icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kożuchowski: Czy to koniec rewolucji łupkowej w USA?

Rynek został zalany ropą w 2016 roku, cena baryłki spadła do 30 dolarów. Czarne Eldorado się skończyło, doprowadzając amerykańską branżę łupkową na skraj bankructwa – pisze Paweł Kożuchowski ze Studenckiego Koła Naukowego Energetyki SGH.

Czarne Eldorado

Nie ma na świecie surowca, który byłby ważniejszy niż ropa – całkowita wartość rynku „czarnego złota” jest większa niż wszystkich pozostałych. W latach 2011–2014 cena baryłki WTI wynosiła około 100 dolarów. W tym okresie w Stanach Zjednoczonych zostały poczynione ogromne inwestycje w wydobycie: zdolność produkcyjna w tym kraju wzrosła z 5,5 do 8,9 miliona baryłek dziennie, natomiast w bieżącym roku wydobycie sięgało 13 milionów baryłek dziennie [1]. Rynek został zalany ropą w 2016 roku, cena baryłki spadła do 30 dolarów. Czarne Eldorado się skończyło, doprowadzając amerykańską branżę łupkową na skraj bankructwa

2008 rok można było zapamiętać szczególnie dzięki kryzysowi gospodarczemu, wywołanemu w głównej mierze kredytami zabezpieczonymi hipoteką. Niskie stopy procentowe powodowały tani kredyt, a banki udzielały ich na zakup domów lub mieszkań osobom o niewystarczających możliwościach finansowych. Stopy procentowe były niższe niż wskaźnik inflacji, co powodowało, że tak naprawdę banki dotowały kredyty. Nastała euforia zakupowa, która wywołała bańkę na rynku nieruchomości. Bankierzy, by móc udzielić jeszcze więcej kredytów, zaczęli emitować obligacje i oferować je inwestorom. Były one zabezpieczone długiem, czyli ich spłata była determinowana spłatą kredytów przez dłużników. Agencje ratingowe nie dostrzegały w tym zjawisku niczego negatywnego. Ostatecznie znaczna część  udzielonych kredytów nigdy nie została spłacona, a wyemitowane obligacje okazały się papierami bez pokrycia. Banki straciły do siebie zaufanie, ponieważ niewiadomym było, kto jest właścicielem bezwartościowych papierów. Płynność finansowa znacząco spadła. Rynek zaczął się destabilizować, a największe banki ponosiły olbrzymie straty. Sytuacja branży ropy łupkowej wygląda podobnie.

Stany Zjednoczone są aktualnie odpowiedzialne za największe wydobycie ropy naftowej na świecie. W przeciwieństwie do większości krajów OPEC (Organization of the Petroleum ExportingCountries), jej wydobycie jest całkowicie w rękach prywatnych firm, które inwestowały głównie w złoża łupkowe. Pomimo występowania zasobów łupkowych w wielu innych państwach, jedynie w Argentynie i Kanadzie wydobywa się z nich ropę na większą skalę, jednak i tak znacznie mniejszą niż w USA.

Z powodu tak dynamicznego rozwoju branży wydobywczej dobrze płatnej pracy szybko przybywało, a powodów do obaw nie dostrzegano. Złoża łupkowe charakteryzują się stosunkowo krótką żywotnością – wyczerpanie jednego powodowało konieczność znalezienia i przygotowania do eksploatacji kolejnego. W takich procesach brali udział pracownicy z branż wiertniczej, załadunkowej, transportowej itd. Równocześnie wspierali oni lokalne sklepy, hotele, restauracje. Warto dodać, że branża ropy naftowej i gazu ziemnego w Stanach zatrudnia ponad 10 milionów ludzi i stanowi około osiem procent PKB [2].

