icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

„Koniec ery węglowodorów”. Rosja na krawędzi kryzysu przez tanią ropę

(Lenta.ru/RBC/Piotr Stępiński/Reuters/Wojciech Jakóbik)

W zeszłym tygodniu w trakcie trwania Forum Gajdarskiego rosyjski minister finansów Anton Siluanow przyznał, że budżet federalny nie jest przystosowany do nowych cen ropy naftowej. W związku z tym należy jego zdaniem podjąć szereg decyzji mających na celu zmianę polityki budżetowej. Według ministra w 2015 roku deficyt budżetowy był mniejszy, niż oczekiwano i wyniósł 2,6 procent PKB.

Szef resortu nie wyklucza, że zewnętrzna koniunktura może okazać się jeszcze bardzie dotkliwa dla rosyjskiego skarbu państwa.

– Nadchodzi trudne bilansowanie rynku ropy, a w przyszłości najprawdopodobniej dalszy spadek cen – powiedział Siluanow.

W związku z tym wskazał na konieczność realizacji oszczędnej, trudnej polityki budżetowej ,,aby nie wpaść na wysoki poziom deficytu i tym samym na większy poziom zadłużenia”. Dodał, że w obecnych warunkach koszt kredytów jest dla Rosji zbyt wysoki.

Jeżeli rządowi nie uda się przygotować budżetu do nowych warunków to ,,dojdzie do tej samej sytuacj,i jaka była obserwowana w latach 1998-1999, kiedy przez inflację ludność zapłaciła za to, że nie przystosowaliśmy budżetu odpowiednio do nowych realiów”.

Siluanow przypomniał również, że w tym okresie poprzez inflację budżet dostosował się, tracąc 10 procent wartości w relacji do PKB.

– Były to działania żywiołowe, przez wzrost inflacji, przez realną redukcję wszystkich wydatków. Czy teraz możemy sobie na to pozwolić? Oczywiście, że nie – powiedział minister finansów.

Według Siluanowa władze już podjęły działania mające na celu korektę budżetu. Urzędy po otrzymaniu środków budżetowych będą musiały same zadecydować o redukcji niepotrzebnych wydatków. Te wydatki których nie da się instytucjom obronić będą zmniejszone o 10 procent. Ponadto prowadzone są prace nad zwiększeniem dochodów służby podatkowej, z ceł oraz akcyz Federalnej Służby ds. Regulacji Rynku Alkoholowego. Ponadto dodatkowe dochody można uzyskać z prywatyzacji. Według Siluanowa przeciągu dwóch lat możliwe będzie zebranie do 1 bln rubli.

W słowach nie przebiera dyrektor Sbierbanku German Gref. Jego zdaniem kończy się era węglowodorów. Wezwał Rosją do reform we wszystkich sektorach.

Gref także przemawiał na Forum Gajdar, gdzie ocenił, że „era węglowodorów się skończyła. Podobnie jak epoka kamienia łupanego nie zakończyła się z braku kamienia, tak wiek ropy zakończył się teraz (mimo dostępności surowca – przyp. red.)”.

– Przyszłość nadeszła szybciej, niż się tego spodziewaliśmy. Już dzisiaj żyjemy w przyszłości. Będziemy naprawdę ciągnąć się z tyłu, jeśli nie zmienimy naszej koncepcji działania – powiedział. – Przegraliśmy rywalizację, kończąc wśród krajów przegranych. Zwycięzcami są kraje i ludzie, którzy byli w stanie zaadaptować się i zainwestować na czas. Ci, którzy tego nie zrobili, mogą ostatecznie odnieść porażkę.

Jego zdaniem Rosja musi przystosować się do nowych warunków, poprzez „zmianę we wszystkich sektorach narodowych, szczególnie w edukacji”. Jego zdaniem głównymi problemami Rosji są spadające ceny ropy, sankcje zachodnie i brak reform.

