowy atomowe z Iranem zostały przedłużone o 24 godziny do 2 kwietnia. Rozmowy toczą się obecnie na szczeblu dyrektorów.
