Cyfryzacja rozszerzająca się na wszystkie sfery życia powoduje coraz większą wrażliwość na cyberprzestępczość. Ta może pochodzić od aktorów niepaństwowych – chcących zarobić pieniądze, zaszkodzić komuś albo zrobić żart. Pojawiły się także ataki na instytucje państwowe.
Przykładami celów są instalacje jądrowe w Iranie, czy placówki w Stanach Zjednoczonych. To także napiętnowane już, choć obecnie trudne do zbadania, działania dotyczące firmy Huawei – pracownicy w Polsce zostali zatrzymani za podejrzenie szpiegostwa. Cyfryzacja obejmuje coraz więcej obszarów naszego życia. Rewolucja 5G ma polegać na scyfryzowaniu praktycznie wszystkiego – etykiet na produktach, reklam, informacji w otoczeniu publicznym. Tym samym ataki hakerskie będą mogły znacznie wpłynąć na życie dowolnego człowieka. Dotyczy to zarówno danych, jak i urządzeń. Możliwa stanie się zmiana etykiet leków, ale także włamanie do systemu autonomicznych samochodów. Takie scenariusze będzie można mnożyć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło niedawno powołanie polskich sił do obrony w cyberprzestrzeni. Nigdy nie będą one miały jednak takiego potencjału, jak wojska amerykańskie, rosyjskie czy chińskie w tym zakresie. Jednostki te powstały dawno temu i dysponują nieporównywalnie większymi środkami.
– Sieć 5G wejdzie w życie prawdopodobnie nawet za 10 lat. W tym zakresie pole manewru jest jednak ograniczone – powiedział serwisowi eNewsroom Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alert – Na rynku jest kilku operatorów, którzy mogą w przyszłości świadczyć taką usługę. Wśród nich dominują Skandynawowie oraz Chińczycy. Być może do tego czasu na rynku pojawi się ktoś jeszcze. Polskie firmy nie mają takich kompetencji. Będą raczej zewnętrznym biorcą usługi. Warto więc zastanowić się już teraz, w jaki sposób najlepiej ją otrzymywać. Z czysto rynkowego punktu widzenia powinna decydować cena. Pod tym względem oferty azjatyckie są korzystniejsze niż europejskie. Należy jednak brać pod uwagę bezpieczeństwo. Polacy prawdopodobnie będą chcieli wybierać spośród państw członkowskich NATO. Dlatego szansą stają się propozycje skandynawskie. Od służb zachodnich pojawia się coraz więcej informacji dotyczących zagrożenia z tytułu współpracy z niektórym producentami. Wśród nich są firm chińskie. Często pojawiają się ostrzeżenia o wykorzystywaniu urządzeń do szpiegowania, kradzieży własności technologicznej oraz innych, nieznanych jeszcze celów. Z tego powodu państwa zachodnie będą wolały wprowadzać i używać nowych technologii w swoim gronie. Nie będą ufać innym podmiotom chcącym sprzedać własne rozwiązania, nawet jeśli są one wysokiej jakości i atrakcyjne cenowo – zaznaczył Jakóbik.
eNewsroom.pl