– Zaskakujące zmiany w zarządzie PKN Orlen, brak jasnej strategii i komunikacji to jak w pigułce przykład zarządzania przez obecny rząd gospodarką. Zlikwidowano Ministerstwo Skarbu Państwa, a w rezultacie powstały księstwa resortowe. Nadzór premiera jest iluzoryczny. Polityka rządu jest niejasna i chaotyczna, jednak amortyzowana przez dobrą koniunkturę w Unii Europejskiej oraz przez popyt wewnętrzny w Polsce – podkreślił w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Włodzimierz Karpiński, poseł Platformy Obywatelskiej, były Minister Skarbu Państwa.
„Zmiany w PKN Orlen są zaskakujące i niepokojące”
Zdaniem Włodzimierza Karpińskiego decyzja dotycząca zmiany prezesa w spółce PKN Orlen była zaskakująca. – Na tę decyzję należy patrzeć z perspektywy dwóch aspektów. Jest to podmiot z udziałem Skarbu Państwa o strategicznym znaczeniu, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. To wymaga więc jasnej polityki, a my jej nie znamy. Co więcej, nie znamy jej my, posłowie opozycji, ale także posłowie koalicji rządzącej, czy szerzej Sejm jako organ kontroli. Drugi aspekt to wymiar pozostałych akcjonariuszy, bo PKN Orlen, o czym warto pamiętać, to spółka publiczna. Powody odwołania prezesa Jasińskiego są nieznane, a doświadczenie prezesa Obajtka jest z kolei znane i nie jest ono przekonujące w aspekcie zarządzania taką spółką jak PKN Orlen. Jest bardzo dużo spekulacji, więc co do formuły zmiany na pewno nie powinno się to tak odbywać – powiedział Karpiński.
Dodał, że indywidualni i prywatni akcjonariusze już są uodpornieni na zmiany w spółkach z dominującą rolą Skarbu Państwa, „a ryzyko zostało już zdyskontowane”. – Patrząc na zmiany w PKN Orlen pojawia się jednak pytanie, czy obawy akcjonariuszy nie wzrosną, a ryzyko dla spółki wynikające z tego faktu się nie zwiększy. Pamiętajmy, że to m.in. dzięki nim spółka ma środki na inwestycje – podkreślił.
Dodał, że dzięki koniunkturze oraz stabilnym fundamentom ekonomicznym utrwalonym przez wiele lat, PKN Orlen odnotował udany zeszły rok. – Pomogły ceny ropy, ale także rozwiązanie sporu na Litwie (nowe taryfy przewozowe dla Orlen Lietuva, umowa zawarta z kolejami litewskimi w połowie 2017 roku – przyp. red.). Biorąc pod uwagę ocenę poprzedniego zarządu, to wyniki świadczyły same za siebie – powiedział.
Rozmówca BiznesAlert.pl powiedział, że w tak dużym podmiocie jak PKN Orlen, będącym liderem w Europie Środkowo-Wschodniej, nie powinno się zmieniać gwałtownie kadry i menadżerów, aby nie zachwiać pozycją podmiotu i nie wzbudzić niepotrzebnego niepokoju na rynku.
PKN Orlen a budowa elektrowni jądrowej
Karpiński pytany o to, czy zmiany w zarządzie mogą mieć związek z potencjalnym zaangażowaniem PKN Orlen w budowę elektrowni jądrowej, powiedział, że „trudno komentować tego typu spekulacje, zwłaszcza że polityka państwa jest niejasna”. – Pojawiające się spekulacje, brak jasnej komunikacji, realizacji strategii i podejmowania wynikających z niej decyzji nie sprzyjają pozycji tej spółki w regionie. Zmiany w zarządzie oraz w organie kontrolnym dokonywane są z dnia na dzień bez jasnej, przejrzystej komunikacji w tym zakresie. Skarb Państwa jako współwłaściciel ma prawo do zmian poprzez Walne Zgromadzenie akcjonariuszy, a rada ma prawo dobierać takich menedżerów, którzy będą realizować określoną politykę. Tyle tylko, że nie znamy tej polityki, a spekulacje, mnożące się wątpliwości i brak jasnej komunikacji budzą wiele niepokoju – powiedział.
Pytany o model finansowy budowy elektrowni jądrowej w Polsce i możliwe zaangażowanie PKN Orlen w ten projekt powiedział, że takie rozważania mogą wynikać z faktu, że spółka posiada znaczne środki finansowe. – Jednak czy tak jest rzeczywiście? Tego nie wiemy. Brak przejrzystości rzutuje, jak widać, już nie tylko na projekt jądrowy, ale aura niepewności roztaczana jest na kolejną spółkę, w tym wypadku PKN Orlen. Jeśli poszukiwać w tym rozwiązaniu logicznego wytłumaczenia, to może chodzić przede wszystkim o zaangażowanie finansowe. To wciąż jednak tylko spekulacje. Racjonalne zarządzanie projektem powinno opierać się na podjęciu jasnej decyzji, czy budujemy elektrownię jądrową, czy nie. Jeśli tak, to w jakim trybie i w oparciu o jaki model zarządzania projektem i jego finansowania. Poprzedni rząd przekonał Komisję Europejską o trybie realizacji projektu jądrowego opartego o zarządzanie sprawowane przez polskie spółki. Budowanie projektu opartego na „polskich warunkach” to sukces ówczesnego wiceministra skarbu Zdzisława Gawlika – przypomniał.
Zamiast nadzoru „księstwa resortowe”
Podsumowując zmiany w PKN Orlen, Władysław Karpiński powiedział, że zaskakujące decyzje, niepewność, brak jasnej strategii i komunikacji to „jak w pigułce przykład zarządzania przez obecny rząd gospodarką”. – Zlikwidowano Ministerstwo Skarbu Państwa, a w rezultacie powstały „księstwa resortowe”. Nadzór premiera jest iluzoryczny. Polityka rządu jest niejasna i chaotyczna, jednak amortyzowana jest przez dobrą koniunkturę gospodarczą w Unii Europejskiej oraz przez popyt wewnętrzny w Polsce – podkreślił.
Rynek mocy a atom
Karpiński został zapytany o koncepcję współistnienia rynku mocy i projektu jądrowego, jako narzędzia, które pozwoli Polsce ograniczyć emisję CO2. Powiedział, że „takie informacje pojawiają się często i mówi też o tym sam minister energii Krzysztof Tchórzewski”. – Niestety przy pracach nad projektem ustawy o rynku mocy nikt jasno miejsca i roli elektrowni jądrowej nie sprecyzował i nie wyjaśnił – zauważył. Wyraził jednocześnie zadowolenie z notyfikacji ustawy o rynku mocy, bo „daje ona szanse na przetrwanie energetyki konwencjonalnej opartej na węglu”.
PKN Orlen zwiększa zaangażowanie w Czechach
Karpiński poinformował, że decyzja o zwiększeniu udziałów PKN Orlen w czeskiej spółce paliwowej Unipetrol do 90 procent wynika z kalkulacji: „ile tracono dotychczas energii, czasu i środków w zarządzaniu tym podmiotem przy poprzednim podziale akcji”. – Odpowiedź na to pytanie mamy w postaci decyzji o wykupie kolejnego pakietu akcji – powiedział.