Wojska południowokoreańskie i amerykańskie prowadzą zakrojone na dużą skalę wspólne manewry z użyciem ostrej amunicji na poligonie w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej – podał we wtorek portal Asia Nikkei, zwracając uwagę, że odbywają się one w kontekście zawirowań politycznych w Seulu i Waszyngtonie.
Rozpoczęte 3 lutego trzytygodniowe ćwiczenia odbywają się na poligonie Rodriguez Live Fire Complex w okolicach miejscowości Pocheon, ok. 30 kilometrów na południe od strefy zdemilitaryzowanej oddzielającej oba państwa koreańskie. Bierze w nich udział ok. 2 tysiące żołnierzy i ponad 150 sztuk sprzętu wojskowego.
Manewry mają na celu wzmocnienie zdolności do prowadzenia wspólnych działań przez małe jednostki sił zbrojnych – poinformowało południowokoreańskie ministerstwo obrony w wydanym w poniedziałek oświadczeniu prasowym.
Tego dnia wojska przeprowadziły wspólne ćwiczenia ogniowe, do których zmobilizowano południowokoreańskie czołgi K1A2, amerykańskie wozy bojowe Stryker, haubice M777A2, śmigłowce Apache i samoloty szturmowe A-10.
Manewry w tle wielkiej polityki
Asia Nikkei zwraca uwagę, że choć tegoroczne manewry odbywają się w obliczu zmiany przywództwa i zawirowań politycznych zarówno w Korei Południowej, jak i w Stanach Zjednoczonych, żołnierze zaznaczali, że nie ma to wpływu na ich zobowiązania do współpracy militarnej.
Media podkreślają także, że demonstracja siły ma miejsce w kontekście ciągłych gróźb nuklearnych i testów broni rakietowej ze strony Korei Północnej. Napięcia na Półwyspie Koreańskim są wysokie od początku roku w związku z testem nowego pocisku hipersonicznego, a także wystrzelenia salwy pocisków krótkiego zasięgu przed inauguracją Trumpa w styczniu.
We wtorek ministerstwo obrony w Pjongjangu domagało się zaprzestania kolejnych destabilizujących aktów prowokacyjnych, co było reakcją na zawinięcie do portu w Pusan amerykańskiego okrętu z napędem atomowym USS Alexandria dla uzupełnienia zapasów. Korea Płn. zagroziła, że bez wahania skorzysta z uzasadnionego prawa do ukarania prowokatorów.
Biznes Alert / PAP
Korea Północna grozi intensywniejszym korzystaniem z prawa do „samoobrony”