– Pierwszego marca 2024 roku na Kubie, miesiąc po pierwotnie planowanej dacie, wprowadzono ponad 400 procentową podwyżkę cen paliw. Według portalu Cuba News, celem jest skorygowanie cen, które wzrosły na arenie międzynarodowej a nie na Kubie. Wpłynęło to na dochody grupy przedsiębiorstw, a w konsekwencji na wynagrodzenia pracowników. Wzrost cen ma na celu uzupełnienie zapasów paliwa, którego deficyt w kraju oraz konieczność jego importu, stanowi duże obciążenie dla gospodarki – pisze Marcin Jóźwicki, współpracownik BiznesAlert.pl.
- Zgodnie z reformą cena litra zwykłej benzyny wzrośnie z 25 peso kubańskich (20 centów) do 132 peso (1,10 dolara), czyli ponad pięciokrotnie (+428 procent).
- Aktualizacja taryf za energię elektryczną dla konsumentów zużywających ponad 500 kWh w ciągu miesiąca jest także częścią rządowych sposobów dotyczących ożywienia gospodarki.
- Wielu Kubańczyków ma zabytkowe, jak na nasze warunki samochody, nawet z lat 50-tych, które są bardzo paliwożerne. Często służą im do pracy zarobkowej. Teraz będzie im jeszcze trudniej prowadzić zyskowną działalność gospodarczą.
Wyspa licząca 11 milionów mieszkańców przeżywa najgorszy kryzys gospodarczy od 30 lat, ze względu na konsekwencje pandemii, zaostrzenie amerykańskich sankcji w ciągu ostatnich czterech lat oraz słabości strukturalne scentralizowanej gospodarki. Według rządu produkt krajowy brutto (PKB) skurczył się w 2023 rok o dwa procent, a inflacja sięgnęła 30 procent.
Wzrost ceny benzyny z 20 centów do ponad jednego dolara
Zgodnie z tą reformą cena litra zwykłej benzyny wzrośnie z 25 peso kubańskich (20 centów) do 132 peso (1,10 dolara), czyli ponad pięciokrotnie (+428 procent). Wcześniej zapowiedź gwałtownej podwyżki cen paliw, początkowo zaplanowanej na 1 lutego, spowodowała w styczniu długie kolejki przed stacjami benzynowymi w Hawanie. Trzeba pamiętać, że średnia miesięczna pensja na Kubie wynosi około kilkudziesięciu dolarów amerykańskich i nadal jest tam bardzo dużo starych paliwożernych samochodów. Władze ostatecznie ogłosiły pod koniec stycznia odroczenie tego środka na czas nieokreślony, powołując się na „incydent cyberbezpieczeństwa w systemach komputerowych”. Kuba ma dwa oficjalne kursy wymiany, jeden dla osób fizycznych po 120 peso za dolara, drugi dla bankowości biznesowej po 24 peso za dolara. Pod koniec grudnia rząd przyznał, że nie może dalej sprzedawać paliwa po „subsydiowanych” cenach, podczas gdy krajowi, objętemu amerykańskim embargiem, rozpaczliwie brakuje obcej waluty. Benzyna i olej napędowy będą sprzedawane w obcej walucie na 30 stacjach benzynowych, a elektroniczne metody płatności są gotowe w tych placówkach, aby klienci nie mieli żadnych problemów – twierdzi Tania Danay Vives Alfonso, wiceprezes ekonomiczny Cimex Corporation. Podwyżka ta ma na celu zagwarantowanie „stabilnych dostaw”, uzasadnił minister energetyki i górnictwa Vicente de la O Levy w kraju, który doświadcza chronicznych niedoborów. Jak podaje francuskie AFP, z drugiej strony cena paliwa dla profesjonalistów z branży transportowej pozostaje bez zmian. Odłożono też podwyżkę cen gazu.
Wzrost cen za energię pomysłem rządu Kuby na ożywienie gospodarki
Aktualizacja taryf za energię elektryczną dla konsumentów zużywających ponad 500 kWh w ciągu miesiąca jest także częścią rządowych sposobów dotyczących ożywienia gospodarki. Jak przeczytamy na stronie Cuba News, zgodnie z opiniami w sieciach społecznościowych, zakres takich i innych środków będzie musiał być dalej dyskutowany lub argumentowany, mimo że wielu Kubańczyków uważa je za konieczne, aby przezwyciężyć złożoną sytuację, w jakiej znalazł się kraj. Jak poddaje Reuters, w ostatnich tygodniach nasilają się również przerwy w dostawie prądu, a deficyty w produkcji wynoszą niekiedy prawie jedną trzecią zapotrzebowania, pozostawiając wiele osób bez prądu przez kilka godzin dziennie. Jednocześnie kubański rząd twierdzi, że zdecydował się ograniczyć podwyżki cen paliw 1 marca do sektora detalicznego, pozostawiając obniżone ceny hurtowe, które mają zastosowanie do usług publicznych, takich jak transport, aby złagodzić skutki dla konsumentów. Wstrzymano się także z podwyżką cen skroplonego gazu powszechnie używanego na wyspie do gotowania. Zdaniem korespondenta France 24, Eda Augustina, w perspektywie krótkoterminowej środek ten grozi przyspieszeniem inflacji. W kraju, w którym średnia płaca wynosi zaledwie 16 dolarów miesięcznie, koniec trudności wydaje się dla Kubańczyków odległy, ponieważ niedożywienie również stale rośnie.
Po podwyżce niewielu Kubańczyków będzie stać na zatankowanie całego baku paliwa z pensji
Jak podaje hiszpańska agencja EFE, której korespondent rozmawiał z mieszkańcami Kuby po podwyżce, jest wielu emerytów lub lekarzy, którzy po latach pracy mają samochód i muszą go zatankować. Teraz nie jest możliwe, aby kogoś z pensji było stać na 40 litrów paliwa. Wielu Kubańczyków ma zabytkowe, jak na nasze warunki samochody, nawet z lat 50-tych, które są bardzo paliwożerne. Często służą im do pracy zarobkowej. Teraz będzie im jeszcze trudniej prowadzić zyskowną działalność gospodarczą. W czasach Związku Radzieckiego, Kuba mogła liczyć na pomoc wielkiego sojusznika. Teraz po latach, pozostała państwem z odrealnioną gospodarką, która doprowadziła mieszkańców do skrajnego ubóstwa.
Droższa ropa pozwala Saudyjczykom wyciągnąć miliardy na uniezależnienie od niej