icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

PO krytycznie o rekompensacie za deputat węglowy, resort energii odpiera krytykę

Posłowie PO skrytykowali projekt wypłaty emerytom górniczym 10 tys. zł rekompensaty za utracony deputat węglowy, oceniając, że tym jednorazowym świadczeniem rząd chce zlikwidować deputat. Resort energii odpiera zarzuty mówiąc, że rząd rozwiązuje problem, który powstał za rządów PO.

W piątek ministrowie: energii Krzysztof Tchórzewski oraz rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki poinformowali w Sejmie, że ok. 235 tys. rodzin emerytów górniczych dostanie jeszcze w tym roku po 10 tys. zł netto jako rekompensatę za utracone deputaty węglowe, czyli uprawnienie do określonej ilości bezpłatnego węgla rocznie. Będzie to kosztować budżet państwa 2 mld 350 mln zł. Poselski projekt ustawy w tej sprawie trafił już do Sejmu, planowana jest też stosowna nowelizacja tegorocznej ustawy budżetowej.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach do rządowych zapowiedzi odnieśli się posłowie PO: Krzysztof Gadowski, Paweł Bańkowski i Andrzej Czerwiński. Przypomnieli, że w ciągu minionych blisko dwóch lat parlamentarzyści Platformy składali liczne interpelacje poselskie w sprawie deputatów emeryckich, a prace nad rozwiązaniem tego problemu przedłużały się. W marcu ubiegłego roku do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy w tej sprawie, który po pierwszym czytaniu w czerwcu 2016 r. nie był dalej procedowany.

Posłowie Platformy oceniają, że proponowana kwota 10 tys. zł rekompensaty jest w istocie ceną za likwidację deputatu dla emerytów górniczych, podczas gdy – jak mówili – taki deputat nadal otrzymują emeryci kolejowi. Natomiast emeryci górniczy mieliby, po otrzymaniu jednorazowej rekompensaty, nie dostawać już ekwiwalentu za deputat w przyszłości.

„10 tysięcy srebrników na likwidację ekwiwalentu pieniężnego (…) za węgiel, który należy się emerytom” – mówił pos. Krzysztof Gadowski, wskazując, że PO czeka na upublicznienie konkretnego projektu ustawy, przygotowanego przez PiS. Ocenił, że zasadna byłaby rekompensata za lata, kiedy deputat nie był wypłacany, ale nie jego likwidacja w zamian za jednorazowe świadczenie. „Likwidacja deputatu nie była celem ani naszym, ani tych, którzy zebrali prawie 130 tys. pod projektem obywatelskim” – podkreślił poseł.

Komentując wystąpienie posłów PO wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski wyraził zdziwienie, że posłowie PO w ogóle zabierają głos w tej sprawie. „Przecież to Platforma (…) niemal doprowadziła sektor węgla kamiennego do upadłości – wszyscy widzieliśmy, co działo się w latach 2013-2015; przecież to poprzedni rząd dopuścił do wypowiedzenia należnych prawnie świadczeń, które górnicy-emeryci otrzymywali” – powiedział wiceminister podczas briefingu prasowego w Katowicach.

„My przejęliśmy pewne zobowiązania za poprzedników. Dzisiaj dużym wysiłkiem (…) skonstruowaliśmy ustawę, aby w jakiś sposób zadośćuczynić tym, którzy od 2012 r. tego świadczenia nie posiadają (…). Staraliśmy się zadośćuczynić, aby tę kwestię pozytywnie rozstrzygnąć dla byłych pracowników sektora węgla kamiennego” – dodał Tobiszowski, przypominając, że to w okresie rządów koalicji PO-PSL pozbawiono emerytów górniczych należnych im świadczeń.

„Oni (politycy PO – PAP) dzisiaj próbują to krytykować? Współczuję, że w życiu publicznym mamy osoby, które jakby oderwały się od rzeczywistości. Dużym wysiłkiem realizujemy coś, co zostawili nam poprzednicy – bałagan w sektorze, odebrane słuszne świadczenia (deputat); my dzisiaj to realizujemy, a ktoś mówi, że to są srebrniki? To jest brak szacunku do pełnienia funkcji posła, brak szacunku do społeczności, która wybrała (posła) do parlamentu, brak szacunku do sektora węgla kamiennego, brak szacunku dla emerytów. Nie rozumiem i nie zrozumiem tego; ktokolwiek ma zdrowe podejście do rzeczywistości, nie jest w stanie tego pojąć” – skomentował wiceszef resortu energii, podkreślając skalę i koszty przedsięwzięcia, jakim będzie wypłata 10-tysięcznych rekompensat.

