Alert

Komisja może zostawić Niemcom i Rosji decyzję o Nord Stream 2

Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG

Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG

Komisja Europejska proponuje, aby nowa regulacja podporządkowała kontrowersyjny Nord Stream 2 prawu. Nie może jednak zmusić Berlina do jej uznania.

Ograniczony wpływ Komisji na Nord Stream 2

Portal EU Observer podaje, że propozycja rewizji dyrektywy gazowej tak, aby podlegał jej gazociąg Nord Stream 2 będzie przedmiotem ewentualnych negocjacji Berlina i Moskwy w sprawie drogi implementacji nowego prawa. Komisja proponuje jednak, aby to ona prowadziła rozmowy w tej sprawie, choć nie może do tego zmusić Niemców.

Komisja cytowana przez EU Observer przyznaje, że w razie braku zgody strony niemieckiej powstaną dwa różne reżimy prawne wewnątrz Unii Europejskiej, co będzie „niepraktyczne”. Krytycy negocjacji warunków budowy Nord Stream 2 wskazują także, że byłoby to podważenie omnipotencji prawa unijnego na terenie wspólnoty. Polacy oczekują, że prawo europejskie zostanie w pełni zastosowane wobec Nord Stream 2. Jeżeli informacje EU Observera się potwierdzą, oznaczałoby to, że zamiast tego Bruksela chce zostawić decyzję Berlinowi i Moskwie.

EU Observer donosi, że ze względu na fakt, że Nord Stream 2 ma być według założeń gotowy do końca 2019 roku, nowa regulacja zostałaby przyjęta szybkim trybem przed końcem 2018 roku. Portal wskazuje, że jeśli prawo zostanie przyjęte po uruchomieniu gazociągu, Niemcy będą mogli na gruncie prawa krajowego przyjąć derogację (wyłączenie) na korzyść Nord Stream 2, bo dyrektywa dopuszcza je w przypadku „istniejących” magistral. To jednak zajmie czas i może opóźnić projekt.

Realne zagrożenie dla Nord Stream 2

Realnym zagrożeniem dla projektu mogą być rozmowy koalicyjne w Niemczech. Dwóch na trzech potencjalnych koalicjantów opowiada się za blokadą Nord Stream 2. Inne potencjalne zagrożenie to sankcje USA wobec projektu, które mógłby wprowadzić prezydent Donald Trump. – Finansowanie tego przedsięwzięcia byłoby prawie niemożliwe po wdrożeniu tego rodzaju sankcji – przyznał Rainer Seele, prezes austriackiego OMV, jednego z pięciu partnerów finansowych projektu z Europy.

Spór o Nord Stream 2

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę nowego gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jego przepustowość ma wynieść 55 mld m sześc. rocznie. Zwolennicy argumentują, że da więcej konkurencyjnego cenowego gazu z Rosji. Krytycy ostrzegają, że ugruntuje pozycję rosyjskiego Gazpromu, zagrozi alternatywom i spowolni rozwój rynku w Europie Środkowo-Wschodniej. Będzie także zagrożeniem dla stabilności Ukrainy, która jest obecnie głównym krajem tranzytowym.

EU Observer/Wojciech Jakóbik


Powiązane artykuły

Chora dyrektywa tytoniowa

Najnowsza propozycja reformy dyrektywy tytoniowej to najlepszy dowód na to, że brukselska biurokracja, jak nikt inny, potrafi ignorować głos ludzi,...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X