Warunki porozumienia naftowego nieustalone. Kuwejt ma nowe

5 kwietnia 2016, 16:45 Alert

(Bloomberg/Kommiersant//Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Jak informuje agencje Bloomberg, przedstawicielka Kuwejtu w OPEC, Nawal al-Fezaia, podczas mającego odbyć się 17 kwietnia szczytu państw OPEC w Doha, kraje eksploatujące ropę, mogą zamrozić wydobycie ale na poziomie z lutego. Wcześniej przedstawiciele państw, które wezmą udział w naftowym szczycie, proponowały zamrożenie poziomu wydobycia ale na poziomie ze stycznia obecnego roku.

W opinii reprezentantki Kuwejtu w grupie państw OPEC, kraje wydobywające ropę nie mają wyboru jeśli chodzi o zamrożenie poziomu wydobycia, gdy ceny ropy naftowej są tak niskie. – Wszystkie wcześniejsze sygnały prowadzą do takiej konkluzji – dodała Nawal al-Fezaia.

Porozumienie naftowe bez wsparcia Iranu

Przypomnijmy, iż 16 lutego w trakcie spotkania w Doha przedstawiciele Arabii Saudyjskiej, Kataru, Rosji oraz Wenezueli uzgodnili plan zamrożenia wydobycia ropy naftowej na poziomie ze stycznia bieżącego roku. Z kolei w ubiegły wtorek rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował dziennikarzy, że decyzja o stabilizacji wydobycia ropy została wsparta przez 15 państw, które łącznie wydobywają 73 procent surowca na świecie dlatego krok ten będzie skuteczny nawet bez udziału Iranu.

17 lutego Iran zadeklarował, że będzie się sprzeciwiał każdemu planowi, który godziłby w jego wydobycie ropy naftowej. – Proszenie Iranu o zamrożenie wydobycia jest nielogiczne. Kiedy byliśmy objęci sankcjami, niektóre państwa zwiększyły produkcję i to doprowadziło do wzrostu cen – powiedział przedstawiciel irański w kartelu OPEC Mehdi Asali. – W obecnych warunkach, gdy nasze wydobycie jest znacznie poniżej potencjału, nie można oczekiwać, że dodatkowo zmniejszymy jego poziom – dodał.

– Zamrożenie wydobycia to początek procesu. Jeśli przekonamy wszystkich dużych graczy do rezygnacji z dodawania nowych baryłek na rynek, wtedy nasze duże zapasy prawdopodobnie zmaleją z czasem – powiedział minister ds. ropy Arabii Saudyjskiej al-Naimi. W odpowiedzi na tę sugestię jego irański odpowiednik Bijan Zanganeh uznał, że oczekiwanie od Teheranu zamrożenia wydobycia to „żart”. Jednakże jak informuje PressTV polityk wycofał się z tej wypowiedzi.

1 marca rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował dziennikarzy, że decyzja o stabilizacji wydobycia ropy została wsparta przez 15 państw, które łącznie wydobywają 73 procent surowca na świecie, dlatego jego zdaniem krok ten będzie skuteczny nawet bez udziału Iranu. Co ciekawe w poniedziałek 14 marca rozpoczyna on swoją wizytę w Iranie w ramach, której przewidziane jest osobne spotkanie z Zanganehem oraz tamtejszym ministrem energetyki Hamidem Chitchianem. Podczas rozmów mają zostać kwestie współpracy obydwóch państw w sektorze energetycznym.

I bez Arabii Saudyjskiej?

W rozmowie z Bloombergiem, Saudyjczycy zastrzegli, że Arabia zamrozi wydobycie tylko wtedy, gdy zrobi to Iran oraz „inni wielcy producenci”. – Jeśli wszystkie kraje zamrożą wydobycie to my także będziemy na to gotowi – powiedział agencji książę Mohammed bin Salman. – Jeśli ktokolwiek zdecyduje się na zwiększenie produkcji, nie przeoczymy okazji, która pojawi się przed nami – ostrzegł. Oznacza to, że jeśli nie będzie konsensusu wszystkich producentów, Arabia nie poprze porozumienia. Bez wsparcia największego producenta ropy na świecie, nie ma ono sensu. Według części ekspertów nawet wspólne ograniczenie wydobycia przez wszystkich producentów na globie do poziomu ze stycznia nie wspomoże cen, bo nie zdejmie nadpodaży z rynku. Tymczasem producenci amerykańscy nie zamierzają zmniejszać wydobycia, pozostawiając jego regulacje rynkowi. Przedstawiciele irańscy deklarują zaś, że Iran ma pełne prawo do zwiększania produkcji i powrotu na rynek europejski, a oczekiwanie od niego samoograniczania się to „żart”.