Spadek cen ropy może stanowić dla rosyjskiej gospodarki szansę. Jest to najwyższy czas aby rozpoczęła się dywersyfikacja jej źródeł dochodów – uważają zachodni eksperci, z którymi podczas Forum Gajdarskiego rozmawiał korespondent RBK. Zdaniem ekonomistów konieczne są reformy strukturalne z tym, że rosyjski rząd tylko o nich mówi nie podejmując żadnych działań.

– Jeśli słuchać Aleksieja Kudrina (były rosyjski minister finansów – przyp. red.) i Germana Grefa (były rosyjski minister rozwoju gospodarczego i handlu – przyp. red.) to powiedzą, że tych niebezpieczeństw, z którymi się obecnie zderza Rosja można było uniknąć. To nie tak. Obecnie na rosyjską gospodarkę wpływają czynnik, na które Moskwa nie może wpłynąć np. zapaść cen ropy. Na początku poprzedniej dekady wzrost PKB był bardzo wysoki. Cena ropy wówczas wynosiła 20-30 dolarów. Potem rozpoczęła się stagnacja, którą przeoczono. Obecnie odtwarzany jest poprzedni model. Nie potrzebujecie ropy w cenie 120 dolarów, aby uzyskać wzrost gospodarczy. Kryzys będzie stymulował reformy – uważa profesor Timothy Colton z Uniwersytetu w Harvardzie.

– Rząd nieustannie mówi reformach, ale nie podejmuje jakichkolwiek rzeczywistych działań. Kilku gubernatorów skazano za korupcję, ale od 15 lat, czyli od momentu kiedy prezydent Władimir Putin doszedł do władzy, do tej pory żadnych fundamentalnych zmian nie przeprowadzono. Rząd powinien zapewnić więcej bezpieczeństwa i wolności, bez czego nie da się przejść do gospodarki opartej na wiedzy. Wiem, że to są podstawowe kwestie, ale ostatecznie wszystko się do nich sprowadza – dodał.

(Lenta.ru/RBC/Piotr Stępiński/Reuters/Wojciech Jakóbik)

W zeszłym tygodniu w trakcie trwania Forum Gajdarskiego rosyjski minister finansów Anton Siluanow przyznał, że budżet federalny nie jest przystosowany do nowych cen ropy naftowej. W związku z tym należy jego zdaniem podjąć szereg decyzji mających na celu zmianę polityki budżetowej. Według ministra w 2015 roku deficyt budżetowy był mniejszy, niż oczekiwano i wyniósł 2,6 procent PKB.

Szef resortu nie wyklucza, że zewnętrzna koniunktura może okazać się jeszcze bardzie dotkliwa dla rosyjskiego skarbu państwa.

– Nadchodzi trudne bilansowanie rynku ropy, a w przyszłości najprawdopodobniej dalszy spadek cen – powiedział Siluanow.

W związku z tym wskazał na konieczność realizacji oszczędnej, trudnej polityki budżetowej ,,aby nie wpaść na wysoki poziom deficytu i tym samym na większy poziom zadłużenia”. Dodał, że w obecnych warunkach koszt kredytów jest dla Rosji zbyt wysoki.

Jeżeli rządowi nie uda się przygotować budżetu do nowych warunków to ,,dojdzie do tej samej sytuacj,i jaka była obserwowana w latach 1998-1999, kiedy przez inflację ludność zapłaciła za to, że nie przystosowaliśmy budżetu odpowiednio do nowych realiów”.

Siluanow przypomniał również, że w tym okresie poprzez inflację budżet dostosował się, tracąc 10 procent wartości w relacji do PKB.

– Były to działania żywiołowe, przez wzrost inflacji, przez realną redukcję wszystkich wydatków. Czy teraz możemy sobie na to pozwolić? Oczywiście, że nie – powiedział minister finansów.

