icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kidawa-Błońska: Wydobywajmy węgiel dopóki jest to opłacalne

Dopóki w kopalniach jest węgiel i jego wydobycie się opłaca, powinniśmy to robić – oceniła w środę w Katowicach kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. Skrytykowała jednocześnie plany budowy nowych kopalń, przy sprzeciwie mieszkańców.

Czas potrzebny na przestawienie się na zieloną energię

„W Polsce są kopalnie, które funkcjonują, i te kopalnie powinny działać do wyczerpania zapasów, żebyśmy mieli czas przestawić naszą energię na inne źródła – żeby to była zielona, czysta energia” – powiedziała wicemarszałek Sejmu. Odwiedziła ona w środę jadłodajnię prowadzoną przez spółdzielnię socjalną „Rybka” w Katowicach-Giszowcu – tę samą, którą w kampanii wyborczej jesienią 2011 r. odwiedził ówczesny premier Donald Tusk.
„Dopóki w tych kopalniach jest węgiel i to wydobycie się opłaca, powinniśmy to robić. Ale budowanie nowych kopalń, i to na dodatek wbrew opinii mieszkańców, wbrew opinii ludzi, którzy tam mieszkają, nie powinno mieć miejsca. Jednak ludzie powinni decydować, co się dzieje w ich najbliższym otoczeniu” – zaznaczyła Kidawa-Błońska.

Krytyka noweli prawa geologicznego i górniczego

Nawiązała do złożonego przez grupę posłów PiS projektu nowelizacji prawa geologicznego i górniczego, która przewiduje możliwość ustanowienia w miejscu występowania strategicznych złóż węgla obszaru specjalnego przeznaczenia, gdzie eksploatacja górnicza miałaby pierwszeństwo przed np. uchwalanymi przez samorządy planami miejscowymi oraz opiniami mieszkańców.

„Propozycja ustawy, którą chce rząd narzucić, która zabrałaby mieszkańcom prawo decydowania o tym, co znajduje się w sąsiedztwie ich domów – uważam, że to jest wielki skandal, kłócący się z tym, o czym my mówimy. Bo my chcemy z ludźmi znajdować wspólnie rozwiązania, a nie siłą je narzucać, tylko dlatego, że jakiś polityk ma taką, a nie inną wizję” – zadeklarowała Kidawa-Błońska.

Według niej „Śląsk wymaga dodatkowego programu, bo bardzo ważne jest środowisko, bardzo ważne jest czyste powietrze”. „Dlatego proponujemy dla Śląska rozwiązania, żeby krok po kroku zmieniać tę rzeczywistość, żeby Śląsk przechodził na inne źródła energii i mieszkańcy Śląska czuli się bezpiecznie i wiedzieli, że także tutaj na Śląsku można oddychać świeżym i czystym powietrzem” – powiedziała kandydatka KO na premiera.

„Skandalem jest sprowadzanie węgla z zagranicy – to znaczy, że rząd nie myśli o tym, żeby nasza energetyka była czysta” – oceniła wicemarszałek.

Założona ponad osiem lat temu przez grupę bezrobotnych spółdzielnia socjalna „Rybka” mieści się w ponad 100-letnim budynku w dzielnicy Giszowiec, gdzie niegdyś znajdowały się pralnia, łaźnia i magiel. Spółdzielcy samodzielnie go wyremontowali dom, urządzając w nim jadłodajnię i kawiarenkę.

Katowicki Giszowiec to zbudowana ponad sto lat temu kolonia robotnicza zaprojektowana została w myśl koncepcji miasta-ogrodu. Na osiedle, którego część w okresie PRL zburzono, by postawić bloki z wielkiej płyty, składały się niewielkie domy z ogródkami i obiekty publiczne dla mieszkańców osiedla. Właśnie jeden z takich budynków przejęła spółdzielnia socjalna „Rybka”, stworzona przez osoby m.in. niepełnosprawne i wcześniej długotrwale bezrobotne.

