– Porozumienie zawarte w Mińsku jest pewnym krokiem do przodu na drodze wiodącej do rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Daje nadzieję na uspokojenie sytuacji w Donbasie i zmniejszenie liczby ofiar wśród ludności cywilnej. Zresztą, może przez jakiś czas w ogóle ich nie będzie. I to jest podstawowy sukces porozumienia – twierdzi w rozmowie z naszym portalem Piotr Kościński, koordynator programu wschodniego w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
– Natomiast czy porozumienie uda się wprowadzić w życie i czy przetrwa, zależy przede wszystkim od dobrej woli obu stron, a zwłaszcza Rosji i separatystów – zauważa ekspert: – Jeżeli wykonają uzgodnione ustalenia, to zacznie się ziszczać optymistyczny wariant rozwoju wydarzeń. Jeżeli nie, będziemy mieli sytuację podobną do tej, która wystąpiła po poprzednim porozumieniu zawartym w Mińsku, kiedy to Ukraina w pełni się dostosowała do ustaleń, a druga strona nie.
– Ale porozumienie oczywiście nie kończy wojny na Ukrainie. Daje nadzieję na uspokojenie sytuacji i pojawienie się szansy na rozpoczęcie rozmów, które doprowadzą do politycznego rozwiązania konfliktu – podkreśla nasz rozmówca.