icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Legucka: Rosja zyskuje na destabilizacji regionu w obliczu wojny Izraela z Hamasem

– Rosja nie potępiła ataków terrorystycznych Hamasu na Izrael, ale zaoferowała mediacje, oskarżyła także USA o wywoływanie konfliktów na Bliskim Wschodzie. Rosji zależy na destabilizacji w regionie, aby zmniejszyć zainteresowanie i wsparcie militarne udzielane Ukrainie, szczególnie ze strony USA. Jaka była reakcja Rosji na atak Hamasu? – zastanawia się Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Rosja nie potępiła ataku, ale odrzuciła zarzuty, jakoby inspirowała działania Hamasu przeciwko Izraelowi. Rosyjskie władze oskarżyły jednocześnie USA o podżeganie do konfliktów regionalnych i potępiły bliskowschodnią politykę Stanów Zjednoczonych, opierającą się – w ich przekonaniu – na jednostronnym wsparciu Izraela. Prezydent Władimir Putin obwinił USA o zdominowanie procesu uregulowania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, dodając, że wojna jest wynikiem porażki amerykańskiej dyplomacji, która nie uwzględniała sytuacji mieszkańców Palestyny. Oskarżył też Izrael o przymusowe osadnictwo na terytoriach palestyńskich. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni. Rosyjskie prokremlowskie media usprawiedliwiają z kolei działania Hamasu oraz wzmacniają przekaz rosyjskich władz o podwójnych standardach Zachodu w kontekście ataków Izraela w Strefie Gazy.

Dlaczego Rosja zaproponowała mediacje i jakie ma możliwości negocjacyjne?

Władimir Putin zapowiedział, że Rosja jest gotowa włączyć się w uregulowanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jej celem jest podważenie przewodniej roli USA w negocjacjach pokojowych między Izraelem i Palestyną. Putin rozpoczął już rozmowy z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i prezydentem Palestyny, a także z prezydentami Egiptu i Iranu oraz liderem Syrii. Rosja ma jednak ograniczone możliwości pełnienia roli mediatora w rozmowach, gdyż w miarę zaostrzania się konfliktu regionalnego coraz bardziej będzie się opowiadać się po stronie Palestyny. Rosyjskie władze wezwały do utworzenia suwerennego państwa palestyńskiego, co jest niezgodne z interesami Izraela, a jednocześnie traktują ten konflikt jako obszar rywalizacji z USA. Przedstawiciele Hamasu pozytywnie wypowiedzieli się o stanowisku Rosji i przekonują o swoim stałym kontakcie z rosyjskimi władzami w sprawie sytuacji izraelskich jeńców, którzy mają także obywatelstwo rosyjskie.

Czy dojdzie do zmiany w polityce Rosji wobec Bliskiego Wschodu?

W sytuacji, gdy na Ukrainie toczy się wojna, Rosja jest zainteresowana destabilizacją na Bliskim Wschodzie, aby odciągnąć międzynarodową uwagę od frontu ukraińskiego. Biorąc pod uwagę jej zaangażowanie militarne na Ukrainie, nie ma przesłanek, aby sądzić, że znacząco przyczyniła się do ataku, ma też ograniczone możliwości oddziaływania na sytuację na Bliskim Wschodzie. Jeżeli wojna wzmocni współpracę izraelsko-amerykańską, wymusi na Rosji konieczność opowiedzenia się po stronie popierających Palestyńczyków państw arabskich. Byłaby to zmiana w jej dotychczasowej polityce, ponieważ Rosja utrzymywała poprawne relacje ze wszystkimi państwami i ugrupowaniami pozapaństwowymi z Bliskiego Wschodu, w tym z Hamasem i libańskim Hezbollahem. Od rosyjskiej ingerencji w Syrii w 2015 roku Izrael uwzględniał interesy bezpieczeństwa Rosji, dlatego po jej inwazji na Ukrainę długo wstrzymywał się z militarnym wsparciem Ukrainy.

Czy destabilizacja na Bliskim Wschodzie może wpłynąć na wojnę Rosji przeciw Ukrainie?

Rosja liczy, że destabilizacja na Bliskim Wschodzie osłabi zachodnie, a szczególnie amerykańskie wsparcie dla broniącej się Ukrainy. Zmniejszenie zachodnich dostaw broni na front ukraiński pozwoliłoby stronie rosyjskiej przejąć inicjatywę operacyjną. Rosyjskie zdobycze terytorialne poprawiłyby pozycję negocjacyjną Rosji względem władz ukraińskich, a także pomogłyby Putinowi umocnić się przed wyborami prezydenckimi, które mają odbyć się w marcu 2024 roku. Rosyjska propaganda podkreśla jednocześnie podwójne standardy widoczne w zachowaniu UE i USA, które rzekomo milczą na temat śmierci palestyńskiej ludności cywilnej. To dodatkowo utrudni Ukrainie pozyskiwanie wsparcia w wojnie z Rosją w państwach Globalnego Południa, w tym na Bliskim Wschodzie.