Czynnikami przemawiającym za łupkowym boomem w Stanach była przede wszystkim wspomniana wcześniej wysoka cena baryłki, przy której opłacalność inwestycji nie była zagrożona, niskie stopy procentowe oraz łatwość uzyskania kredytu.Jednak Charlie Beckham, specjalista zajmujący się bankructwami firm działających w branży gas and oil, nazwał inwestorów wykorzystujących fakty wysokich cen ropy, taniego i łatwego kredytu jako „investorswhofloodedmoney on a junior basis” [3] – jako niedoświadczonych, nieświadomych inwestorów liczących, że ceny ropy będą utrzymywały się przez cały czas na tak wysokim poziomie jak w 2014 roku, a firmy nie będą miały problemów z przepływami finansowymi, którymi spłacą kredyt.

Cena promocyjna i sprzedaż

Minimalna cena baryłki ropy WTI powinna wynosić 36 dolarów [4], aby wydobycie ropy było opłacalne dla amerykańskich koncernów. Od historycznego otwarcia luką bessy dziewiątego marca 2020 roku i spadku ponad 30 procent, dopiero drugiego czerwca 2020 roku cena wróciła ponad ten poziom (wg. tradingview.com). Jednak dla producentów ropy łupkowej, wartość ta wzrasta nawet do 61 dolarów [5]. Kolejnym historycznym wydarzeniem był spadek notowań poniżej poziomu zera 20 kwietnia 2020 roku. Wtedy to kontrakty futures osiągnęły cenę -37 dolarów, co znaczyło, że producenci byli skłonni zapłacić, by odbiorcy zgłosili się po odbiór surowca. Spowodowane to zostało przewagą podaży nad popytem oraz rosnącymi napięciami na linii Rosja–Arabia Saudyjska. Zbiorniki producentów z tygodnia na tydzień coraz bardziej się zapełniały, natomiast spekulanci wynajmowali tankowce, by kupić ropę w promocyjnej cenie i zarobić na odsprzedaży w przyszłości.

Ważnymi interesariuszami branży łupkowej są banki oraz inwestorzy indywidualni, którzy wspierają finansowanie operacji wydobywczych. Niska cena ropy prowadzi do sytuacji, w której tworzenie kolejnych odwiertów jest nieopłacalne. Inwestorzy wycofują się z finansowania, a firmy zależne od wydobycia borykają się z problemami finansowymi, wstrzymując nowe inwestycje. IHS Markit szacuje, że do ostatniego kwartału 2021 roku w Stanach Zjednoczonych wydobycie spadnie o ok. 30 procent do poziomu 8,8 miliona baryłek dziennie [6].

W przeciwieństwie do Arabii Saudyjskiej i Rosji, amerykańskie firmy wydobywcze nie zmniejszały wydobycia dobrowolnie, a raczej z konieczności zmniejszenia kosztów działalności. International Energy Agency podaje, że z aktywnie działających 738 odwiertów w Stanach w marcu 2020 roku, w kolejnym miesiącu zostało 572 [7]. Natomiast, według Rystad Energy, z planowanych wydatków inwestycyjnych w sektor łupkowy wynoszących pierwotnie 64 miliardy dolarów po cięciach rozpoczętych 16 marca aktualnie zostało 35 miliardów dolarów.

Rysunek 1. Cięcia wydatków inwestycyjnych w branży łupkowej [Financial Times, Rysted Energy]

Producenci doświadczyli już w 2016 roku skrajnie niskich cen ropy. Ponad 50 firm wydobywczych w USA ogłosiło bankructwo. Ci, którzy pozostali na rynku zostali z długami. Pierwszą amerykańską ofiarą obecnego załamania cen na rynku ropy jest Whiting Petroleum, drugi największy wydobywca na terenie Dakoty Północnej. Ogłosił bankructwo już na początku kwietnia, zostawiając ponad 5,9 miliardów dolarów długu [8]. Firma wydobywcza Chasapeake Energy Corp natomiast zatrudniła doradców ds. restrukturyzacji długów. Założona w 1989 roku spółka już przed pandemią COVID-19 była zadłużona na ponad dziewięć miliardów dolarów. Od końca lutego 2020 roku wycena akcji firmy spadła o 90 procent, osiągając w maju cenę 2 dolarów za akcję. W celu utrzymania się na powierzchni Chasapeake planuje ograniczyć wiercenia, obniżyć koszty produkcji, jednak nie ma gwarancji, że firmie uda się poprawić sytuację finansową, szczególnie przy tak niskich cenach ropy.

