W trakcie rozpoczynającego się w poniedziałek spotkania przedstawicieli OPEC i Rosji nie będzie omawiana kwestia ograniczenia wydobycia ropy naftowej przez dwóch członków kartelu – Libię i Nigerię – dowiedziała się u źródeł agencja Bloomberg. Tym samym, kraje te na razie nie dołączą do pozostałych państw, które zmniejszyły produkcję surowca.
Aktualnie Nigeria i Libia są zwolnione z obowiązku cięć w ramach prowadzonej przez OPEC i pozostałych producentów ropy polityki cięcia produkcji w sumie o 1,8 mln baryłek dziennie. Umowa o ograniczeniu kwot wydobycia ma obowiązywać do końca marca 2018 r. Celem porozumienia jest sprowadzenie zapasów surowca w krajach OECD do poziomu 5-letniej średniej, co w konsekwencji ma zrównoważyć rynek.
Druga połowa roku upłynie pod znakiem szybszego powrotu rynku do równowagi – poinformował w niedzielę sekretarz generalny OPEC Muhammad Barkindo.
Libia może powstrzymać wzrost produkcji ropy, gdy osiągnie dzienne wydobycie na poziomie 1,25 mln b/d (obecnie ok. 1 mln b/d), co ma zamiar osiągnąć do grudnia – dowiedział się Bloomberg.
Za spadek cen ropy na światowych rynkach od początku roku (-15 proc. w przypadku Brent) odpowiadał do tej pory głównie wzrost podaży właśnie z Libii i Nigerii oraz ze źródeł niekonwencjonalnych z USA.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych o 1 do 764 spadła liczba czynnych szybów naftowych – podał w piątek Baker Huges. To drugi taki przypadek od połowy stycznia.
W ubiegłym tygodniu notowania WTI spadły o 2,3 proc., a Brent o 2,2 proc.