Planowana fuzja Grupy Lotos z PKN Orlen to decyzja polityczna, bardzo nieudolnie osłaniana argumentami ekonomicznymi – ocenił w piątek w Gdańsku, europoseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski. Jego zdaniem wynika ona z niechęci rządu do Pomorza.
„Na odległość to wszystko pachnie polityką. I trzeba to widzieć w kontekście niechęci obecnego rządu do regionu, który jest niepokorny, który nie dał się nabrać na oszustwa wyborcze typu +Polska w ruinie+. To są rządy, które traktują Pomorze jako podbity, ale niezdobyty teren – założono garnizon w postaci Urzędu Wojewódzkiego, skąd słyszymy np., że Kaszubi to jest zamach na jednolitość państwa polskiego” – mówił Lewandowski na konferencji prasowej.
Zdaniem eurodeputowanego PO fuzja obu spółek „może oznaczać de facto eliminację Grupy Lotos”. „Lotos to są takie drożdże i w sensie mecenatów kulturowych, sportowych – także zasadne jest bronienie przez społeczność Pomorza Lotosu jako perły Pomorza” – uważa.
„Argumenty ekonomiczne są wyjątkowo niewiarygodne w przypadku rządu, który jest dumny z tego, że prawom ekonomii i rynku się nie kłania, że traktuje spółki Skarbu Państwa jako instrumenty polityczne i obsadza je ludźmi, którzy wykonują zlecenia polityczne. Nie ma tam już menedżerów z prawdziwego zdarzenia” – przekonywał b. unijny komisarz ds. budżetu.
W ocenie Lewandowskiego „nawet jeśli na serio wziąć te argumenty ekonomiczne, to one się kupy nie trzymają”.
„Bo są one wewnętrznie sprzeczne. Im bardziej podkreśla się – a widzę, że zabiegają o to posłowie PiS – że to będą dwa odrębne podmioty, że będzie odrębne zarządzanie i odrębne wpływy podatkowe – tym mniej ma to sensu ekonomicznego. Bo ginie wtedy cała ta synergia, o której się mówi. Natomiast im bardziej jest to prawdziwa fuzja, prawdziwy wykup i jedno zarządzanie, tym bardziej nieprawdziwa jest teza, że Lotos nie jest zabierany z Pomorza” – ocenił polityk PO.
PKN Orlen we wtorek poinformował, że spółka i Skarb Państwa podpisały list intencyjny w sprawie przejęcia przez PKN Orlen kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos w drodze nabycia bezpośrednio lub pośrednio minimum 53 proc. akcji Lotosu. Cytowany w komunikacie prasowym, prezes PKN Orlen Daniel Obajtek podał, że proces konsolidacyjny „potrwa około roku”.
„Budowa silnego, zintegrowanego koncernu paliwowo-petrochemicznego to decyzja biznesowa niezbędna z kilku perspektyw: przyszłości biznesowej obu firm, budowania wartości firmy dla akcjonariuszy, bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale również interesu klientów indywidualnych. Ta świadomość powoduje, że mamy pełną determinację, aby ten proces sprawnie i skutecznie przeprowadzić – przy wsparciu Skarbu Państwa jako kluczowego akcjonariusza, a jednocześnie przy poszanowaniu praw wszystkich akcjonariuszy i z troską o pracowników” – powiedział Obajtek.
Skarb Państwa ma w Grupie Lotos 53,19 proc. akcji. Nie ma innych akcjonariuszy, którzy posiadaliby powyżej 5 proc. akcji gdańskiej spółki.
W czwartek prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk zaapelowali w liście do premiera Mateusza Morawieckiego o „wycofanie się z pomysłu nieprzemyślanego i złego w skutkach przejęcia” Grupy Lotos przez PKN Orlen.
„Ze zdumieniem i niepokojem przyjęliśmy informacje o planowanym przejęciu Grupy Lotos przez PKN Orlen. Jako samorządowcy z Gdańska i Pomorza wiemy, jakie znaczenie dla regionu ma nowoczesny i samodzielny koncern, którego rozwój od lat jest naszą dumą” – napisali.
W liście prezydent Gdańska i marszałek pomorski zwrócili uwagę, że „w przypadku przejęcia Grupy Lotos przez PKN Orlen oznaczać to będzie zwolnienia i redukcję miejsc pracy”. „Przejęcia wiążą się również ze zmianą siedziby przejmowanych spółek, co w omawianej sytuacji oznaczać będzie utratę znaczących dochodów budżetowych z tytułu udziału w podatku CIT, który dla samego Gdańska w 2017 roku wyniósł prawie 22 mln zł, a dla Pomorza 60 mln zł” – stwierdzili.
Polska Agencja Prasowa