Według stanu na dzień dzisiejszy od początku 2020 roku wniosek o bankructwo, dokument Chapter 11, wypełniło łącznie 17 producentów ropy. Firma konsultingowa Rystad Energy twierdzi, że seria bankructw będzie kontynuowana i do tego grona może dołączyć kolejnych 73 wydobywców w tym roku i nawet 150 w przyszłym, jeżeli ceny na poziomie 30 dolarów za baryłkę WTI utrzymają się na dłużej [9]. Od 2014 roku indeks amerykańskich przedsiębiorstw wydobywczych stracił 84 procent, podczas gdy indeks S&P500 wzrósł o 57 procent.

Rysunek 2. – Porównanie indeksu amerykańskich spółek wydobywczych z indeksem S&P500 [Yahoo Finance, IEEFA]

Sytuacja wydaje się być trudna. Podmioty z Wall Street nie były chętne do inwestycji, więc rynek zaczął emitować obligacje o wysokiej stopie zwrotu. Znalazło się sporo inwestorów i funduszy chętnych na zakup długu. Jednak,jeżeli przedsiębiorstwa będą bankrutować, obligacje staną się bezwartościowe (tak jak stało się z długami Whiting Petroleum), inwestorzy poniosą olbrzymie straty, banki mogą upadać.

Chęć na przejęcie przecenionych spółek mogą mieć chińscy przedsiębiorcy. Tamtejsza gospodarka ożywa po koronawirusie w szybszym tempie niż w innych częściach światach, a inwestorzy mogą być zainteresowani tanimi aktywami. Władze Stanów zdają sobie sprawę, że dopuszczenie do takiej sytuacji zagrażałoby bezpieczeństwu narodowemu, branża wydobywcza jest strategiczna dla gospodarki USA. Na ratunek przybywa bank centralny Stanów Zjednoczonych. FED zamierza wykupić dług firm z branży wydobywczej [10].

Wygląda na to, że tak jak bańka nieruchomościowa, która przyniosła chwilowy dobrobyt w postaci mieszkań dla każdego chętnego, tak bańka ropna zaczyna pękać. Tak jak ponad dekadę temu twierdzono, że każda rodzina „potrzebuje mieszkania”, tak i tym razem myślano, że „każdy potrzebuje ropy”. Tak jak wtedy FED podjął działania mające na celu utrzymanie cen nieruchomości, tak i teraz zamierza utrzymać przy życiu ledwo już oddychające podmioty wydobywcze. Bardzo możliwe, że podrzuca przedsiębiorcom plastikową słomkę, pozwalającą odetchnąć zaledwie kilka razy, zanim całkowicie zejdą na dno.

SKNE. Partner BiznesAlert.pl
SKNE. Partner BiznesAlert.pl

 

 

 

 

 

