KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Rząd chce uruchomić próbne dostawy LNG do Świnoujścia w okolicach wyborów parlamentarnych. Tym planom zagraża jednak wyciek akt z afery podsłuchowej, który może przyspieszyć zegar polityczny.
– Jeśli nie wydarzy się nic dramatycznego, to na pewno w tym roku, być może w okolicach rozpoczęcia roku akademickiego odprawimy wreszcie pierwszy gazowiec – zapowiedział minister gospodarki Janusz Piechociński. Przy tej okazji należy znowu przypomnieć, że chodzi o techniczne dostawy gazu skroplonego, które nie oznaczają rozpoczęcia komercyjnej pracy obiektu.
– Podanie konkretnych dat związanych z zawinięciem pierwszego z metanowców jest uwarunkowane zakończeniem negocjacji handlowych prowadzonych pomiędzy inwestorem – spółką Polskie LNG, a konsorcjum realizującym świnoujską inwestycję – informuje PAP Maciej Mazur, rzecznik spółki odpowiedzialnej za inwestycję.
Z moich informacji wynika, że próbna dostawa surowca miała pierwotnie odbyć się w wakacje. Być może przesunięcie jej na październik ma związek z wyborami parlamentarnymi. Te jednak mogą nadejść wcześniej, jeżeli obecny rząd wskutek kolejnego wstrząsu wywołanego wyciekiem akt z afery podsłuchowej, poda się wcześniej do dymisji. Możliwe także, że rozmowy z włoskim Saipemem napotkały na nowe, nieznane opinii publicznej problemy.
Projekt polskiego gazoportu będzie przez krótki czas skazany na bezkrólewie, ponieważ do dymisji podał się minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński, który poprzez Polskie LNG jest odpowiedzialny za tę inwestycję. Na szczęście dla niej, obowiązki prezesa spółki przejął Jan Chadam, który udowodnił w Gaz-Systemie, że jest sprawnym menadżerem konsekwentnie realizującym plan rozbudowy infrastruktury gazowej w Polsce.
Niezależnie od tego co znajduje się na taśmach i w aktach przesłuchań z afery podsłuchowej, nowy lokator resortu przy ulicy Kruczej powinien kontynuować politykę poprzednika, a nawet dążyć do przyspieszenia budowy polskiego terminala LNG. Będzie go tutaj pospieszał nie tylko interes państwa, ale także kalendarz wyborczy. Także w interesie osób związanych z aferą podsłuchową będzie ucięcie spekulacji z taśm na temat możliwości opóźnienia budowy do 2017 roku.