Dopóki w kopalniach jest węgiel i jego wydobycie się opłaca, powinniśmy to robić – oceniła w środę w Katowicach kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. Skrytykowała jednocześnie plany budowy nowych kopalń, przy sprzeciwie mieszkańców.

Czas potrzebny na przestawienie się na zieloną energię

„W Polsce są kopalnie, które funkcjonują, i te kopalnie powinny działać do wyczerpania zapasów, żebyśmy mieli czas przestawić naszą energię na inne źródła – żeby to była zielona, czysta energia” – powiedziała wicemarszałek Sejmu. Odwiedziła ona w środę jadłodajnię prowadzoną przez spółdzielnię socjalną „Rybka” w Katowicach-Giszowcu – tę samą, którą w kampanii wyborczej jesienią 2011 r. odwiedził ówczesny premier Donald Tusk.
„Dopóki w tych kopalniach jest węgiel i to wydobycie się opłaca, powinniśmy to robić. Ale budowanie nowych kopalń, i to na dodatek wbrew opinii mieszkańców, wbrew opinii ludzi, którzy tam mieszkają, nie powinno mieć miejsca. Jednak ludzie powinni decydować, co się dzieje w ich najbliższym otoczeniu” – zaznaczyła Kidawa-Błońska.

Krytyka noweli prawa geologicznego i górniczego

Nawiązała do złożonego przez grupę posłów PiS projektu nowelizacji prawa geologicznego i górniczego, która przewiduje możliwość ustanowienia w miejscu występowania strategicznych złóż węgla obszaru specjalnego przeznaczenia, gdzie eksploatacja górnicza miałaby pierwszeństwo przed np. uchwalanymi przez samorządy planami miejscowymi oraz opiniami mieszkańców.

„Propozycja ustawy, którą chce rząd narzucić, która zabrałaby mieszkańcom prawo decydowania o tym, co znajduje się w sąsiedztwie ich domów – uważam, że to jest wielki skandal, kłócący się z tym, o czym my mówimy. Bo my chcemy z ludźmi znajdować wspólnie rozwiązania, a nie siłą je narzucać, tylko dlatego, że jakiś polityk ma taką, a nie inną wizję” – zadeklarowała Kidawa-Błońska.

Według niej „Śląsk wymaga dodatkowego programu, bo bardzo ważne jest środowisko, bardzo ważne jest czyste powietrze”. „Dlatego proponujemy dla Śląska rozwiązania, żeby krok po kroku zmieniać tę rzeczywistość, żeby Śląsk przechodził na inne źródła energii i mieszkańcy Śląska czuli się bezpiecznie i wiedzieli, że także tutaj na Śląsku można oddychać świeżym i czystym powietrzem” – powiedziała kandydatka KO na premiera.

„Skandalem jest sprowadzanie węgla z zagranicy – to znaczy, że rząd nie myśli o tym, żeby nasza energetyka była czysta” – oceniła wicemarszałek.

Założona ponad osiem lat temu przez grupę bezrobotnych spółdzielnia socjalna „Rybka” mieści się w ponad 100-letnim budynku w dzielnicy Giszowiec, gdzie niegdyś znajdowały się pralnia, łaźnia i magiel. Spółdzielcy samodzielnie go wyremontowali dom, urządzając w nim jadłodajnię i kawiarenkę.

Katowicki Giszowiec to zbudowana ponad sto lat temu kolonia robotnicza zaprojektowana została w myśl koncepcji miasta-ogrodu. Na osiedle, którego część w okresie PRL zburzono, by postawić bloki z wielkiej płyty, składały się niewielkie domy z ogródkami i obiekty publiczne dla mieszkańców osiedla. Właśnie jeden z takich budynków przejęła spółdzielnia socjalna „Rybka”, stworzona przez osoby m.in. niepełnosprawne i wcześniej długotrwale bezrobotne.

Najnowsze artykuły