Źródła:
[1]U.S. Energy Information Administration, Short-Term Energy Outlook
[2] American Petroleum Institute, OIL&   NATURAL GAS:SUPPORTING THE ECONOMY, CREATING JOBS, DRIVING AMERICA FORWARD,https://www.api.org/~/media/Files/Policy/Taxes/DM2018-086_API_Fair_Share_OnePager_FIN3.pdf,dostęp 31 maja 2020
[3] Kyra Buckley, Oil And Gas Companies Have Begun Filing For Bankruptcy. Here’s Why More Could Be On The Way, https://www.houstonpublicmedia.org/articles/news/energy-environment/2020/05/11/369209/more-oil-and-gas-bankruptcies-could-be-on-the-way/,dostęp 31 maja 2020
[4] ARB, Wojna cenowa i koronawirus mogą zatopić amerykańską branżę łupkową, https://forsal.pl/artykuly/1459065,ropa-lupkowa-w-usa-branza-na-skraju-bankructwa.html, dostęp 31 maja 2020
[5] Paweł Kowalewski, Tradycyjni producenci ropy mogą wrócić do gry. Łupki stracą na znaczeniu?, https://forsal.pl/artykuly/1446729,tradycyjni-producenci-ropy-moga-wrocic-do-gry-lupki-straca-na-znaczeniu.html,dostęp 31 maja 2020
[6] iR Direct, Nowhere To Go: 10 MMb/d of Oil Production Cuts Coming, https://news.ihsmarkit.com/prviewer/release_only/slug/2020-03-31-nowhere-to-go-10-mmbd-of-oil-production-cuts-coming,dostęp 31 maja 2020
[7] Naser Ameen, Dana Van Wagener, Jeff Barron, EIA forecasts U.S. crude oil production to fall in 2020 and 2021, https://www.eia.gov/todayinenergy/detail.php?id=43735,dostęp 31 maja 2020
[8] Derek Brower, Boom to bust in the US shale heartlands , https://www.ft.com/content/0d84c47d-4b93-43a9-948e-c0340acff97c,dostęp 31 maja 2020
[9] Joachim Milling Gregersen, LefterisKaragiannopoulos, US bankruptcies and how to avoid them: The costs and benefits of saving E&Ps via royalty exemptions, https://www.rystadenergy.com/newsevents/news/press-releases/us-bankruptcies-and-how-to-avoid-them-the-costs-and-benefits-of-saving-eps-via-royalty-exemptions/?fbclid=IwAR1Yx_E6KSBJCXmWpza_7LFp0ntkYvA_0dmhbo20HAvsSIlAM_L1MVPK1sAdostęp, 31 maja 2020
[10] Federal Reserve, Primary Market Corporate Credit Facility, https://www.federalreserve.gov/newsevents/pressreleases/files/monetary20200409a5.pdf, dostęp 31 maja 2020

Rynek został zalany ropą w 2016 roku, cena baryłki spadła do 30 dolarów. Czarne Eldorado się skończyło, doprowadzając amerykańską branżę łupkową na skraj bankructwa – pisze Paweł Kożuchowski ze Studenckiego Koła Naukowego Energetyki SGH.

Czarne Eldorado

Nie ma na świecie surowca, który byłby ważniejszy niż ropa – całkowita wartość rynku „czarnego złota” jest większa niż wszystkich pozostałych. W latach 2011–2014 cena baryłki WTI wynosiła około 100 dolarów. W tym okresie w Stanach Zjednoczonych zostały poczynione ogromne inwestycje w wydobycie: zdolność produkcyjna w tym kraju wzrosła z 5,5 do 8,9 miliona baryłek dziennie, natomiast w bieżącym roku wydobycie sięgało 13 milionów baryłek dziennie [1]. Rynek został zalany ropą w 2016 roku, cena baryłki spadła do 30 dolarów. Czarne Eldorado się skończyło, doprowadzając amerykańską branżę łupkową na skraj bankructwa

2008 rok można było zapamiętać szczególnie dzięki kryzysowi gospodarczemu, wywołanemu w głównej mierze kredytami zabezpieczonymi hipoteką. Niskie stopy procentowe powodowały tani kredyt, a banki udzielały ich na zakup domów lub mieszkań osobom o niewystarczających możliwościach finansowych. Stopy procentowe były niższe niż wskaźnik inflacji, co powodowało, że tak naprawdę banki dotowały kredyty. Nastała euforia zakupowa, która wywołała bańkę na rynku nieruchomości. Bankierzy, by móc udzielić jeszcze więcej kredytów, zaczęli emitować obligacje i oferować je inwestorom. Były one zabezpieczone długiem, czyli ich spłata była determinowana spłatą kredytów przez dłużników. Agencje ratingowe nie dostrzegały w tym zjawisku niczego negatywnego. Ostatecznie znaczna część  udzielonych kredytów nigdy nie została spłacona, a wyemitowane obligacje okazały się papierami bez pokrycia. Banki straciły do siebie zaufanie, ponieważ niewiadomym było, kto jest właścicielem bezwartościowych papierów. Płynność finansowa znacząco spadła. Rynek zaczął się destabilizować, a największe banki ponosiły olbrzymie straty. Sytuacja branży ropy łupkowej wygląda podobnie.