Eksperci: Nie liczmy na pozytywny efekt rozmów

Jak informuje Kommiersant Rosja, która zaproponowała zamrożenie wydobycia ropy aby wesprzeć światowe ceny surowca sama w pierwszym kwartale 2016 roku zwiększyła swoje wydobycie o 3,1 procent. Póki co nie widać żadnych działań ze strony pozostałych wydobywców surowca.

Eksperci uważają, że jest mało prawdopodobne aby spotkanie państw-wydobywców ropy w katarskiej stolicy 17 kwietnia będzie efektywne ponieważ stanowiska Rijadu oraz Teheranu nadal się różnią.

Saudyjczycy chcą spowolnić powrót Iranu na rynek

Jak podaje Financial Times, Arabia Saudyjska zakazała okrętom transportującym irańską ropę wstępu na wody terytorialne Królestwa i Bahrajnu. Te, które zadeklarowały, że jednym z trzech ostatnich portów, w których cumowały należy do Iranu, nie będą mogły wejść na wody tych krajów. Ten problem, jak i nieznane ryzyko wynikające z przyszłego rozwoju sytuacji w napiętych relacjach Arabii z Iranem sprawia, że inwestorzy obawiają się przekazywać kapitał do Iranu. Kolejnym utrudnieniem jest niemożność skorzystania z ropociągów pozwalających przesłać ropę z Morza Czerwonego do Śródziemnego. Przed wprowadzeniem sankcji Teheran je wykorzystywał. Z informacji Financial Times wynika, że obecnie dostęp do nich może blokować Arabia Saudyjska, posiadająca część udziałów w instalacjach.

Rosji zależy na porozumieniu naftowym

W swojej wypowiedzi dla The National Interes Paul Sanders stwierdził, że teoria o tym jakoby Rosja wspierała niestabilność oraz niepewność w celu podniesienia cen ropy na świecie jest całkowicie bezpodstawna.

Oczywiście ceny ropy są dla rządu rosyjskiego dużym problemem. Rosyjska waluta jest ściśle powiązana z cenami surowca. Spadające dochody z tytułu sprzedaży ropy oraz słabnący rubel zaczęły wywierać znaczący nacisk na federalny budżet. W rezultacie Moskwa zaczęła nalegać na Rijad aby ograniczyć poziom wydobycia w celu podniesienia cen surowca i co więcej współpracuje z nim w tej kwestii.

Rosja nie chce destabilizacji regionu o czym według Sandersa świadczy wycofanie wojsk z Syrii oraz ostateczne porozumienie w sprawie irańskiego programu nuklearnego.

– Jeżeli Rosja chciałaby wyższych cen to dlaczego ułatwiła porozumienie z Iranem ? – zastanawia się ekspert dodając, że Rosja mogłaby je zablokować, opóźnić lub przystać na propozycje Zachodu i rozszerzyć sankcje na irański sektor energetyczny. Władimir Putin chciał porozumienia aby zapobiec dalszemu spadkowi cen ropy.

Według Sandersa Kreml będzie dążył do wywierania wpływy na ceny surowca ale wyłącznie przy użyciu instrumentów dyplomatycznych. Najważniejszym powodem, dla którego Rosja postrzega ,,krytyczne interesy bezpieczeństwa narodowego” na Bliskim Wschodzie są przesłonięte przez obawy dotyczące cen ropy. W rezultacie strategia Władimira Putina w tej części świata polega na utrzymaniu stabilności.

Rosjanie próbują także przekonać Arabię Saudyjską do porozumienia naftowego, które potencjalnie mogłoby ustabilizować spadające ceny ropy naftowej. Saudyjczycy wolą walczyć rynkowo i blokować powrót Iranu na rynek. Teheran nie przestaje rozwijać eksportu ropy, przez co nadpodaż surowca na rynku rośnie.

Według rosyjskiego ministra energetyki Aleksandra Nowaka w razie konieczności Moskwa może przeprowadzić dodatkowe rozmowy z Arabią Saudyjską o zamrożeniu wydobycia ropy przed rozpoczynającym się 17 kwietnia w Doha szczycie w tej sprawie. – Jeśli będzie taka konieczność oraz możliwość z pewnością porozmawiam ze swoim kolegą (ministrem ropy Arabii Saudyjskiej – przyp. red.) – powiedział Nowak.

Jednocześnie rosyjski polityk wyraził przekonanie, że w trakcie spotkań i dyskusji w katarskiej stolicy strony będą w stanie dojść do porozumienia. Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, aby w trakcie szczytu w Doha opracowano jakiekolwiek osobne rozwiązanie dla Iranu. Potwierdził jednocześnie, że Teheran weźmie udział w rozmowach.

Szef rosyjskiego ministerstwa energetyki dodał też, że do momentu spotkania strony będą omawiały oraz opracowywały różne mechanizmy regulowania wydobycia ropy a także regularnie będą się wymieniały poglądami w tej kwestii.