Objazdy, częstsze zmiany rozkładu, place budowy na stacjach i torach: Polska kolej jest w trakcie realizacji największego programu modernizacyjnego od lat. Krajowy Program Kolejowy to seria projektów wartych ponad 66 mld złotych – i chociaż wdrażanie ich jest dla pasażerów uciążliwe, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Ireneusz Merchel w rozmowie z BiznesAlert.pl przekonuje, że warto czekać na efekty.
Trzy filary Krajowego Programu Kolejowego
W 2016 roku rozpoczęto przeglądy i uruchomiono przetargi, by w bieżącym roku je rozstrzygnąć, podpisać umowy oraz wybrać wykonawców, by zakończyć prace w 2023. Sam program podzielony jest na trzy filary: modernizacja transportu pasażerskiego w aglomeracjach (prace m.in. w Warszawie, Łodzi, Krakowie i na Śląsku), w ruchu regionalnym (modernizacja linii Warszawa-Poznań, Warszawa-Lublin czy Poznań-Wrocław) oraz w transporcie towarowym. – Przy aktualnej średniej prędkości handlowej ok. 20 km/h, chcemy przekroczyć 40 – to znaczy, że pociągi towarowe będą jeździć dwa razy szybciej, lepiej skomunikujemy też porty – tłumaczy Merchel.
– KPK 2014 -20 został obliczony na 6 lat, tzn. do roku 2023. Wart jest ponad 66 miliardów złotych, a jest nim objętych ponad 220 projektów. Na każdy z nich przypada około 5 umów – wyjaśnia – Wierzymy, że w 2023 osiągniemy sukces; zdecydowanie skrócimy czas jazdy pomiędzy dużymi miastami, poprawimy dostęp do infrastruktury, zbudujemy nowoczesne perony, przystosujemy je do wymagań niepełnosprawnych pasażerów.
Co się zmieni
Liczby podawane przez PLK robią wrażenie: 8,5 tys. km linii kolejowych dostosowanych do wyższych prędkości, 9 000 km przebudowanych torów i 18 ośrodków wojewódzkich połączonych liniami o średniej prędkości 100 km/h. Ma być bezpieczniej: tylko dzięki jednemu projektowi o wartości ćwierć miliarda 182 skrzyżowania toru z drogą zyskają dodatkowe zabezpieczenia i nowe urządzenia.
– Zdecydowanie skrócimy czas jazdy pomiędzy dużymi miastami, poprawimy dostęp do infrastruktury, zbudujemy nowoczesne perony, przystosujemy je do wymagań osób niepełnosprawnych – wymienia Merchel.
Prezes deklaruje, że PLK istotnie zmieniło realizacyjne podejście do wykonawców: – Dyrektorzy projektów mają zwiększone kompetencje; oznacza to, że konkretne problemy rozwiązują inżynierowie, a nie prawnicy – jest to główna zmiana, która ułatwia proces decyzyjny na budowie – mówi. – Problemy, które zgłaszają wykonawcy świadczą o tym, że skończyły się dyskusje czy my jako PLK jesteśmy instytucjonalnie zdolni do rozwiązywania tych problemów – jesteśmy zdolni i to robimy – dodaje.
Nie skończy się na 2023 roku
– W działaniach wkroczyliśmy w nową perspektywę na lata 2021-2027, a nawet i dalej -mówi Ireneusz Merchel. – Zdefiniowaliśmy projekty na około 80 miliardów złotych, które powinny być realizowane w ciągu następnych lat. W tej chwili rozpoczęliśmy procesy skupione na kilkunastu projektach – łączna ich wartość to około 16 miliardów złotych. W najbliższym roku zaczniemy następne. Chodzi o to, żeby nie było takiej luki jak w poprzedniej perspektywie. Unikniemy tego na pewno, bo już zaczęliśmy w tym kierunku działać – kończy.