Według Siluanowa władze już podjęły działania mające na celu korektę budżetu. Urzędy po otrzymaniu środków budżetowych będą musiały same zadecydować o redukcji niepotrzebnych wydatków. Te wydatki których nie da się instytucjom obronić będą zmniejszone o 10 procent. Ponadto prowadzone są prace nad zwiększeniem dochodów służby podatkowej, z ceł oraz akcyz Federalnej Służby ds. Regulacji Rynku Alkoholowego. Ponadto dodatkowe dochody można uzyskać z prywatyzacji. Według Siluanowa przeciągu dwóch lat możliwe będzie zebranie do 1 bln rubli.

W słowach nie przebiera dyrektor Sbierbanku German Gref. Jego zdaniem kończy się era węglowodorów. Wezwał Rosją do reform we wszystkich sektorach.

Gref także przemawiał na Forum Gajdar, gdzie ocenił, że „era węglowodorów się skończyła. Podobnie jak epoka kamienia łupanego nie zakończyła się z braku kamienia, tak wiek ropy zakończył się teraz (mimo dostępności surowca – przyp. red.)”.

– Przyszłość nadeszła szybciej, niż się tego spodziewaliśmy. Już dzisiaj żyjemy w przyszłości. Będziemy naprawdę ciągnąć się z tyłu, jeśli nie zmienimy naszej koncepcji działania – powiedział. – Przegraliśmy rywalizację, kończąc wśród krajów przegranych. Zwycięzcami są kraje i ludzie, którzy byli w stanie zaadaptować się i zainwestować na czas. Ci, którzy tego nie zrobili, mogą ostatecznie odnieść porażkę.

Jego zdaniem Rosja musi przystosować się do nowych warunków, poprzez „zmianę we wszystkich sektorach narodowych, szczególnie w edukacji”. Jego zdaniem głównymi problemami Rosji są spadające ceny ropy, sankcje zachodnie i brak reform.

Spadek cen ropy może stanowić dla rosyjskiej gospodarki szansę. Jest to najwyższy czas aby rozpoczęła się dywersyfikacja jej źródeł dochodów – uważają zachodni eksperci, z którymi podczas Forum Gajdarskiego rozmawiał korespondent RBK. Zdaniem ekonomistów konieczne są reformy strukturalne z tym, że rosyjski rząd tylko o nich mówi nie podejmując żadnych działań.

– Jeśli słuchać Aleksieja Kudrina (były rosyjski minister finansów – przyp. red.) i Germana Grefa (były rosyjski minister rozwoju gospodarczego i handlu – przyp. red.) to powiedzą, że tych niebezpieczeństw, z którymi się obecnie zderza Rosja można było uniknąć. To nie tak. Obecnie na rosyjską gospodarkę wpływają czynnik, na które Moskwa nie może wpłynąć np. zapaść cen ropy. Na początku poprzedniej dekady wzrost PKB był bardzo wysoki. Cena ropy wówczas wynosiła 20-30 dolarów. Potem rozpoczęła się stagnacja, którą przeoczono. Obecnie odtwarzany jest poprzedni model. Nie potrzebujecie ropy w cenie 120 dolarów, aby uzyskać wzrost gospodarczy. Kryzys będzie stymulował reformy – uważa profesor Timothy Colton z Uniwersytetu w Harvardzie.

– Rząd nieustannie mówi reformach, ale nie podejmuje jakichkolwiek rzeczywistych działań. Kilku gubernatorów skazano za korupcję, ale od 15 lat, czyli od momentu kiedy prezydent Władimir Putin doszedł do władzy, do tej pory żadnych fundamentalnych zmian nie przeprowadzono. Rząd powinien zapewnić więcej bezpieczeństwa i wolności, bez czego nie da się przejść do gospodarki opartej na wiedzy. Wiem, że to są podstawowe kwestie, ale ostatecznie wszystko się do nich sprowadza – dodał.

Najnowsze artykuły