Podczas ostatniej XXII edycji toruńskiego Forum Gospodarczego – Welconomy Forum in Toruń. W jednej z debat, „Klastry – wyzwania współczesności”, uczestniczył m.in. prezes Krzysztof Krystowski.
– Ok. połowa z 200 istniejących klastrów w naszym kraju to inicjatywy zalążkowe. Ok. 70 – to grupa, która działa efektywnie. Z tego ok. 30 spełnia wymagania dotyczące tych największych – tzw. Krajowych Klastrów Kluczowych, które określiło ministerstwo gospodarki – informował w trakcie toruńskiej debaty Krzysztof Krystowski, prezes PZL-Świdnik SA, prezes Związku Pracodawców Klastry Polskie oraz prezes Śląskiego Klastra Lotniczego.
Jego zdaniem najbardziej znany w kraju klaster to Dolina Lotnicza, wśród organizmów klastrowych bardzo silnie reprezentowana jest także branża ICT.
– To naturalne, że tak jak w amerykańskiej Dolinie Krzemowej, także w naszym kraju do klastrów lgną wysoce specjalistyczne, innowacyjne technologie – mówił dalej Krzysztof Krystowski. – W sposób szczególny na ich przykładach widać, jak niezbędne jest współdziałanie nauki, biznesu i administracji. Współpraca tych trzech podmiotów w sposób istotny wpływa na rozwój gospodarczy, w regionie gdzie działa dany klaster. Do realizacji wybranych projektów dochodzi dzięki ich dofinansowaniu ze środków budżetowych, samorządowych lub/i środków unijnych.
Krystowski dodał, że od niedawna jest prezesem PZL-Świdnik, największej polskiej firmy produkującej helikoptery; działa też jako prezes Śląskiego Klastra Lotniczego.
– Dolina Lotnicza powstała w 2003 r. w związku z umową offsetową na zakup F16 z Lockheed Martin – przypomniał Krzysztof Krystowski. – Dziś zrzesza 120 firm, zatrudniających kilkanaście tys. pracowników. Z czasem w ramach Doliny Lotniczej pojawiły się firmy zagraniczne i lokalne. Śląski Klaster Lotniczy zaczął działalności w 2007 r. w związku z upadłością Bielskich Zakładów Szybowcowych. Na szczęście zostali wysokiej klasy zatrudnieni w nich fachowcy oraz technologie. W ŚKL działają dwa instytuty badawcze, a łącznie pracuje w tym klastrze 55 podmiotów, zatrudniających ponad 3 tys. osób.
Według Krystowskiego po 2007 r. kierownictwo klastra znalazło środki na jego rozwój, w kwocie ok. 100 mln zł. Za te pieniądze wybudowano m.in. lotnisko, centrum badań kompozytowych, centrum badań w locie. A obecnie ŚKL realizuje projekt z PO IG.
– Polityka rządu wobec klastrów na ogół ogranicza się do wspierania tych kluczowych z punktu widzenia rozwoju całego kraju – dodał prezes Związku Pracodawców Klastry Polskie (ZPKP). – Walczymy mimo to o dofinansowywanie także projektów ważnych dla rozwoju regionów. W przyszłości będą zatem działały klastery największe, ze wsparciem z budżetu centralnego, często nastawione na współpracę międzynarodową, jak również regionalne i mniejsze. Chcemy jako ZPKP przekonać PRP i ministerstwo infrastruktury by była możliwość dofinansowywania także tych ostatnich.
Krystowski poinformował także o powstaniu Lubelskiego Klastra Lotniczego – i to bez czekania na pomoc z zewnątrz.
– Zdecydowaliśmy – jako PZL-Świdnik – wyłożyć sami na rozwój LKL kilkaset tys. zł – dodał Krzysztof Krystowski. – Być może, iż dołoży się także samorząd. W każdym razie PZL-Świdnik chce wziąć odpowiedzialność za rozwój miejscowego klastra, jako ważny partner dla władz lokalnych i pozostałych lokalnych przedsiębiorców. O tym jak ważne jest współdziałanie grupy przedsiębiorców widać choćby na przykładzie ostatniego, dużego przetargu, w jakim uczestniczy PZL-Świdnik – na dostawę 70 helikopterów dla MON. Uczestniczymy w nim wraz z 900. naszymi poddostawcami, zatrudniającymi ok. 4 tys. osób.
Według Krystowskiego zatrudnienie w zakładach PZL-Świdnik może wzrosnąć o nawet 2 tys. osób w perspektywie najbliższych siedmiu lat, o ile spółka zwycięży w kontrakcie dla MON.