Ośrodek Rystad Energy szacuje, że Europę czeka niedobór LNG tej zimy, który może dodatkowo podnieść ceny gazu będącego istotnym źródłem ogrzewania, coraz popularniejszym w Polsce.
Rystad Energy szacuje, że globalne zapotrzebowanie na LNG sięgnie w 2022 roku 436 mln ton, a podaż tylko 410 mln. Plan unijny REPowerEU przedstawiony w odpowiedzi na atak Rosji na Ukrainę zakłada, że Europa zmniejszy zapotrzebowanie na gaz rosyjski o dwie trzecie z 150 do 50 mld m sześc. do końca 2022 roku i do zera najpóźniej w 2030 roku, a także zapełni magazyny gazu do 80 procent ich pojemności przed sezonem grzewcznym.
Europejczycy będą zatem zasysać każde LNG dostępne na rynku, ale niekoniecznie wystarczy go dla wszystkich. To oznacza dalsze rekordy cen gazu, które przełożą się na wyższe koszty ogrzewania gazem, szczególnie w sezonie grzewczym 2022/23. Państwa unijne już wdrażają regulacje pozwalające gromadzić zapasy z jednej strony i obniżać koszty kryzysu dla obywateli z drugiej. Może się jednak nie obyć bez ograniczenia poboru gazu, który także planuje Komisja Europejska.
To zła wiadomość dla Polaków grzejących gazem. Rachunki są rekordowe, choć i tak niższe, niż byłyby bez rozbicia taryfy gazowej na trzy lata zgodnie z mechanizmem, który ma obowiązywać do 2027 roku. Niedobory LNG mogą pogłębić ten problem, więc warto sięgnąć po inne źródło ogrzewania, a tam gdzie to możliwe, grzać mniej.
Rystad Energy/Wojciech Jakóbik
Przechodzisz w domu z węgla na gaz? Komisja może wykluczyć go w 2040 roku