W najnowszym Spięciu redaktorzy BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik i Jędrzej Stachura rozmawiają o sabotażu rurociągów Nord Stream 1 i 2 łączące Rosję z Niemcami. Co się z nimi stało?
– 26 września 2022 roku doszło do wybuchów, które rozerwały te gazociągi. Pierwszy to Nord Stream 1, który już pracował i słał gaz rosyjski na rynek niemiecki i dalej. Drugi to Nord Stream 2, który został ukończony przed inwazją Rosji na Ukrainę, ale nigdy nie ruszył do pracy. W dniu sabotażu oba nie pracowały z tego względu, że NS2 nie został jeszcze dopuszczony do pracy z powodu braku certyfikacji i został objęty sankcjami amerykańskimi mimo tego że stał już nagazowany. NS1 stał pusty, ale też nagazowany przez to że Rosjanie jeszcze w lecie 2022 go zatrzymali na „krótką przerwę techniczną”, która się przeciągnęła w nieskończoność – tłumaczy Jakóbik.
Duńczycy, Szwedzi i Niemcy prowadzili śledztwa potwierdzające sabotaż. Ale kto to zrobił? Najnowsze doniesienia w tym temacie publikowaliśmy na naszej stronie BiznesAlert.pl – mówi Stachura.
– Rosjanie na początku mówili że to brytyjskie MI6 jest odpowiedzialne za sabotaż, czyli ta agencja wywiadowcza która zatrudnia Jamesa Bonda i rozdaje laserowe zegarki oraz inne szpiegowskie gadżety. A wszystkim dyrygować miała była premier Wielkiej Brytanii Theresa May, która już podała się do dymisji „biorąc na klatę” odpowiedzialność polityczną. Dowodem w sprawie ma być jej SMS do prezydenta USA Joe Bidena o treści „zrobione”. Ale zrobiony to przecież może być i obiad, a nie szczególnie tajna operacja wywiadowcza – śmieje się Jakóbik. – Później Władimir Putin zrzucił winę jednak na amerykańskie CIA, która miała współpracować z Norwegią. Ta teorie mówi o tym, że nad gazociąg wysłali bombowiec. I to jest druga teoria. Trzecia mówi o Ukraińcach, którzy wynajęli łódkę w Polsce i do tych rur po prostu popłynęli.
O czwartej wersji pisaliśmy na BiznesAlert.pl o której mogą Państwo przeczytać tutaj.
Całą rozmowę można znaleźć na naszych kanałach YouTube, Spotify oraz SoundCloud: