Są nowe doniesienia o katastrofie samolotu linii Air India z 12 czerwca. Ustalenia amerykańskich śledczych, jak podaje The Wall Street Journal, wskazują na celowe działanie pilota. Pilot tuż po starcie miał wyłączyć dopływ paliwa do obu silników.
12 czerwca 2025 roku doszło do katastrofy samolotu linii Air India, który zaraz po starcie z lotniska w Ahmadabadzie runął na ziemię. W wypadku zginęło 260 osób. Nowe światło na sprawę rzucają doniesienia The Wall Street Journal. Dziennik dotarł do źródeł znających ustalenia śledczych.
Nagranie wskazuje jednego z pilotów
– Nagranie rozmów z kokpitu między dwoma pilotami samolotu Air India, który rozbił się w zeszłym miesiącu, potwierdza hipotezę. Kapitan odciął dopływ paliwa do obu silników samolotu – pisze WSJ.
Według informacji agencji Reuters, tuż przed katastrofą, pierwszy oficer zapytał kapitana, dlaczego ten wyłączył przełączniki dopływu paliwa.
– Następnie poprosił go o przywrócenie przepływu – twierdzi źródło agencji. Dodaje, że ocena amerykańskich śledczych nie została zawarta w oficjalnym dokumencie, ponieważ ustalanie przyczyny zdarzenia wciąż jest przedmiotem śledztwa.
Indie proszą o cierpliwość
Indyjskie Biuro Badania Wypadków Lotniczych (AAIB), prowadzące śledztwo w sprawie katastrofy, poinformowało w czwartek, że śledztwo trwa. Jednak jest zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski przedstawiane w mediach.
– Niektóre media międzynarodowe wielokrotnie próbują wyciągać wnioski poprzez wybiórcze i niezweryfikowane doniesienia – czytamy w komunikacie AAIB.
Według wstępnego raportu biura, przełączniki paliwa zostały przestawione z pozycji „praca” na „odcięcie” w odstępie kilku sekund tuż po starcie.
The Wall Street Journal / Reuters / AAIB / Jędrzej Stachura