„Ustawa w przyszłym tygodniu będzie procedowana, mam nadzieję, że nie powinno być tutaj opóźniania przez opozycję. Wręcz przeciwnie, opozycja powinna być rada, bo pytali posłowie opozycji nie raz o tę ustawę (…). Myślę, że partie opozycyjne poprą ten wniosek, tę ustawę, a więc tutaj nie powinniśmy mieć problemu” – mówił wcześniej Tobiszowski na antenie Polskiego Radia Katowice.

Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 r., kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. W efekcie ci emeryci, wobec których zobowiązania przejęło państwo, nadal dostają deputat, a ci, którzy powinni otrzymywać świadczenia od spółek węglowych, zostali go pozbawieni. Obecnie jest siedem różnych sposobów realizacji tego należnego emerytom świadczenia. Likwidacja bądź zawieszenie prawa do deputatu węglowego dla uprawnionych emerytów i rencistów kopalń czynnych – jak wskazywali prawnicy – byłyby działaniem o charakterze nierównego traktowania, stanowiącym o naruszeniu zasad konstytucyjnych.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach posłowie PO mówili też, że cena węgla dla indywidualnych odbiorców wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem o ok. 20 proc., a w szczycie sezonu grzewczego cena węgla gatunku „orzech” może nawet przekroczyć tysiąc zł za tonę. Jak mówił pos. Paweł Bańkowski, wprowadzone normy dla kotłów grzewczych także wpłyną na wzrost cen paliwa węglowego. Ocenił, że polscy producenci węgla nie są obecnie w stanie sprostać zapotrzebowaniu na tzw. ekogroszek, wymagany do kotłów najnowszej generacji.

B. minister Skarbu Państwa, poseł PO Andrzej Czerwiński, komentując dotychczasowe działania rządu w sferze górnictwa i energetyki, ocenił, że „program PiS-u dla górnictwa zmierza do likwidacji węgla w Polsce”. Argumentował, że wciąż nie ma polityki energetycznej państwa ani tzw. miksu energetycznego. Wskazał, że do górnictwa „wpompowano” miliardy złotych z energetyki, bez odpowiednich działań w sferze kosztów. Jego zdaniem rząd nie reaguje też odpowiednio na obowiązujące i projektowane regulacje unijne, m.in. tzw. pakiet zimowy, lekceważąc podjęte zobowiązania energetyczno-klimatyczne.

„Te dwa lata, które są za nami, to jest czas stracony dla górników, czas stracony dla naszych obywateli, dla konsumentów energii, bo rachunki za energię teraz rosną” – powiedział pos. Czerwiński. Wskazał również na rosnący import węgla, również z Rosji.

Polska Agencja Prasowa
Posłowie PO skrytykowali projekt wypłaty emerytom górniczym 10 tys. zł rekompensaty za utracony deputat węglowy, oceniając, że tym jednorazowym świadczeniem rząd chce zlikwidować deputat. Resort energii odpiera zarzuty mówiąc, że rząd rozwiązuje problem, który powstał za rządów PO.

W piątek ministrowie: energii Krzysztof Tchórzewski oraz rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki poinformowali w Sejmie, że ok. 235 tys. rodzin emerytów górniczych dostanie jeszcze w tym roku po 10 tys. zł netto jako rekompensatę za utracone deputaty węglowe, czyli uprawnienie do określonej ilości bezpłatnego węgla rocznie. Będzie to kosztować budżet państwa 2 mld 350 mln zł. Poselski projekt ustawy w tej sprawie trafił już do Sejmu, planowana jest też stosowna nowelizacja tegorocznej ustawy budżetowej.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach do rządowych zapowiedzi odnieśli się posłowie PO: Krzysztof Gadowski, Paweł Bańkowski i Andrzej Czerwiński. Przypomnieli, że w ciągu minionych blisko dwóch lat parlamentarzyści Platformy składali liczne interpelacje poselskie w sprawie deputatów emeryckich, a prace nad rozwiązaniem tego problemu przedłużały się. W marcu ubiegłego roku do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy w tej sprawie, który po pierwszym czytaniu w czerwcu 2016 r. nie był dalej procedowany.

Posłowie Platformy oceniają, że proponowana kwota 10 tys. zł rekompensaty jest w istocie ceną za likwidację deputatu dla emerytów górniczych, podczas gdy – jak mówili – taki deputat nadal otrzymują emeryci kolejowi. Natomiast emeryci górniczy mieliby, po otrzymaniu jednorazowej rekompensaty, nie dostawać już ekwiwalentu za deputat w przyszłości.

„10 tysięcy srebrników na likwidację ekwiwalentu pieniężnego (…) za węgiel, który należy się emerytom” – mówił pos. Krzysztof Gadowski, wskazując, że PO czeka na upublicznienie konkretnego projektu ustawy, przygotowanego przez PiS. Ocenił, że zasadna byłaby rekompensata za lata, kiedy deputat nie był wypłacany, ale nie jego likwidacja w zamian za jednorazowe świadczenie. „Likwidacja deputatu nie była celem ani naszym, ani tych, którzy zebrali prawie 130 tys. pod projektem obywatelskim” – podkreślił poseł.

