– Ochrona klimatu musi stać się nowym imperatywem polityki zagranicznej. Skutki zmian klimatycznych dla bezpieczeństwa już dziś są poważne – napisał niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas (SPD) na łamach dziennika Die Zeit.
– Ochrona klimatu musi stać się nowym imperatywem polityki zagranicznej. Skutki zmian klimatycznych dla bezpieczeństwa już dziś są poważne. Od lat z badań, na przemówieniach politycznych czy na konferencjach międzynarodowych słyszeliśmy, że kryzys klimatyczny jest jednym z najpilniejszych wyzwań naszych czasów. Ale bądźmy szczerzy: słowa nie przekładały się na działanie. Teraz wszystkie badania i przemówienia znajdują swoje echo w nieoczekiwanym miejscu: protesty młodzieży sprawiły, że zmiany klimatu naprawdę stały się tematem numer jeden w Niemczech. Przesłanie, które słyszymy w każdy piątek, jest jasne: nie niszczcie naszej przyszłości! Zacznijcie wdrażać to, co 190 państw obiecało w porozumieniu paryskim! – pisze Maas.
– A nauka przyznaje młodzieży rację: jeśli nie będziemy działać szybko, ryzyko będzie coraz większe. Globalna temperatura może wzrosnąć w perspektywie długoterminowej nawet o pięć stopni Celsjusza w porównaniu z poziomem sprzed epoki przemysłowej. Grozi nam gorący sezon z niewyobrażalnymi konsekwencjami. Człowiek stał się siłą geologiczną – z czego nie możemy być dumni. W ubiegłym roku ziemia dała nam wysokie rachunki: lato suszy w Niemczech, powodzie w Japonii, huragany na Karaibach, pożary lasów w Stanach Zjednoczonych. Ekstremalna pogoda uderza w ludzi na całym świecie, niszcząc życie, zagrażając życiu, pochłaniając ogromne sumy pieniędzy – wylicza polityk.
– Musimy się temu przeciwstawić. Teraz. Nie jest to zadaniem poszczególnych partii politycznych, poszczególnych pokoleń ani poszczególnych krajów. To globalny wysiłek, któremu Niemcy muszą przewodniczyć. Jeśli Francja, nasz najbliższy partner w Europie, przedstawi ambitne propozycje, nie będziemy mogli być hamulcowymi. Przeciwnie, my, Europejczycy, musimy współpracować – zwłaszcza gdy inni kwestionują swoje zobowiązania wynikające z paryskiego porozumienia klimatycznego. Zapewnienie uczciwej ceny emisji gazów cieplarnianych jest tego kluczowym instrumentem – na całym świecie i w różnych kontekstach rozwojowych: mądrze wykorzystane, zebrane fundusze mogą promować stabilność i rozwój – inwestując w opiekę zdrowotną i zrównoważoną infrastrukturę – przekonuje Maas.
– Zmiany klimatyczne znajdują się wysoko na liście priorytetów międzynarodowych. Ochrona klimatu musi stać się nowym imperatywem polityki zagranicznej. Skutki zmian klimatycznych dla bezpieczeństwa już dziś są poważne. Stawką jest stabilność całych regionów świata. W basenie Morza Śródziemnego, na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Środkowej zmniejszają się zasoby wody. Rolnictwo i rybołówstwo muszą dostosować się do spadających plonów. Tam, gdzie źródła utrzymania ludzi są zagrożone, zapowiada się na konflikty. Uchodźctwo i migracja mogą wzrosnąć w trudny do kontrolowania sposób – ostrzega szef niemieckiego MSZ.
– Polityka zagraniczna i bezpieczeństwa musi znajdywać odpowiedzi. Dlatego naukowcy i politycy łączą siły. Analizujemy, w jaki sposób wpływy klimatu zwiększają konflikty, aby odpowiednio wcześniej zareagować. Służy temu również system wczesnego ostrzegania w szczególnie dotkniętym regionie Sahelu, który Poczdamski Instytut Badań nad Klimatem rozwija się przy wsparciu Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych – pisze.
– Właśnie dlatego Niemcy uczyniły skutki zmian klimatycznych na politykę bezpieczeństwa priorytetem swojego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wspieranej przez grupę przyjaciół z 50 państw i wszystkich kontynentów. I dlatego dzisiaj w Berlinie gromadzimy liderów polityki, nauki i biznesu z ponad 25 krajów. Tam ogłosimy zaproszenie do działania – wezwanie do wspólnego działania. Celem jest znalezienie konkretnych rozwiązań, które pozwolą złagodzić różne zagrożenia dla bezpieczeństwa związane ze zmianami klimatycznymi tak dokładnie, jak to możliwe. Zegar tyka. Coraz więcej ludzi to rozumie. I my też to zrozumieliśmy i będziemy działać odpowiednio. Jeszcze nie jest za późno – apeluje Heiko Maas.
Die Zeit/Michał Perzyński