(Bloomberg/Teresa Wójcik)
Wczoraj Pentagon potwierdził niedzielną informację specjalnego przedstawiciela prezydenta Obamy Bretta McGurka, o rychłym przybyciu amerykańskich komandosów, jako wsparcia dla operacji prowadzonych przez Wolną Armię Syrii (WAS) przeciwko ISIS.
Będą to pierwsze lądowe oddziały USA w Syrii. McGurk podkreślił, że główną siłę koalicyjnej WAS stanowią oddziały kurdyjskiej milicji (YPG) z przyłączonymi oddziałami ludności chrześcijańskiej i arabskiej. „Te oddziały WAS są dobrze wyszkolone, o wysokim morale i mają na swoim koncie szereg udanych akcji bojowych. Wyparli ISIS z obszaru o powierzchni1100 km2 w ciągu ostatnich dwóch tygodni, wyzwalając kilka tysięcy jeńców. W tych akcjach ISIS stracił kilkuset ludzi. Obecnie WAS stara się odciąć dostęp ISIS do granicy syryjsko-tureckiej oraz główną drogę łączącą syryjskie miasto Raqqa i iracki Mosul” – informował media McGurk.
Zdaniem amerykańskich dowódców, koalicja komandosów USA i WAS będzie miała po pierwszeodzyskać Raqqa, które jest centrum wojskowym, administracyjnym i religijnym Państwa Islamskiego. Następnie jej zadaniem będzie dławić – przy wsparciu lotnictwa – i rozbijać siły ISIS, w serii następujących po sobie ofensyw. „Ta taktyka zniszczy ISIS, o wiele skuteczniej niż bombardowania i ataki z powietrza. Przyniesie pokój Syrii”- stwierdził McGurk.