– Trudno mieć złudzenia, że strona czeska będzie chciała podpisać porozumienie jeszcze przed wyborami – mówił redaktor BiznesAlert.pl Mariusz Marszałkowski w rozmowie z Polskim Radiem 24. Tych słów użył w kontekście sporu o Kopalnię Turów.
„Możemy być pewni intencji strony polskiej”
W piątek w Pradze odbyła się 17. runda polsko-czeskich negocjacji. Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy nie przyniosły rezultatów z powodu eskalowania przez stronę czeską żądań, których spełnienie uczyniłoby negocjowaną umowę ws. Turowa „niewypowiadalną”
Mariusz Marszałkowski zaznaczył, że intencje strony polskiej są pewne. – U nas chęć podpisania protokołów jest duża. Ze strony czeskiej ta chęć nie musi być taka, jak byśmy chcieli – powiedział.
– To wynika m.in. z kwestii negocjacyjnej. Czesi wiedzą, że jesteśmy w sytuacji podbramkowej. Każdy kolejny dzień niepodpisania porozumienia oznacza naliczanie kar, które nałożył na nas Trybunał Sprawiedliwości UE. Czesi są w wygodnej sytuacji – dodał.
– To nam zależy na jak najszybszym porozumieniu. W Czechach dużą rolę odgrywa kontekst wyborczy – to przekłada się również na ostrzejszą retorykę. Trudno mieć złudzenia, że czeska strona będzie chciała podpisać porozumienie jeszcze przed wyborami – podsumował.
Opracowała Gabriela Cydejko
Jakóbik: Czesi złapali Polaków na haczyk prawny. Czas na ugodę w sprawie Turowa