Wydobycie ropy naftowej w Libii gwałtownie wzrasta dzięki rozejmowi pomiędzy walczącymi stronami. Obecnie sięga ono prawie 300 tys. baryłek ropy dziennie.
Zmartwienie OPEC, wybawienie Libii
Dzięki porozumieniu rządu w Tripolisie (legalna władza uznana przez ONZ) i strony dowodzonej przez generała Khalife Haftara, urzędującej w Bengazi, udało się przywrócić eksport ropy naftowej w kilku wschodnio-libijskich terminalach naftowych. Chodzi o lokalizacje Brega, Hariga, i Zueitina. Brega ma wyeksportować w październiku 1,8 miliona baryłek za pośrednictwem trzech zbiornikowców. W Zueitina ma zostać załadowane pięć tankowców. Z Hariga wyszły dwa tankowce w ciągu ostatnich dwóch tygodni, po milion baryłek każdy.
Harmonogramy załadunków są wstępne i mogą okazać się mniejsze niż rzeczywiste rachunki eksportu.
Libia w styczniu, zanim w życie weszła blokada eksportu ropy naftowej, eksportowała 1,2 mln baryłek ropy dziennie. Kraj ten ma największe rezerwy ropy naftowej w Afryce. Przedsiębiorstwo państwowe NOIC, odpowiadające za wydobycie i eksport ropy, sprawdza infrastrukturę kolejnych czterech terminali naftowych przed ich ponownym uruchomieniem.
Światowi handlowcy ropą z niepokojem patrzą na sytuację wydobycia ropy w Libii. Rynek jest coraz bardziej napięty ze względu na kryzys związany z obawą przed wprowadzeniem kolejnych zamknięć gospodarek przez niektóre państwa ze względu na rozwój pandemii koronawirusa. Libia, razem z Iranem i Wenezuelą, jest zwolniona z obowiązkowych cięć produkcji ropy. Jednak powrót miliona baryłek ropy dziennie w perspektywie następnych kilku miesięcy spowoduje pogorszenie sytuacji producentów ropy naftowej.
Reuters/Mariusz Marszałkowski