W ostatni piątek ceny ropy na światowych rynkach surowcowych spadły ponownie. Będzie to już szósty tydzień z rzędu najdłuższy okres spadku cen ropy naftowej od 2002 r. Przyczynę tego trendu eksperci upatrują w zwiększeniu produkcji w krajach OPEC oraz w Stanach Zjednoczonych, przy jednoczesnym spadku światowego popytu wywołanego narastającym spowolnieniem gospodarczym Chin i Europy.
Na giełdzie w Londynie dostawy grudniowe ropy Brent spadły o 1,1 dol. – wniosły 85,14 dol. z baryłkę.
W Nowym Jorku ropa WTI w kontraktach na dostawy terminowe w grudniu pod koniec piątkowej sesji spadła o 0,58 dol. i kosztowała po 80,54 dol. za baryłkę. Według analityków, spadek światowych cen ropy przyczynił się do dalszego wzrostu kursu dolara. Choć dużą rolę odegrały również dobre dane o dobrych wynikach wzrostu PKB w USA oraz projektu FED zakończenia programu stymulacji gospodarki Stanów Zjednoczonych.
Ceny ropy są notowane prawie wyłącznie w dolarach, więc wzrost kursu amerykańskiej waluty sprawia, że „czarne złoto” jest znacznie mniej przystępne dla kupujących korzystających z innych walut.
Jednocześnie w USA ceny benzyny spadły średnio poniżej 3 dol. za galon (około 79 centów za litr). To paliwo samochodowe jest w Stanach Zjednoczonych tańsze od mleka ( średnio 3,73 dol. za galon).
Jednakże analitycy Bloomberga zapowiadają, że cena ropy wkrótce wzrośnie do 100 dol. za baryłkę. Liczą głównie na dwa czynniki: decyzje zbliżającego się szczytu OPEC oraz na efekt wzrostu zapotrzebowania rynku w USA wskutek rozpędzającej się gospodarki amerykańskiej, który przewyższy dalszy spadek popytu w Chinach. Na wzrost cen ropy bardzo liczy Kreml, minister energetyki Nowak wyraził ostatnio nadzieję, że ceny ropy niebawem powrócą przynajmniej do poziomu 90 – 110 dol. za baryłkę, co pozwoliłoby Rosji utrzymać w ryzach deficyt budżetowy oraz koszty rosyjskich potentatów – Rosnieftu, Nowateku i Gazpromu (uzależnienie cen gazu od poziomu cen ropy). Jednakże kraje członkowskie OPEC, szczególnie Arabia Saudyjska, wolą utrzymać niskie ceny, aby zachować swoją pozycję na rynku światowym.
Według ekspertów amerykańskiego Urzędu Informacji Energetycznej (IEA) tańsze paliwa w USA mają generalnie bardzo korzystny efekt zarówno makro- jak i mikroekonomiczny. Dzienne oszczędności poza produkcją wynoszą 250 mln dol., „Gdy paliwo jest znacznie tańsze, a pozostałe ceny innych towarów i usług nie zmieniają się, rośnie aktywność konsumentów. Jest to już widoczne, kiedy od 1 listopada rozpoczął się na rynku sezon wydatków świątecznych i noworocznych” – komentują eksperci. Jednocześnie pojawiał się duży wzrost zysków rafinerii, o czym świadczą opublikowane wyniki kwartalne w Exxon Mobil Corp i Chevron Corp, co z nadwyżką równoważy niższe ceny ropy i zmniejszone wydobycie gazu. Dzięki temu akcje Chevron wzrosły o 0,1 proc. do 117,18 dol., Exxon Mobil – o 0,3 proc., do 94,75 dol.