Joe Kaiser, prezes Siemensa, mówił o dylemacie polityki energetyczno-klimatycznej, która musi pogodzić walkę ze zmianami klimatu i konieczność zapewnienia nowych dostaw energii.
– Geopolityka zamienia się w coraz silniejszą geoekonomię – powiedziała. – Geopolityka staje się coraz trudniejsza. Każdy kraj chce kontrolować infrastrukturę krytyczną, a energetyka jest wśród priorytetów.
– Rewolucja energetyczna to dwie rzeczywistości. Pierwsza to zmiany klimaty. Poziomy wód, temperatura i koncentracja gazów cieplarnianych są największa w historii. Nie ma wątpliwości, że planeta Ziemia potrzebuje naszej uwagi. Nie mamy planety B. Cieszą działania społeczne, szczególnie młodego pokolenia, bo przecież chodzi o ich przyszłość. Nie chodzi tylko o piątki dla przyszłości. To każdy dzień dla przyszłości. To dlatego dzieci nie idą na lekcję i protestują – przekonywał prezes Siemensa.
– To globalny problem. Musimy go rozwiązać na poziomie globalnym. Porozumienie klimatyczne z Paryża to początek. To nasza wspólna odpowiedzialność – mówił Kaiser.
Jego zdaniem druga rzeczywistość to rosnące zapotrzebowanie na energię. Do 2040 roku ma wzrosnąć o 80 procent. – Ważne jest, by miliard ludzi, którzy obecnie nie mają dostępu do energii, otrzymał godne zaufania i zrównoważone źródła energii – ocenił gość konferencji. Rodzi to wyzwanie zapewnienia nowych dostaw energii w sposób, który nie zaszkodzi klimatowi.
– Nasz plan to Energy Value Turbine – ogłosił prezes Kaiser. Siemens zamierza zapewnić godne zaufania, zrównoważone i w miarę tanie źródła energii. Przykładem ma być Egipt, który zdecydował się na współpracę z Siemensem w celu budowy trzech elektrociepłowni gazowych o mocy 4200 MW w 28 miesięcy. – To oszczędność 1,4 mld dolarów i 600 tysięcy ton CO2 – wskazał Kaiser. Firma zajęła się także szkoleniem kard menadżerskich tamtejszego sektora energetycznego.
Zdaniem prezesa Siemensa każdy kraj wymaga dopasowanego rozwiązania. Nie był pewien, czy należy inwestować w energetykę jądrową, która być może jest czysta, ale „nie możemy kontrolować jej rozwoju tak, by wykluczyć zagrożenia dla bezpieczeństwa”.
– W Niemczech mamy prawie 1000 producentów, którzy dostarczają energię do 1,7 mln ludzi – mówił prezes Siemensa. Jego zdaniem trend decentralizacji energetyki będzie postępował na całym świecie.
– Niemieckie Energiewende nie było po prostu projektem do naśladowania. Nie wszystko szło zawsze dobrze. Podjęliśmy wielkie ryzyko. Jesteśmy wysoce zindustrializowanym krajem, który nie może sobie na to pozwolić, ale się na to zdecydowaliśmy. Spróbowaliśmy i wiemy już jak to działa. Przeniesiemy się teraz na nowy poziom, czyli wyzwanie zapewnienia dostaw energii przy jednoczesnej ochronie klimatu, by wyciągnąć ludzi z biedy i w tym samym czasie nie zagrozić naszej planecie. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale musimy to zrobić, bo jesteśmy odpowiedzialni za miliony ludzi – przekonywał Joe Kaiser.