(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Jeden z członków japońskiej komisji do spraw regulacji sektora energetycznego poinformował Reutersa, że bliski jest finał przeglądu kondycji dwóch reaktorów atomowych, które jako pierwsze zostaną uruchomione ponownie po katastrofie w Fukushimie.
W 2011 roku doszło do stopienia prętów paliwowych w elektrowni Fukushimia Daichi w czego skutek duże obszary w okolicy obiektu zostały skażone materiałem radioaktywnym. W odpowiedzi na tę katastrofę Tokio zdecydowało o zatrzymaniu pracy sektora jądrowego do czasu rewizji jego funkcjonowania.
Obecnie Japończycy chcą uruchomić ponownie swoje elektrownie jądrowe. Kraj Kwitnącej Wiśni znajduje się na wyspach i nie posiada własnych surowców energetycznych. Dlatego bez atomówek jest skazany na drogi import LNG. W ten sposób winduje ceny na rynku azjatyckim. Kiedy wróci do atomu, stanie się mniej istotnym czynnikiem wpływającym na nie i, być może, gaz skroplony w Azji będzie tańszy, co uatrakcyjni europejski rynek o czym więcej w analizie BiznesAlert.pl
Rozmówca Reutersa nie podał jednak żadnej daty zakończenia przeglądu. Elektrownia w Kyushu przeszła pierwszy etap trzystopniowego procesu uzyskiwania zgody na ponowne rozpoczęcie funkcjonowania. Źródła Reutersa przekonują, że siłownia mogłaby zacząć pracę jeszcze w czerwcu tego roku.