Katastrofalna powódź, które nawiedziły miasto Zhengzhou w prowincji Henan (środkowe Chiny) w ciągu ostatnich tygodni, dały chińskim urbanistom przedsmak przyszłych katastrof,. Według doniesień mediów, zginęło ponad 300 osób, wiele z nich utonęło na stacjach metra. 20 lipca z nieba spadło 800-900 milimetrów deszczu, co zostało opisane przez chińskie media jako „powódź tysiąclecia” – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.
– Nie możemy zweryfikować, czy w nie będzie więcej takich kataklizmów, ale ze względu na globalną zmianę klimatu statystyki dotyczące opadów będą nadal bić nowe rekordy w przyszłości – powiedział Zhou Jinfeng, sekretarz generalny pozarządowej Chińskiej Fundacji Ochrony Bioróżnorodności i Zielonego Rozwoju.
Miasto Zhengzhou jest położone na południe od Żółtej Rzeki i jest jednym z setek miast, które wymagają ulepszenia infrastruktury przeciwpowodziowej. W Zhengzhou w ciągu ostatnich kilku dni chiński rząd koncentrował swoje wysiłki na projekcie przekierowania wody z południa na północ, aby spróbować złagodzić presję powodziową. Władze centralne w Pekinie budują również gigantyczne tamy wzdłuż podatnych na powodzie rzek, takich jak Jangcy i Żółta Rzeka, aby w większym stopniu uregulować przepływ wody i minimalizować ryzyko powodzi. Kataklizm, który nawiedził prowincję Henan udowodnił, że liczne projekty budowy nie są w stanie zapobiec powodziom, a infrastruktura przeciwpowodziowa w wielu miejscach nadaje się do poprawy.
Według oficjalnych danych chińskiego rządu, około 98 procent z 654 głównych chińskich miast jest podatnych na powodzie i zalanie wodą, a szybki wzrost w ostatnich dziesięcioleciach spowodował niekontrolowaną urbanizację, która pokryły tereny zalewowe nieprzepuszczalnym betonem. Prawie dwie trzecie populacji Chińczyków mieszka w miastach. Eksperci twierdzą, że zapobieganie przyszłym kolejnym powodziom będzie zależeć od budowy infrastruktury, w szczególności systemów zapobiegania powodziom i odwadniania. Obecnie wiele miast opiera swe bezpieczeństwo na wysokości nad poziomem morza i wytrzymałości wałów jako pierwszej linii obrony.
Chiny opublikowały w tym miesiącu raport dotyczący działań przeciwpowodziowych, w którym wymieniono niektóre środki podjęte w celu złagodzenia ryzyka powodzi. Według raportu, wzmocniono ponad 6700 zbiorników i zaplanowano budowę infrastruktury odwadniającej w 53 miejscach narażonych na powodzie wzdłuż rzeki Jangcy, największej rzeki w kraju.
Rząd chiński również poszukuje bardziej naturalnych rozwiązań zapobiegających powodziom. W 2015 roku w Państwie Środka uruchomiono program tworzenia „gąbkowych miast”, które mogłyby bezpiecznie zatrzymywać i odprowadzać więcej wody deszczowej. Pierwsza faza objęła 30 miast w całym kraju, w tym prowincję Hebei (północne Chiny), 150 kilometrów od Zhengzhou. Wśród potencjalnych rozwiązań technologicznych znalazły się przepuszczalny asfalt i chodniki, a miasta zachęcano również do powiększania terenów zielonych, budowy stawów i przywracania terenów podmokłych, aby pobierały nadmiar wody.
Faith Chan, profesor geologii na Uniwersytet Nottingham Ningbo w Chinach powiedziała, że „miasta gąbki” będą zaprojektowane tak, aby poradzić sobie z około opadami 180-200 milimetrów deszczu w ciągu 24 godzin.
Zhou Jinfeng, sekretarz generalny pozarządowej Chińskiej Fundacji Ochrony Bioróżnorodności i Zielonego Rozwoju oświadczył, że praktyczne środki, takie jak wodoodporność systemów metra, muszą być poparte fundamentalnymi zmianami w sposobie projektowania miast, zauważając, że wyzwania będą coraz trudniejsze w nadchodzących latach.
Podsumowując, chińska strategia budowy licznych i ogromnych zapór na rzece Jangcy nie spełniła swoim założeń. Oczywiście trudno powiązać katastrofę naturalną z winą rządu, jednak miasta wzdłuż rzeki Jangcy okazały się bezbronne wobec ulewnych deszczy, a przez wiele lat zaniedbana i niewystarczająca infrastruktura przeciwpowodziowa okazała się bezużyteczna. Najpewniej chiński rząd wyciągnie wnioski z dotychczasowych błędów i rozbuduje lepiej zorganizowany system przeciwpowodziowy. Należy też dodać, że kolejny kataklizm jest też na rękę Pekinowi, ponieważ działania wojska, strażaków i ratowników są wychwalane przez rządowe media i zdobywają społeczną aprobatę. Chiny dość umiejętnie potrafią przekuć porażki w sukces.