Źródło: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

Legucka: Bunt Grupy Wagnera to znak kryzysu systemu politycznego w Rosji

– Rosja nie potępiła ataków terrorystycznych Hamasu na Izrael, ale zaoferowała mediacje, oskarżyła także USA o wywoływanie konfliktów na Bliskim Wschodzie. Rosji zależy na destabilizacji w regionie, aby zmniejszyć zainteresowanie i wsparcie militarne udzielane Ukrainie, szczególnie ze strony USA. Jaka była reakcja Rosji na atak Hamasu? – zastanawia się Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Rosja nie potępiła ataku, ale odrzuciła zarzuty, jakoby inspirowała działania Hamasu przeciwko Izraelowi. Rosyjskie władze oskarżyły jednocześnie USA o podżeganie do konfliktów regionalnych i potępiły bliskowschodnią politykę Stanów Zjednoczonych, opierającą się – w ich przekonaniu – na jednostronnym wsparciu Izraela. Prezydent Władimir Putin obwinił USA o zdominowanie procesu uregulowania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, dodając, że wojna jest wynikiem porażki amerykańskiej dyplomacji, która nie uwzględniała sytuacji mieszkańców Palestyny. Oskarżył też Izrael o przymusowe osadnictwo na terytoriach palestyńskich. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni. Rosyjskie prokremlowskie media usprawiedliwiają z kolei działania Hamasu oraz wzmacniają przekaz rosyjskich władz o podwójnych standardach Zachodu w kontekście ataków Izraela w Strefie Gazy.

Dlaczego Rosja zaproponowała mediacje i jakie ma możliwości negocjacyjne?

Władimir Putin zapowiedział, że Rosja jest gotowa włączyć się w uregulowanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jej celem jest podważenie przewodniej roli USA w negocjacjach pokojowych między Izraelem i Palestyną. Putin rozpoczął już rozmowy z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i prezydentem Palestyny, a także z prezydentami Egiptu i Iranu oraz liderem Syrii. Rosja ma jednak ograniczone możliwości pełnienia roli mediatora w rozmowach, gdyż w miarę zaostrzania się konfliktu regionalnego coraz bardziej będzie się opowiadać się po stronie Palestyny. Rosyjskie władze wezwały do utworzenia suwerennego państwa palestyńskiego, co jest niezgodne z interesami Izraela, a jednocześnie traktują ten konflikt jako obszar rywalizacji z USA. Przedstawiciele Hamasu pozytywnie wypowiedzieli się o stanowisku Rosji i przekonują o swoim stałym kontakcie z rosyjskimi władzami w sprawie sytuacji izraelskich jeńców, którzy mają także obywatelstwo rosyjskie.

Czy dojdzie do zmiany w polityce Rosji wobec Bliskiego Wschodu?

W sytuacji, gdy na Ukrainie toczy się wojna, Rosja jest zainteresowana destabilizacją na Bliskim Wschodzie, aby odciągnąć międzynarodową uwagę od frontu ukraińskiego. Biorąc pod uwagę jej zaangażowanie militarne na Ukrainie, nie ma przesłanek, aby sądzić, że znacząco przyczyniła się do ataku, ma też ograniczone możliwości oddziaływania na sytuację na Bliskim Wschodzie. Jeżeli wojna wzmocni współpracę izraelsko-amerykańską, wymusi na Rosji konieczność opowiedzenia się po stronie popierających Palestyńczyków państw arabskich. Byłaby to zmiana w jej dotychczasowej polityce, ponieważ Rosja utrzymywała poprawne relacje ze wszystkimi państwami i ugrupowaniami pozapaństwowymi z Bliskiego Wschodu, w tym z Hamasem i libańskim Hezbollahem. Od rosyjskiej ingerencji w Syrii w 2015 roku Izrael uwzględniał interesy bezpieczeństwa Rosji, dlatego po jej inwazji na Ukrainę długo wstrzymywał się z militarnym wsparciem Ukrainy.

Czy destabilizacja na Bliskim Wschodzie może wpłynąć na wojnę Rosji przeciw Ukrainie?

Rosja liczy, że destabilizacja na Bliskim Wschodzie osłabi zachodnie, a szczególnie amerykańskie wsparcie dla broniącej się Ukrainy. Zmniejszenie zachodnich dostaw broni na front ukraiński pozwoliłoby stronie rosyjskiej przejąć inicjatywę operacyjną. Rosyjskie zdobycze terytorialne poprawiłyby pozycję negocjacyjną Rosji względem władz ukraińskich, a także pomogłyby Putinowi umocnić się przed wyborami prezydenckimi, które mają odbyć się w marcu 2024 roku. Rosyjska propaganda podkreśla jednocześnie podwójne standardy widoczne w zachowaniu UE i USA, które rzekomo milczą na temat śmierci palestyńskiej ludności cywilnej. To dodatkowo utrudni Ukrainie pozyskiwanie wsparcia w wojnie z Rosją w państwach Globalnego Południa, w tym na Bliskim Wschodzie.

Źródło: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

Legucka: Bunt Grupy Wagnera to znak kryzysu systemu politycznego w Rosji

Najnowsze artykuły