Są szanse, że za 6 lat rozpocznie się budowa przekopu Mierzei Wiślanej, choć jeszcze w ubiegłym roku premier Donald Tusk odrzucał możliwość utworzenia kanału łączącego wody zalewu z Zatoką Gdańską. Teraz rząd radykalnie zmienia zdanie, a Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju wciąga projekt na listę prac legislacyjnych rządu – poinformował Dziennik Bałtycki.
– My o mówimy od 2005 r. o tym, że, aby region pomorski i elbląski – bo cały czas traktujemy ten obszar, jako część wspólnego przedsięwzięcia gospodarczego – mógł się dobrze rozwijać, musi być wytyczony szlak komunikacyjny na Zalew Wiślany. A przy tym nie da się tego zrobić przy wynegocjowaniu jakichkolwiek zapisów z Rosją – przypomina w rozmowie z naszym portalem pos. Andrzej Jaworski (PiS).
Poseł przekonuje, że jego partia od prawie już 10 lat mówiła, że jedynym sensownym rozwiązaniem, który pomoże w rozwoju tego regionu jest przekop Mierzei Wiślanej. W 2006 r. premier Jarosław Kaczyński zainicjował i zapowiedział, że jego rząd będzie przygotowywał budowę tego przekopu. Rozpoczęły się wówczas prace w tym kierunku.
– Podejrzewam, że obecnie byłyby one finalizowane, gdyby nie zmiana rządu – ocenia Andrzej Jaworski. – Donald Tusk, gdy doszedł do władzy, natychmiast ten pomysł zaczął ośmieszać. Ponieważ był on autorstwa PiS i Jarosława Kaczyńskiego, to z automatu musiał być natychmiast zanegowany przez PO. Tymczasem ostatnie bardzo słabe notowania Platformy Obywatelskiej i samego Donalda Tuska skłoniły PO do przeprowadzenia badań, czego oczekują mieszkańcy poszczególnych regionów.
Okazało się – mówi dalej poseł – że mieszkańcy Pomorza i Ziemi Elbląskiej chcą tego przekopu ze względów gospodarczych, ale i ze względu na bezpieczeństwo. Bo jest ono drugim ważnym elementem, ze względu na który powinno się zrealizować to przedsięwzięcie. Zatem PO, dopiero przed wyborami samorządowymi, w ostatnich dniach zaczęła mówić o tym, że jest to inwestycja, która należy realizować.
Z tym, że wpisała ją na odległy okres, tylko po to, otrzymać trochę głosów w najbliższych wyborach samorządowych.
– Jestem jednak przekonany, że po nich Platforma zapomni o całym pomyśle – uważa poseł. – Wierzę, że to PiS wygra wybory parlamentarne. I zgodnie z tym, co obiecaliśmy, tę inwestycję będziemy realizować. Co prawda ostatnio posłowie PO zaczęli mówić, że ich partia zmienia zdanie na temat tego przedsięwzięcia, bo zmieniła się sytuacja geopolityczna w kontekście agresywnych poczynań Rosji.
Jednak od 2005 r., odkąd zaczęliśmy mówić o przekopie, ta sytuacja geopolityczna się praktycznie nie zmieniła. Chyba, że PO, wysuwając podobne uzasadnienia, chce potwierdzić, że jest strasznie naiwna, albo – co gorsza – dotąd realizowała interesy obcego mocarstwa.