Stany Zjednoczone są aktualnie odpowiedzialne za największe wydobycie ropy naftowej na świecie. W przeciwieństwie do większości krajów OPEC (Organization of the Petroleum ExportingCountries), jej wydobycie jest całkowicie w rękach prywatnych firm, które inwestowały głównie w złoża łupkowe. Pomimo występowania zasobów łupkowych w wielu innych państwach, jedynie w Argentynie i Kanadzie wydobywa się z nich ropę na większą skalę, jednak i tak znacznie mniejszą niż w USA.

Z powodu tak dynamicznego rozwoju branży wydobywczej dobrze płatnej pracy szybko przybywało, a powodów do obaw nie dostrzegano. Złoża łupkowe charakteryzują się stosunkowo krótką żywotnością – wyczerpanie jednego powodowało konieczność znalezienia i przygotowania do eksploatacji kolejnego. W takich procesach brali udział pracownicy z branż wiertniczej, załadunkowej, transportowej itd. Równocześnie wspierali oni lokalne sklepy, hotele, restauracje. Warto dodać, że branża ropy naftowej i gazu ziemnego w Stanach zatrudnia ponad 10 milionów ludzi i stanowi około osiem procent PKB [2].

Czynnikami przemawiającym za łupkowym boomem w Stanach była przede wszystkim wspomniana wcześniej wysoka cena baryłki, przy której opłacalność inwestycji nie była zagrożona, niskie stopy procentowe oraz łatwość uzyskania kredytu.Jednak Charlie Beckham, specjalista zajmujący się bankructwami firm działających w branży gas and oil, nazwał inwestorów wykorzystujących fakty wysokich cen ropy, taniego i łatwego kredytu jako „investorswhofloodedmoney on a junior basis” [3] – jako niedoświadczonych, nieświadomych inwestorów liczących, że ceny ropy będą utrzymywały się przez cały czas na tak wysokim poziomie jak w 2014 roku, a firmy nie będą miały problemów z przepływami finansowymi, którymi spłacą kredyt.

Cena promocyjna i sprzedaż

Minimalna cena baryłki ropy WTI powinna wynosić 36 dolarów [4], aby wydobycie ropy było opłacalne dla amerykańskich koncernów. Od historycznego otwarcia luką bessy dziewiątego marca 2020 roku i spadku ponad 30 procent, dopiero drugiego czerwca 2020 roku cena wróciła ponad ten poziom (wg. tradingview.com). Jednak dla producentów ropy łupkowej, wartość ta wzrasta nawet do 61 dolarów [5]. Kolejnym historycznym wydarzeniem był spadek notowań poniżej poziomu zera 20 kwietnia 2020 roku. Wtedy to kontrakty futures osiągnęły cenę -37 dolarów, co znaczyło, że producenci byli skłonni zapłacić, by odbiorcy zgłosili się po odbiór surowca. Spowodowane to zostało przewagą podaży nad popytem oraz rosnącymi napięciami na linii Rosja–Arabia Saudyjska. Zbiorniki producentów z tygodnia na tydzień coraz bardziej się zapełniały, natomiast spekulanci wynajmowali tankowce, by kupić ropę w promocyjnej cenie i zarobić na odsprzedaży w przyszłości.

