Kimla: Zawieszenie wskaźnika 1,95% PKB zagrożeniem dla procesu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej

20 sierpnia 2013, 11:30 Bezpieczeństwo

KOMENTARZ

Dominik Kimla,

Frost & Sullivan

W trakcie obchodów Święta Wojska Polskiego (15 sierpnia) decydenci zachowywali urzędowy optymizm w sprawie tegorocznych cięć w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej (MON). Padały zapewnienia, że wojsko nie straci na cięciach oraz że jest to jedynie „jednorazowe” zawieszenie ustawowego wskaźnika 1,95% Produktu Krajowego Brutto (PKB) przeznaczanego na finansowanie potrzeb obronnych Rzeczypospolitej Polskiej.

Należy jednak przypomnieć, że w ciągu ostatnich 6 lat rząd chętnie sięgał po pieniądze MON, uzasadniając swoje decyzje nadzwyczajnymi okolicznościami. W latach 2008-2009 w budżecie MON, głównie z wydatków majątkowych, dokonano cięć w wysokości ponad 5,1 mld PLN. Powodem wtedy  był globalny kryzys finansowy. Tegoroczne cięcia, w wysokości ponad 3 mld PLN, są wynikiem kryzysu finansów publicznych.

Takie podejście do finansowania armii pociąga za sobą szereg daleko idących implikacji. Po pierwsze, w ciągu ostatnich 6 lat armia została pozbawiona środków w wysokości ponad 8 mld PLN, co w bezpośredni sposób przekłada się na tempo i skalę procesu modernizacji technicznej, potencjał bojowy oraz kondycję finansową polskich przedsiębiorstw zbrojeniowych. Ponadto obecne działania wskazują, że jesteśmy świadkami postępującego demontażu fundamentów ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej (SZ RP).

Wspomniany – 1,95% PKB – i uzgodniony ponad politycznymi podziałami wskaźnik miał być kotwicą zapewniającą stabilne i wieloletnie ramy dla planowania, a następnie finansowania złożonego procesu modernizacji technicznej SZ RP. Obecna jego relatywizacja stanowi największe zagrożenie dla tego procesu od czasu uchwalenia ustawy w 2001 r. Zwłaszcza, że w niedalekiej przyszłości możemy mieć do czynienia z kolejnymi kryzysami związanymi np. z niewypłacalnością ZUS czy postępującym starzeniem się społeczeństwa.  W takich okolicznościach może znowu pojawić się pokusa sięgania po pieniądze MON.

Ponadto dziwi fakt, że żaden z konstytucyjnych organów odpowiedzialnych za obronę narodową nie podjął walki o środki MON i nie zaproponował bardziej racjonalnych rozwiązań. Być może wyjściem z obecnej sytuacji, nie stanowiącym zagrożenia dla procesu modernizacji SZ RP oraz wychodzącym naprzeciw trudnej sytuacji finansów publicznych, byłoby skonstruowanie takiego mechanizmu, w ramach którego zabierane obecnie środki MON stałyby się niejako formą „pożyczki”, udzielaną na ściśle określonych warunkach z ustalonym terminem zwrotu. Taka forma zapewniłaby kontynuowanie procesu modernizacji  w wyznaczonej  perspektywie czasowej.