Polska musi przygotować się na coraz większe zagrożenie ze strony dronów. Jak podkreśla Tomasz Kusowski z Advanced Protection Systems w rozmowie z Biznes Alert, sama ochrona granicy to za mało. Do skutecznej obrony potrzebne są systemy wielowarstwowe – od radarów i sensorów, które wykryją nawet małe cele, po ciężką broń, taką jak wielkokalibrowe karabiny czy armaty 30–35 mm. W przyszłości uzupełnieniem mogą stać się lasery i drony przechwytujące.
– Dostaliśmy próbkę możliwości tego, co zza wschodniej granicy może do nas docierać – mówił Kusowski, odnosząc się do ataków dronowych na Ukrainie i incydentów w Polsce. Jak zaznaczył, świat dopiero od kilku miesięcy w przyspieszonym tempie zbroi się w systemy przeciwdronowe, a zapotrzebowanie na nie jest ogromne.
Według Kusowskiego, nie wystarczy kilkanaście systemów rozmieszczonych przy granicy.
– Potrzeba ich znacznie więcej, aby chronić zarówno granice, jak i infrastrukturę krytyczną: lotniska, bazy wojskowe, elektrownie, rafinerie, porty przeładunkowe, szpitale czy ujęcia wody – wyliczał.

Wielowarstwowa obrona
Kusowski wyjaśnił, że skuteczna obrona przed dronami musi być wielowarstwowa i oparta na różnych sensorach i efektorach.
– Sensory odpowiadają za wykrywanie, śledzenie i klasyfikację, a efektory za zwalczanie dronów. Nie wszystkie da się zakłócić, np. te z z przewodowym (światłowodowym) systemem transmisji danych. Dlatego potrzebne są efektory kinetyczne: wielkokalibrowe karabiny maszynowe, armaty kalibru 30–35 mm, a także nowoczesne rozwiązania takie jak lasery czy drony przechwytujące – tłumaczył.
Polskie technologie i zagraniczna konkurencja
Odnosząc się do doniesień o możliwym zakupie niemieckiego systemu Skyranger, Kusowski zaznaczył, że polskie rozwiązania są konkurencyjne.
– Od lat stajemy w szranki w testach porównawczych na świecie i bardzo często wygrywamy, zwłaszcza jeśli chodzi o skuteczność wykrywania dronów przez nasze radary – podkreślił.
Zaznaczył, że radary FIELDctrl opracowywane przez APS od początku były projektowane z myślą o wykrywaniu małych celów typu LSS (Low, Slow, Small). Natomiast inni producenci tradycyjnych radarów koncentrowali się głównie na wykrywaniu dużych statków powietrznych, lecących na dużych wysokościach i z bardzo wysokimi prędkościami, traktując drony klasy LSS jedynie jako zakłócenia. My od 10 lat skupiamy się właśnie na tych zagrożeniach – mówił Kusowski Kusowski.
Systemy APS trafiły na Ukrainę już w 2022 roku. Kusowski przyznał, że firma od początku wojny współpracuje tam z operatorami systemów antydronowych i dronowych.
– Chodzi o to, aby mieć stały dopływ wiedzy prosto z frontu i rozwijać nasze technologie w ślad za dynamicznie zmieniającymi się zagrożeniami – zaznaczył.
Polska armia i perspektywy rozwoju
Kusowski nie ujawnił szczegółów dotyczących testów prowadzonych przez Wojsko Polskie, ale podkreślił, że APS ściśle współpracuje z MON.
– Jesteśmy jedynym, jak nam wiadomo, dostawcą systemów antydronowych do polskiej armii. Współpracujemy, działamy i wierzymy, że nasze najnowsze rozwiązania z efektorami kinetycznymi, sprawdzone w realnych konfliktach, będą służyły również w kraju – zaznaczył.

Odniósł się także do obaw, że zagraniczne firmy mogłyby zostać uprzywilejowane w przetargach.
– Nie chcemy włączać się w polityczne spory. Wiemy, że nie wszystkie zakupy obronne mogą być realizowane w Polsce, ale wierzymy, że w obszarach gdzie polskie systemy są dostępne i skuteczne, będą wybierane – mówił.
Na zakończenie Kusowski zasugerował, że wkrótce APS może poinformować o nowych rozwiązaniach.
– Wierzę, że niedługo będziemy mogli podzielić się nowościami. Proszę śledzić kolejne informacje – podsumował.
Kontekst polityczny i wojskowy
Rozmowa z Tomaszem Kusowskim odbyła się w szczególnym momencie. Polska testuje obecnie różne systemy przeciwdronowe, zarówno krajowe, jak i zagraniczne. Według doniesień „Die Welt”, rząd rozważa zakup niemieckiego systemu Skyranger firmy Rheinmetall. Równocześnie w kraju rozwijane są konkurencyjne rozwiązania, m.in. CTRL+SKY (Advanced Protection Systems), W2MPIR (PIT-RADWAR, PGZ) czy SUDIL/SAPR (WB Electronics).
Na tle niedawnych incydentów z rosyjskimi dronami, które kilkadziesiąt razy naruszyły polską przestrzeń powietrzną, dyskusja o wyborze systemów nabiera znaczenia strategicznego. Jak podkreślają eksperci, decyzje MON będą miały wpływ nie tylko na bezpieczeństwo granic, lecz także na rozwój krajowego przemysłu obronnego i jego konkurencyjność w NATO.
Hanna Czarnecka