Ważnymi interesariuszami branży łupkowej są banki oraz inwestorzy indywidualni, którzy wspierają finansowanie operacji wydobywczych. Niska cena ropy prowadzi do sytuacji, w której tworzenie kolejnych odwiertów jest nieopłacalne. Inwestorzy wycofują się z finansowania, a firmy zależne od wydobycia borykają się z problemami finansowymi, wstrzymując nowe inwestycje. IHS Markit szacuje, że do ostatniego kwartału 2021 roku w Stanach Zjednoczonych wydobycie spadnie o ok. 30 procent do poziomu 8,8 miliona baryłek dziennie [6].

W przeciwieństwie do Arabii Saudyjskiej i Rosji, amerykańskie firmy wydobywcze nie zmniejszały wydobycia dobrowolnie, a raczej z konieczności zmniejszenia kosztów działalności. International Energy Agency podaje, że z aktywnie działających 738 odwiertów w Stanach w marcu 2020 roku, w kolejnym miesiącu zostało 572 [7]. Natomiast, według Rystad Energy, z planowanych wydatków inwestycyjnych w sektor łupkowy wynoszących pierwotnie 64 miliardy dolarów po cięciach rozpoczętych 16 marca aktualnie zostało 35 miliardów dolarów.

Rysunek 1. Cięcia wydatków inwestycyjnych w branży łupkowej [Financial Times, Rysted Energy]

Producenci doświadczyli już w 2016 roku skrajnie niskich cen ropy. Ponad 50 firm wydobywczych w USA ogłosiło bankructwo. Ci, którzy pozostali na rynku zostali z długami. Pierwszą amerykańską ofiarą obecnego załamania cen na rynku ropy jest Whiting Petroleum, drugi największy wydobywca na terenie Dakoty Północnej. Ogłosił bankructwo już na początku kwietnia, zostawiając ponad 5,9 miliardów dolarów długu [8]. Firma wydobywcza Chasapeake Energy Corp natomiast zatrudniła doradców ds. restrukturyzacji długów. Założona w 1989 roku spółka już przed pandemią COVID-19 była zadłużona na ponad dziewięć miliardów dolarów. Od końca lutego 2020 roku wycena akcji firmy spadła o 90 procent, osiągając w maju cenę 2 dolarów za akcję. W celu utrzymania się na powierzchni Chasapeake planuje ograniczyć wiercenia, obniżyć koszty produkcji, jednak nie ma gwarancji, że firmie uda się poprawić sytuację finansową, szczególnie przy tak niskich cenach ropy.

Według stanu na dzień dzisiejszy od początku 2020 roku wniosek o bankructwo, dokument Chapter 11, wypełniło łącznie 17 producentów ropy. Firma konsultingowa Rystad Energy twierdzi, że seria bankructw będzie kontynuowana i do tego grona może dołączyć kolejnych 73 wydobywców w tym roku i nawet 150 w przyszłym, jeżeli ceny na poziomie 30 dolarów za baryłkę WTI utrzymają się na dłużej [9]. Od 2014 roku indeks amerykańskich przedsiębiorstw wydobywczych stracił 84 procent, podczas gdy indeks S&P500 wzrósł o 57 procent.

Rysunek 2. – Porównanie indeksu amerykańskich spółek wydobywczych z indeksem S&P500 [Yahoo Finance, IEEFA]

Sytuacja wydaje się być trudna. Podmioty z Wall Street nie były chętne do inwestycji, więc rynek zaczął emitować obligacje o wysokiej stopie zwrotu. Znalazło się sporo inwestorów i funduszy chętnych na zakup długu. Jednak,jeżeli przedsiębiorstwa będą bankrutować, obligacje staną się bezwartościowe (tak jak stało się z długami Whiting Petroleum), inwestorzy poniosą olbrzymie straty, banki mogą upadać.

Chęć na przejęcie przecenionych spółek mogą mieć chińscy przedsiębiorcy. Tamtejsza gospodarka ożywa po koronawirusie w szybszym tempie niż w innych częściach światach, a inwestorzy mogą być zainteresowani tanimi aktywami. Władze Stanów zdają sobie sprawę, że dopuszczenie do takiej sytuacji zagrażałoby bezpieczeństwu narodowemu, branża wydobywcza jest strategiczna dla gospodarki USA. Na ratunek przybywa bank centralny Stanów Zjednoczonych. FED zamierza wykupić dług firm z branży wydobywczej [10].

