Elszad Nassirow, wiceprezes azerskiej państwowej firmy energetycznej SOCAR powiedział podczas telekonferencji, że część infrastruktury energetycznej transportu kaspijskiej ropy i gazu na rynki światowe znajduje się w pobliżu działań wojskowych.
Walki stanowią zagrożenie
Wiceprezes SOCARu doprecyzował, że chodzi m.in o ropociągi Baku-Tbilisi-Ceyhan, Baku-Supsa, Baku-Tbilisi-Erzrum i inne obiekty, które znajdują się niedaleko terytorium starć.
Nassirow zaapelował do polityków zachodnich, aby zwrócili uwagę jak kruchy i niestabilny jest ten region, i aby pomyśleli nad sposobem ochrony dostaw energetycznych.
Konflikt azersko-ormiański trwa od końca lat 80. XX wieku i ma podłoże etniczne oraz terytorialne. Główną osią jest obszar Górnego Karabachu. Obecnie obowiązuje rozejm pomiędzy oboma państwami, który co kilka lat jest łamany. Najnowsze walki rozgorzały 12 lipca po ostrzale artyleryjskim. Dotychczas w starciach zginęło co najmniej 16 żołnierzy po obu stronach. W odróżnieniu od wcześniejszych potyczek na obszarze Górskiego Karabachu, obecne walki toczą się bezpośrednio na granicy azersko-ormiańskiej na północ od Karabachu.
Reuters/Mariusz Marszałkowski
Korytarz energetyczny połączy Armenię, Gruzję, Iran i Rosję?