KOMENTARZ
Anna Jarosik
Frost & Sullivan
Przedłużające się rozmowy dotyczące wspólnego projektu Grupy Azoty i Grupy Lotos S.A. świadczą o tym, że podjęcie decyzji w sprawie tak dużej i kosztownej inwestycji jest trudne i skomplikowane. Koszt nowej fabryki petrochemicznej – przedmiotu negocjacji – jest wstępnie szacowany na 5-6 mld PLN. Nie zmienia to jednak faktu, że tego rodzaju inwestycja jest niezbędna na polskim rynku, gdyż ma realne szanse, aby wypełnić lukę pomiędzy wysokim zapotrzebowaniem a obecną, dość ograniczoną, dostępnością produktów petrochemicznych w Polsce i w regionie. Nowa inwestycja może stać się także motorem napędzającym rynek chemiczny w Polsce.
Powstanie nowej fabryki petrochemicznej wydaje się być wysoce opłacalne, zważywszy na fakt, że obecnie w Polsce jest tylko jeden producent petrochemiczny – Basell ORLEN Polyolefins – należący do Grupy Orlen. Przy tym zapotrzebowanie na surowce używane przy produkcji tworzyw sztucznych czy też na substancje aromatyczne m.in. benzen, toluen i ksyleny ciągle rośnie. Warto też zwrócić uwagę, że rynek petrochemiczny w Polsce ma ogromne możliwości rozwoju, gdyż sektor tworzyw sztucznych, jeden z najbardziej dynamicznych także na świecie, byłby głównym odbiorcą olefin produkowanych w planowanej fabryce petrochemicznej. Ponadto w Polsce brakuje producenta, który produkowałby polietylen liniowy o niskiej gęstości (ang. low desity poyethylene, LDPE) oraz inne rodzaje polipropylenu m.in. rurowego.
Poza rozpatrywaną produkcją olefin rozważana jest też kwestia budowy instalacji do ekstrakcji aromatów. Jak wcześniej wspomniano, zapotrzebowanie na substancje aromatyczne rośnie, a ich cena utrzymuje się na wysokim poziomie i obecnie przekracza 1000 EUR za tonę. Warto dodać, że dostępność tych produktów na rynku krajowym i w Europie Centralnej i Wschodniej jest utrudniona ze względu na bardzo wysoki popyt. Dodatkowo benzen wraz z propylenem daje kumen (izopropylobenzen) tworząc bazę dla produkcji kaprolaktamu, kluczowego tworzywa konstrukcyjnego produkowanego przez Grupę Azoty i dla produkcji poliamidów.
Mimo zapewnień, że we wspomnianym projekcie ma być wykorzystana istniejąca infrastruktura Grupy Lotos, to jednym z kluczowych pytań jest czy baza surowcowa Grupy Lotos będzie wystarczająca dla tak dużego projektu.
Obserwując działalność światowych liderów petrochemicznych m.in. ExxonMobil, Royal Dutch Shell and BP p.l.c., które poza wydobyciem ropy naftowej, gazu oraz sprzedażą produkują również substancje petrochemiczne i oferują szeroką gamę chemikaliów, widać, że Grupie Lotos brakuje doświadczonego podmiotu, jakim jest Grupa Azoty, zajmującego się produkcją chemiczną m.in. petrochemikalii (aceton, butadien techniczny, eter etylowotertbutylowy, etylen polimeryzacyjny, fenol techniczny itp.) czy węglowodorów aromatycznych (toluen, benzen, rafinat itp.). Stąd istotne jest, aby podjęta decyzja uwzględniała wszystkie ‘za’ i ‘przeciw’, a przede wszystkim najbardziej opłacalny scenariusz. Dlatego warto uzbroić się w cierpliwość i poczekać na ostateczną decyzję w sprawie tej ważnej dla Polski inwestycji.