Wygląda na to, że tak jak bańka nieruchomościowa, która przyniosła chwilowy dobrobyt w postaci mieszkań dla każdego chętnego, tak bańka ropna zaczyna pękać. Tak jak ponad dekadę temu twierdzono, że każda rodzina „potrzebuje mieszkania”, tak i tym razem myślano, że „każdy potrzebuje ropy”. Tak jak wtedy FED podjął działania mające na celu utrzymanie cen nieruchomości, tak i teraz zamierza utrzymać przy życiu ledwo już oddychające podmioty wydobywcze. Bardzo możliwe, że podrzuca przedsiębiorcom plastikową słomkę, pozwalającą odetchnąć zaledwie kilka razy, zanim całkowicie zejdą na dno.

SKNE. Partner BiznesAlert.pl
SKNE. Partner BiznesAlert.pl

 

 

 

 

 

Źródła:
[1]U.S. Energy Information Administration, Short-Term Energy Outlook
[2] American Petroleum Institute, OIL&   NATURAL GAS:SUPPORTING THE ECONOMY, CREATING JOBS, DRIVING AMERICA FORWARD,https://www.api.org/~/media/Files/Policy/Taxes/DM2018-086_API_Fair_Share_OnePager_FIN3.pdf,dostęp 31 maja 2020
[3] Kyra Buckley, Oil And Gas Companies Have Begun Filing For Bankruptcy. Here’s Why More Could Be On The Way, https://www.houstonpublicmedia.org/articles/news/energy-environment/2020/05/11/369209/more-oil-and-gas-bankruptcies-could-be-on-the-way/,dostęp 31 maja 2020
[4] ARB, Wojna cenowa i koronawirus mogą zatopić amerykańską branżę łupkową, https://forsal.pl/artykuly/1459065,ropa-lupkowa-w-usa-branza-na-skraju-bankructwa.html, dostęp 31 maja 2020
[5] Paweł Kowalewski, Tradycyjni producenci ropy mogą wrócić do gry. Łupki stracą na znaczeniu?, https://forsal.pl/artykuly/1446729,tradycyjni-producenci-ropy-moga-wrocic-do-gry-lupki-straca-na-znaczeniu.html,dostęp 31 maja 2020
[6] iR Direct, Nowhere To Go: 10 MMb/d of Oil Production Cuts Coming, https://news.ihsmarkit.com/prviewer/release_only/slug/2020-03-31-nowhere-to-go-10-mmbd-of-oil-production-cuts-coming,dostęp 31 maja 2020
[7] Naser Ameen, Dana Van Wagener, Jeff Barron, EIA forecasts U.S. crude oil production to fall in 2020 and 2021, https://www.eia.gov/todayinenergy/detail.php?id=43735,dostęp 31 maja 2020
[8] Derek Brower, Boom to bust in the US shale heartlands , https://www.ft.com/content/0d84c47d-4b93-43a9-948e-c0340acff97c,dostęp 31 maja 2020
[9] Joachim Milling Gregersen, LefterisKaragiannopoulos, US bankruptcies and how to avoid them: The costs and benefits of saving E&Ps via royalty exemptions, https://www.rystadenergy.com/newsevents/news/press-releases/us-bankruptcies-and-how-to-avoid-them-the-costs-and-benefits-of-saving-eps-via-royalty-exemptions/?fbclid=IwAR1Yx_E6KSBJCXmWpza_7LFp0ntkYvA_0dmhbo20HAvsSIlAM_L1MVPK1sAdostęp, 31 maja 2020
[10] Federal Reserve, Primary Market Corporate Credit Facility, https://www.federalreserve.gov/newsevents/pressreleases/files/monetary20200409a5.pdf, dostęp 31 maja 2020

Najnowsze artykuły