– Od zawarcia formalnego porozumienia między Turcją a Kurdami przeciwko ISIS łatwiej można sobie wyobrazić podjęcie faktycznej współpracy przy współudziale Waszyngtonu i Bagdadu – ocenia w rozmowie z naszym portalem dr Łukasz Kister, ekspert do spraw bezpieczeństwa Instytutu Jagiellońskiego.
– Turcja pewnie byłaby gotowa do współpracy z Kurdami przeciwko ISIS i odcięcia terrorystów od sprzedaży ropy naftowej, która finansuje terrorystyczną działalność. Jednak nie można sytuacji rozpatrywać wyłącznie na płaszczyźnie politycznej, ekonomicznej czy religijnej – zauważa ekspert, dodając: – Sprawa współpracy obejmuje wiele szerokich zagadnień które są niezmiernie, trudne aby móc mówić o formalnym zawarciu porozumienia Turcji z Kurdami. I nie dlatego, że Państwo Islamskie nie jest jeszcze większym zagrożeniem dla Turcji niż Kurdowie, tylko dlatego, że potencjalne zwycięstwo nad ISIS przy współudziale Kurdów wymuszałoby na Ankarze poczynienie ustępstw w stosunku do Kurdów.
Jakie byłyby to ustępstwa? – W grę mogłaby wchodzić być może jeszcze większa autonomia, a być może pozwolenie na zbudowanie własnego państwa przez Kurdów, co dla Turków, przynajmniej na razie, jest nie do zaakceptowania. Dlatego będzie bardzo trudno o porozumienie, choć nie jest ono wykluczone – przypuszcza nasz rozmówca.
– Od formalnego porozumienia dużo ważniejsze jest realne połączenie sił przeciwko terrorystom. Cała nadzieja na skuteczność tego procesu zależy w dużym stopniu od Stanów Zjednoczonych i władz w Iraku, które mogą być pomostem łączącym Turków i Kurdów. Obydwie strony nie musiałyby oficjalnie podejmować ze sobą współpracę i iść na polityczne ustępstwa, za to mogłyby zbudować realną siłę, która ratowałaby cały region od ISIS – konkluduje Kister.