Komentując wystąpienie posłów PO wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski wyraził zdziwienie, że posłowie PO w ogóle zabierają głos w tej sprawie. „Przecież to Platforma (…) niemal doprowadziła sektor węgla kamiennego do upadłości – wszyscy widzieliśmy, co działo się w latach 2013-2015; przecież to poprzedni rząd dopuścił do wypowiedzenia należnych prawnie świadczeń, które górnicy-emeryci otrzymywali” – powiedział wiceminister podczas briefingu prasowego w Katowicach.

„My przejęliśmy pewne zobowiązania za poprzedników. Dzisiaj dużym wysiłkiem (…) skonstruowaliśmy ustawę, aby w jakiś sposób zadośćuczynić tym, którzy od 2012 r. tego świadczenia nie posiadają (…). Staraliśmy się zadośćuczynić, aby tę kwestię pozytywnie rozstrzygnąć dla byłych pracowników sektora węgla kamiennego” – dodał Tobiszowski, przypominając, że to w okresie rządów koalicji PO-PSL pozbawiono emerytów górniczych należnych im świadczeń.

„Oni (politycy PO – PAP) dzisiaj próbują to krytykować? Współczuję, że w życiu publicznym mamy osoby, które jakby oderwały się od rzeczywistości. Dużym wysiłkiem realizujemy coś, co zostawili nam poprzednicy – bałagan w sektorze, odebrane słuszne świadczenia (deputat); my dzisiaj to realizujemy, a ktoś mówi, że to są srebrniki? To jest brak szacunku do pełnienia funkcji posła, brak szacunku do społeczności, która wybrała (posła) do parlamentu, brak szacunku do sektora węgla kamiennego, brak szacunku dla emerytów. Nie rozumiem i nie zrozumiem tego; ktokolwiek ma zdrowe podejście do rzeczywistości, nie jest w stanie tego pojąć” – skomentował wiceszef resortu energii, podkreślając skalę i koszty przedsięwzięcia, jakim będzie wypłata 10-tysięcznych rekompensat.

„Ustawa w przyszłym tygodniu będzie procedowana, mam nadzieję, że nie powinno być tutaj opóźniania przez opozycję. Wręcz przeciwnie, opozycja powinna być rada, bo pytali posłowie opozycji nie raz o tę ustawę (…). Myślę, że partie opozycyjne poprą ten wniosek, tę ustawę, a więc tutaj nie powinniśmy mieć problemu” – mówił wcześniej Tobiszowski na antenie Polskiego Radia Katowice.

Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 r., kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. W efekcie ci emeryci, wobec których zobowiązania przejęło państwo, nadal dostają deputat, a ci, którzy powinni otrzymywać świadczenia od spółek węglowych, zostali go pozbawieni. Obecnie jest siedem różnych sposobów realizacji tego należnego emerytom świadczenia. Likwidacja bądź zawieszenie prawa do deputatu węglowego dla uprawnionych emerytów i rencistów kopalń czynnych – jak wskazywali prawnicy – byłyby działaniem o charakterze nierównego traktowania, stanowiącym o naruszeniu zasad konstytucyjnych.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach posłowie PO mówili też, że cena węgla dla indywidualnych odbiorców wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem o ok. 20 proc., a w szczycie sezonu grzewczego cena węgla gatunku „orzech” może nawet przekroczyć tysiąc zł za tonę. Jak mówił pos. Paweł Bańkowski, wprowadzone normy dla kotłów grzewczych także wpłyną na wzrost cen paliwa węglowego. Ocenił, że polscy producenci węgla nie są obecnie w stanie sprostać zapotrzebowaniu na tzw. ekogroszek, wymagany do kotłów najnowszej generacji.

B. minister Skarbu Państwa, poseł PO Andrzej Czerwiński, komentując dotychczasowe działania rządu w sferze górnictwa i energetyki, ocenił, że „program PiS-u dla górnictwa zmierza do likwidacji węgla w Polsce”. Argumentował, że wciąż nie ma polityki energetycznej państwa ani tzw. miksu energetycznego. Wskazał, że do górnictwa „wpompowano” miliardy złotych z energetyki, bez odpowiednich działań w sferze kosztów. Jego zdaniem rząd nie reaguje też odpowiednio na obowiązujące i projektowane regulacje unijne, m.in. tzw. pakiet zimowy, lekceważąc podjęte zobowiązania energetyczno-klimatyczne.

„Te dwa lata, które są za nami, to jest czas stracony dla górników, czas stracony dla naszych obywateli, dla konsumentów energii, bo rachunki za energię teraz rosną” – powiedział pos. Czerwiński. Wskazał również na rosnący import węgla, również z Rosji.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły