Idą lepsze czasy dla należącej do Polaków rafinerii w litewskich Możejkach? Zdaniem Piotra Maciążka tak, pod warunkiem, że korzystne zmiany na rynku się utrzymają. A ich los nie jest pewny.
– Rekordowe marże petrochemiczne polskiego giganta paliwowego (najwyższe od 2008 r.) będące pochodną dynamicznych zmian na globalnych rynkach naftowych (spadki cen ropy) poprawiły rentowność rafinerii na Litwie. Podkreślił to m.in. premier Republiki Litewskiej, Algirdas Butkievicius w swoim grudniowym oświadczeniu szeroko przytaczanym przez lokalną prasę – pisze publicysta Defence24.pl. – Pozytywny wpływ na wspomniany zakład petrochemiczny miały także działania jakimi z powodów środowiskowych objęto nieczynny od 2006 r. fragment systemu rurociągowego Przyjaźń biegnący w kierunku rafinerii. Dzięki nim pozyskano pewne ilości ropy nadal znajdującej się w rurze i przetransferowano je do Możejek.
– Opieranie rentowności litewskich aktywów płockiego koncernu na pozytywnych trendach rynkowych należy uznać za ryzykowne. Wahania cen surowca, które w sposób bezpośredni wpłynęły na wielkość marży, pozostają sporą niewiadomą w dalszym okresie czasowym. Daleka od normalizacji wydaje się także sytuacja na Ukrainie, która przed wybuchem wojny z Rosją nabywała z Możejek duże ilości benzyny wysokooktanowej. W ostatnich dniach separatyści wznowili działania wojenne. Ich natężenie jest największe od września ubiegłego roku. To zły prognostyk dla Możejek – podkreśla Maciążek.
Pisze także o interwencji Brukseli w sprawie sporu Orlenu z Litewskimi Kolejami Państwowymi o tory dla rafinerii. – Logiczną konsekwencją interwencji Brukseli będzie podjęcie z nią przez stronę litewską negocjacji lub uiszczenie kary finansowej – ocenia autor komentarza.
Źródło: Defence24.pl