(Dziennik Gazeta Prawna)
Nowy rząd ma już plany dla sektora infrastruktury. Prawdopodobnie będzie chciał sprzedać LOT, odzyskać PKP Energetykę i wprowadzić program Kolei Dużych Prędkości. Problemem mogą być nierozliczone przez poprzedników środki unijne.
Jeżeli chodzi o LOT to najprawdopodobniej nastąpi powrót do rozmów z firmą Indigo Partners. Zaletą dla nowego rządu jest amerykańskie pochodzenie ewentualnego inwestora. LOT nie będzie figurował na liście spółek strategicznych, w których Skarb Państwa nie chce sprzedawać swoich udziałów, także prywatyzacja nie jest wykluczona. Spółka dostała pomoc publiczną w kwocie 527 mln zł, ale i tak nie jest w najlepszej kondycji. Plany tegorocznego zysku zostały zmniejszone z zakładanych 126 mln zł do zera, a nie ma już możliwości wspomożenia jej ze środków publicznych.
Odzyskanie PKP Energetyki będzie priorytetem dla nowego ministra infrastruktury, którym najprawdopodobniej zostanie Andrzej Adamczyk. Świadczy o tym, że pod pozwem do sądu w tej sprawie podpisał się sam Jarosław Kaczyński. Jeżeli nie uda się wygrać sprawy w sądzie, istnieje scenariusz kompromisu z funduszem CVC Capital Partners, który za 1,4 mld zł przejął PKP Energetykę.
Co do funduszów unijnych to według Marcela Klinowskiego, szefa zespołu ds. transportu Stowarzyszenia Republikanie zagrożonych jest 5 mld zł. Komisja Europejska poinformowała, że do września Polska wykorzystała 61 proc. środków na kolej. Z tego powodu w PKP możliwe są dymisje.
Kolejnym problemem, za który chce się zabrać nowa ekipa są korki przy bramkach na autostradach. PiS prawdopodobnie będzie chciał wprowadzić system elektroniczny szybciej niż zapowiada minister infrastruktury Maria Wasiak, czyli jeszcze przed 2018 r.
Pojawiają się też trudności z zamówionymi przez ustępujący rząd 20-stoma pociągami DART od bydgoskiej Pesy. Wcześniej okazały się one za ciężkie, poza tym jako prototypy miały dużo usterek, dopiero w piątek Urząd Transportu kolejowego dopuścił do eksploatacji pierwszy pociąg. Transakcję trzeba sfinalizować do końca roku, w innym wypadku przepadnie ponad pół miliarda złotych dofinansowania z Unii.
PiS ma też w planach wprowadzenie programu Kolei Dużych Prędkości, dzięki któremu na trasach Warszawa-Łódź i Warszawa-Poznań jeździłyby super szybkie pociągi. W 2011 r. ówczesny minister transportu Sławomir Nowak zamroził ten projekt do 2030 r, ale nowy rząd chce jego wprowadzenia w 2023 r. Miałby go sfinansować w ramach umowy PPP prywatny inwestor oraz Unia Europejska.
Rząd PO założył, że do 2023 r powstanie 3900 km nowych dróg szybkiego ruchu oraz 57 obwodnic, jednak zdaniem Roberta Chwiałkowskiego ze stowarzyszenia Siskom „plany te są przeszacowane a po wyborach mogą zostać okrojone”.