Konserwatywny nafciarz zostanie sekretarzem energii w USA

25 listopada 2016, 11:45 Alert

Prezydent-elekt Donald Tramp zapowiedział wczoraj,  że sekretarzem energii w jego gabinecie będzie Harold Hamm, magnat naftowy z Dakoty Północnej. Hamm jest czołowym amerykańskim nafciarzem, zdecydowanym zwolennikiem gazu i ropy z łupków, szefem znanego koncernu paliwowego Continental Resource Divercy. Pochodzący z wlelodzietnej rodziny pracowników najemnych, był od młodości związany z przemysłem naftowym. Zrobił w tym przemyśle ogromną karierę, jest jednym z liderów branży.  W czerwcu 2016, Hamm został przez magazyn Forbes uznany za 39 na liście najbogatszych osób w USA oraz za 98 wśród najbogatszych ludzi na świecie. Jego majątek szacuje się na ponad 11,3 mld. dol. Jest od lat zaprzyjaźniony z Donaldem Trumpem, miał duży wpływ na jego program wyborczy w segmencie energii. Jest także znany z aktywnego negowania zmian klimatycznych, przekonywania o nieopłacalności energii odnawialnej.

Ro zdecydowany zwolennik zwiększenia eksploatacji paliw kopalnych i rozwoju energetyki korzystającej z tych paliw. Uważa się, że w znacznej mierze wpływ Hamma sprawił, iż w programie prezydenta-elekta na „pierwsze 100 dni” znalazła się obietnica usunięcia wszelkich barier ograniczających rozwój sektora paliw kopalnych jako podstawy niezależności i bezpieczeństwa energetycznego Stanów Zjednoczonych.