icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kommiersant: Opłacalność Nord Stream 2 może być zagrożona

Ewentualne przyjęcie poprawek do unijnej dyrektywy gazowej dotyczącej gazociągu Nord Stream 2 nie powstrzyma tego projektu, ale może zagrozić jego opłacalności i wpłynąć na przebieg rozmów z Ukrainą o tranzycie gazu po 2020 roku – pisze piątkowy „Kommiersant”.

Rosyjski dziennik komentuje w ten sposób poparcie przez Francję zmian w dyrektywie gazowej UE dotyczących gazociągu i zapowiedziane na piątek spotkanie ambasadorów krajów UE na temat tych poprawek. Ewentualne przyjęcie nowelizacji dyrektywy gazowej nie zatrzyma Nord Stream 2 – ocenia gazeta. Jednak, jak dodaje, może go spowolnić i postawić pod znakiem zapytania opłacalność projektu. „W najgorszym przypadku Gazprom zdoła skorzystać tylko z połowy przepustowości gazociągu, co da Ukrainie przewagę w nadchodzących negocjacjach na temat tranzytu rosyjskiego gazu od 2020 roku” – prognozuje dziennik.

Jak tłumaczy ekspertka Maria Biełowa z firmy Vygon Consulting, jeśli zmiany w dyrektywie zostaną przyjęte w obecnym kształcie, to Gazprom będzie musiał zrezygnować z funkcji operatora gazociągu. Koncern będzie musiał przekazać tę funkcję niezależnej firmie. Rosyjski monopolista zostanie też zmuszony do zrezygnowania z 50 proc. przepustowości gazociągu. „Nikt inny nie może eksportować z Rosji gazu przez rurociągi, i Nord Stream 2 w rezultacie może zostać zapełniony tylko w połowie” – zauważa dziennik. Wówczas – wskazuje – opłacalność projektu znajdzie się pod znakiem zapytania, podobnie jak zwrot 4,5 mld euro, które zainwestują w gazociąg zachodnioeuropejskie koncerny.

Jednak, zdaniem Biełowej, nawet ograniczenie przepustowości nie będzie katastrofą dla Gazpromu. Koncern będzie mógł ubiegać się o wyłączenie spod przepisów prawa UE. Jednocześnie, jak wskazuje ekspertka, oznacza to nieuniknione utrzymanie tranzytu gazu rosyjskiego przez Ukrainę i wzmocni pozycję negocjacyjną Kijowa podczas rozmów na ten temat latem br. MSZ Francji poinformowało w czwartek, że Paryż zamierza poprzeć zmianę unijnej dyrektywy gazowej dotyczącej Nord Stream 2. W piątek ambasadorowie państw UE mają rozmawiać w Brukseli o najnowszej propozycji Rumunii dotyczącej tej nowelizacji. Nowelizacja zakłada, że Nord Stream 2 zostanie objęty przepisami prawa UE i zastosowane zostaną do niego zasady trzeciego pakiety energetycznego.

Wart 11 mld USD Nord Stream 2 jest wspólnym przedsięwzięciem rosyjskiego Gazpromu oraz pięciu zachodnich firm energetycznych: austriackiej OMV, niemieckich BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuskiej Engie i brytyjsko-holenderskiej Royal Dutch Shell. Gazociąg ma prowadzić po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec, uzupełniając działający już Nord Stream, oddany do użytku w latach 2011-2012. Zgodnie z obecnym planem Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku, jednak jego budowa może się opóźnić m.in. przez brak zgody na budowę ze strony Danii.

Polska Agencja Prasowa

Ewentualne przyjęcie poprawek do unijnej dyrektywy gazowej dotyczącej gazociągu Nord Stream 2 nie powstrzyma tego projektu, ale może zagrozić jego opłacalności i wpłynąć na przebieg rozmów z Ukrainą o tranzycie gazu po 2020 roku – pisze piątkowy „Kommiersant”.

Rosyjski dziennik komentuje w ten sposób poparcie przez Francję zmian w dyrektywie gazowej UE dotyczących gazociągu i zapowiedziane na piątek spotkanie ambasadorów krajów UE na temat tych poprawek. Ewentualne przyjęcie nowelizacji dyrektywy gazowej nie zatrzyma Nord Stream 2 – ocenia gazeta. Jednak, jak dodaje, może go spowolnić i postawić pod znakiem zapytania opłacalność projektu. „W najgorszym przypadku Gazprom zdoła skorzystać tylko z połowy przepustowości gazociągu, co da Ukrainie przewagę w nadchodzących negocjacjach na temat tranzytu rosyjskiego gazu od 2020 roku” – prognozuje dziennik.

Jak tłumaczy ekspertka Maria Biełowa z firmy Vygon Consulting, jeśli zmiany w dyrektywie zostaną przyjęte w obecnym kształcie, to Gazprom będzie musiał zrezygnować z funkcji operatora gazociągu. Koncern będzie musiał przekazać tę funkcję niezależnej firmie. Rosyjski monopolista zostanie też zmuszony do zrezygnowania z 50 proc. przepustowości gazociągu. „Nikt inny nie może eksportować z Rosji gazu przez rurociągi, i Nord Stream 2 w rezultacie może zostać zapełniony tylko w połowie” – zauważa dziennik. Wówczas – wskazuje – opłacalność projektu znajdzie się pod znakiem zapytania, podobnie jak zwrot 4,5 mld euro, które zainwestują w gazociąg zachodnioeuropejskie koncerny.

Jednak, zdaniem Biełowej, nawet ograniczenie przepustowości nie będzie katastrofą dla Gazpromu. Koncern będzie mógł ubiegać się o wyłączenie spod przepisów prawa UE. Jednocześnie, jak wskazuje ekspertka, oznacza to nieuniknione utrzymanie tranzytu gazu rosyjskiego przez Ukrainę i wzmocni pozycję negocjacyjną Kijowa podczas rozmów na ten temat latem br. MSZ Francji poinformowało w czwartek, że Paryż zamierza poprzeć zmianę unijnej dyrektywy gazowej dotyczącej Nord Stream 2. W piątek ambasadorowie państw UE mają rozmawiać w Brukseli o najnowszej propozycji Rumunii dotyczącej tej nowelizacji. Nowelizacja zakłada, że Nord Stream 2 zostanie objęty przepisami prawa UE i zastosowane zostaną do niego zasady trzeciego pakiety energetycznego.

Wart 11 mld USD Nord Stream 2 jest wspólnym przedsięwzięciem rosyjskiego Gazpromu oraz pięciu zachodnich firm energetycznych: austriackiej OMV, niemieckich BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuskiej Engie i brytyjsko-holenderskiej Royal Dutch Shell. Gazociąg ma prowadzić po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec, uzupełniając działający już Nord Stream, oddany do użytku w latach 2011-2012. Zgodnie z obecnym planem Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku, jednak jego budowa może się opóźnić m.in. przez brak zgody na budowę ze strony Danii.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły