EnergetykaGaz.

Czy LNG z USA dotrze do Trójmorza? Szczyt gazowy na GAZTERM 2018 (RELACJA)

Gaz skroplony z USA to nie magiczne rozwiązanie, które rychło wypchnie Gazprom z Europy Środkowo-Wschodniej. Wykorzystanie tej szansy zależy od zręcznej polityki handlowej. Pomimo uśmiechów na konferencji GAZTERM 2018 strona polska nie zamierza spuszczać z tonu w negocjacjach.

Formuła LNG w szczegółach

Cena gazu skroplonego z USA jest szacowana według utartej formuły: cena na giełdzie Henry Hub plus ceny skroplenia i transportu. Cheniere Energy stosuje w większości kontraktów formułę 115 procent ceny w Henry Hub. Okazuje się, że taka cena z reguły jest wyższa od oferty rosyjskiego Gazpromu. Jednak w szczególnych warunkach może być inaczej.

Uczestnicy Szczytu Gazowego USA-Trójmorze podczas konferencji GAZTERM 2018 pod patronatem BiznesAlert.pl dyskutowali o tym, czy i na jakich warunkach LNG z USA może okazać się atrakcyjne cenowo dla krajów Trójmorza. To prezydencka koncepcja współpracy „w europejskiej i atlantyckiej rodzinie”, jak wskazał prezydent RP w liście do uczestników obrad. Zdaniem prezydenta „to gra o sumie dodatniej dla wszystkich uczestników”. Obie strony mają zarabiać i zwiększać bezpieczeństwo dzięki handlowi LNG.

Wszystko zależy jednak od ceny. W wystąpieniu na szczycie prezes PGNiG Piotr Woźniak z jednej strony podkreślał, że jego firma ma nadal wolne moce wykupione w terminalu LNG w Świnoujściu i liczy na kolejne atrakcyjne transakcje spotowe do końca roku, które ma zapewnić biuro w Londynie. Okazuje się, że ta inwestycja zwraca się szybciej, niż oczekiwano, dzięki korzystnym transakcjom jak spoty z USA i Norwegii, czy umowa terminowa na LNG z USA podpisana z Cheniere Energy. Z drugiej strony jednak Woźniak podkreśla, że PGNiG zachowuje „bardzo konserwatywne podejście do ceny”.

Konkurencja nie śpi

Na to oczekiwanie chciał odpowiedzieć Andrew Walker z Cheniere Marketing and Trading. Powiedział, że krótkoterminowo Rosja może zaoferować bardziej atrakcyjną cenę od LNG, ale Rosjanie nie będą mogli w nieskończoność wspierać Gazpromu ulgami podatkowymi i dofinansowaniem infrastruktury. Długofalowo LNG ma być konkurencyjne do dostaw rosyjskich. Przypomniał, że amerykańskie LNG będzie przeważnie indeksowane do Henry Hub, ale równie dobrze może być uzależnione od europejskiej giełdy, jak w umowie PGNiG-Centrica. – To będzie poprzeczka dla Rosji. Krótkoterminowo będzie ją przeskakiwać, ale z czasem będzie jej coraz trudniej – mówił Walker.

Sprawa nie jest jednak taka prosta. Z jednej strony LNG z USA niekoniecznie musi trafiać do krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Zdaniem Mykoły Wojtiwa, prezesa New Generation Movement gaz skroplony z USA może trafiać na Ukrainę „na papierze”, ale często jest to faktycznie surowiec z giełdy europejskiej. Zapytany przeze mnie o to, czy to się liczy, odparł, że najważniejsza jest i tak cena.

Z drugiej strony istnieją bariery dla rozwoju dywersyfikacji w regionie Trójmorza. – Gazprom nie może sobie pozwolić na naciski polityczne wobec Europy Zachodniej, która jest mniej zależna od gazu z Rosji – wskazała Anna Mikulska z Centrum Studiów Energetycznych Instytutu Bakera na Uniwersytecie Rice’a w Houston. Jej zdaniem istotne jest to, czy Gazprom wiąże dostawy z kwestiami politycznymi i w przypadku Europy Środkowo-Wschodniej często tak jest.

Z tego względu jej zdaniem rozbudowa dostaw LNG z USA może wzmocnić bezpieczeństwo narodowe, w tym energetyczne, sojuszników w Europie. Do rozstrzygnięcia pozostanie motywacja inwestorów i polityków europejskich, w tym w Trójmorzu. Dopiero po przezwyciężeniu tych barier będzie możliwe uczynienie z Rosji „zwykłego” dostawcy gazu, który nie wykorzystuje surowców do polityki i przymuszania państw-importerów do określonego zachowania.

Okno możliwości jest otwarte

Zmieni się jednak nie tylko kondycja Gazpromu, ale i warunki rynkowe. Według Paula Thompsona z Baringa Partners istnieje okno możliwości dla korzystnych transakcji LNG na spocie i krótkich umowach do 2020 roku. – Jeżeli nie będzie nowych inwestycji, to potem popyt na LNG z USA przewyższy podaż – ostrzegł prelegent na GAZTERM 2018. Jego zdaniem LNG z USA może być okresowo atrakcyjne cenowo, dzięki zwiększonej podaży, ale czasem może nagle drożeć, na przykład przez zwiększony import do Chin, a zatem będzie poddany dużemu wahaniu cen, które trzeba zabezpieczać umowami długoterminowymi. Thompson przypomniał, że LNG z USA będzie elastyczne dzięki zmianom punktów odbioru, a także ceny wydobycia i skraplania w Stanach.

Więcej na ten temat powiedział Tom Earl z Venture Global Marketing. Jego firma posiada terminal Venture Global LNG. Earl mówił o obniżkach cen magazynowania LNG w Zatoce Meksykańskiej, skąd głównie bierze się gaz skroplony z USA na rynkach świata. Obniżkę ma wesprzeć wsparcie regulacyjne, czyli szybka ścieżka wydawania pozwoleń na nowe projekty oraz rozbudowa sieci gazowej w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem ceny skraplania gazu zmalały o jedną trzecią w ostatnich 5-6 latach. – O tym, że cena jest atrakcyjna świadczą także kontrakty podpisywane w Europie w ostatnich kilku tygodniach. Gdyby to się nie opłacało, to według mnie nikt by ich nie podpisał – ocenił Earl.


Powiązane artykuły

MAEA zwołuje specjalne posiedzenie w sprawie ataku Izraela na Iran

Izrael przeprowadził atak na Iran, celem były m.in. placówki zajmujące się pracą nad uranem. MAEA poinformowała, że zwoła w tej...
gaz Fot. Photocreo Bednarek/stock.adobe.com

Niemieckie zagłębie węglowe protestuje, bo goni ich gaz

W Cottbus doszło 12 czerwca do protestów przeciw budowie nowych elektrowni gazowych, które ogłosiła federalna minister gospodarki Katherina Reiche (CDU)....

Niemcy uparcie nie magazynują gazu ziemnego

Na aukcji 12 czerwca 2025 roku Uniper nie znalazł nabywców na jeden z największych niemieckich  magazynów gazu Breitbrunn w Bawarii....

Udostępnij:

Facebook X X X