Kanadyjski przemysł naftowy spogląda w przyszłość z optymizmem po rezygnacji premiera Justina Trudeau. Jego odejście otwiera drogę do bardziej przyjaznej polityki wobec sektora ropy i gazu. Rozbudowa rurociągów i nowe umowy z firmami takimi jak Enbridge mają na celu zwiększenie eksportu do USA i Azji.
Rząd podpisał w styczniu porozumienie z Enbridge, aby usprawnić eksport ropy naftowej do USA. Nowa grupa robocza ma oceniać możliwości rozbudowy infrastruktury transportowej, co wspiera plany zwiększenia produkcji ropy. Premier Alberty Danielle Smith zapowiedziała, że podwojenie wydobycia ropy i gazu stanie się jednym z priorytetów.
– Ameryka potrzebuje naszej ropy, a my jesteśmy gotowi zapewnić stabilne dostawy, wspierając bezpieczeństwo energetyczne i przystępność cenową w całej Ameryce Północnej – stwierdziła Smith.
Zagrożenie nowymi cłami
Chociaż rozbudowa rurociągu Trans Mountain zwiększyła eksport kanadyjskiej ropy do USA, plany prezydenta-elekta Donalda Trumpa dotyczące wprowadzenia 25-procentowych ceł mogą zakłócić ten handel. Mimo to, premier Smith prowadzi rozmowy z firmami rurociągowymi, aby zapewnić dostęp kanadyjskiej ropy do nowych rynków.
Rezygnacja Justina Trudeau wywołała wzrost wartości akcji firm naftowych. Jego rząd, skupiony na zielonej transformacji i projektach energii odnawialnej, często pozostawał w konflikcie z Albertyjskim sektorem energetycznym. Smith nie kryje, że priorytetem dla prowincji pozostaje przemysł naftowy, co wyraźnie kontrastuje z celami federalnymi.
W obliczu zmieniającej się sytuacji politycznej, przyszłość kanadyjskiego sektora naftowego będzie zależała od wyników nadchodzących wyborów federalnych. Niezależnie od ich rezultatu Alberta wydaje się być zdeterminowana, by kontynuować swoją ekspansję w branży ropy i gazu.
Oilprice / BiznesAlert.pl
