Krzysztof Kopeć z biura komunikacji w Grupie Lotos poinformował na jednym z portali społecznościowych, że zerwanie umowy nuklearnej z Iranem przez prezydenta USA Donalda Trumpa nie zaszkodzi gdańskiemu koncernowi naftowemu.
Komentarz Lotosu
W komentarzu dla BiznesAlert.pl Kopeć powiedział, że działalność Grupy Lotos ma strategiczne znaczenie dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa w sektorze energii, dlatego spółka jest w kontakcie z wieloma partnerami handlowymi na całym świecie, w tym także z National Iranian Oil Company.
– Decyzja prezydenta USA jest dla Grupy Lotos neutralna, ponieważ spółka nie ma zakontraktowanych dostaw z Iranu. Należy przy tym podkreślić, że Grupa Lotos realizuje swoje plany zakupów ropy naftowej oraz politykę dywersyfikacji kierunków dostaw w oparciu o cele ekonomiczne i przy uwzględnieniu konkretnych uwarunkowaniach na międzynarodowym rynku surowcowym – skomentował przedstawiciel firmy.
Amerykańskie dostawy dla Lotosu
W grudniu 2017 r. Grupa Lotos poinformowała o podpisaniu umowy terminowej na dostawę amerykańskiej ropy naftowej do rafinerii w Gdańsku. Umowa jest realizowana w 2018 r. Najbliższy transport amerykańskiej ropy naftowej dotrze do Gdańska pod koniec maja br. Oprócz tego LOTOS sprowadza także różne gatunki ropy naftowej z Rosji, Bliskiego Wschodu i Afryki. Do bieżącej produkcji wykorzystuje też surowiec wydobywany przez spółki zależne z Grupy Kapitałowej LOTOS z własnych złóż na Bałtyku i na Litwie oraz pozyskiwany od innych dostawców z polskich złóż lądowych, a także z Morza Północnego.
Porozumienie nuklearne
Wczoraj wieczorem czasu polskiego prezydent USA Donald Trump wycofał się z Porozumienia nuklearnego z Iranem, zawartego w kwietniu 2015 roku przez administrację Baracka Obamy. Zakładało ono wstrzymanie programu nuklearnego Iranu na dziesięć lat w zamian za zniesienie sankcji. Oprócz USA i Iranu sygnatariuszami porozumienia były Rosja, Chiny, Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Unia Europejska jako całość. Konsekwencją zerwania umowy przez Trumpa jest przywrócenie sankcji wobec Iranu sprzed zawarcia porozumienia.
Lotos/Michał Perzyński