– „Mały kryzys gazowy” może rzutować na cały sektor paliwowy w naszym kraju. Gazprom przekroczył „czerwoną linię” zasadne wydają się zatem pytania, czy na podobny ruch niebawem nie zdecydują się inne rosyjskie spółki energetyczne takie jak Transnieft, czy Rosnieft – pisze Piotr Maciążek z Defence24.pl.
Nie trudno wyobrazić sobie scenariusz, w obrębie którego tranzyt ropy naftowej zostanie ograniczony przez Rosjan na kilka dni. Pretekstem mogłaby być choćby rzekoma awaria rurociągu, dodajmy trudna do usunięcia przez Transnieft z powodu sankcji zachodnich. Ograniczają one przecież dostawy sprzętu specjalistycznego dla rosyjskiego sektora naftowego – w tym rur – zamykają także dostęp do kredytowania, które w tym konkretnym przypadku mogłoby okazać się niezbędne… – dywaguje autor komentarza.
– Kwestie te zapewne zostałyby w obrębie omawianego scenariusza przez stronę rosyjską podniesione, co wzmocniłoby uzyskany efekt propagandowy obliczony na wystosowanie kolejnego ostrzeżenia pod adresem Polski i Niemiec. Miałoby ono uświadomić wspomnianym krajom jak bardzo uzależnione są od dostaw węglowodorów z Rosji – twierdzi Maciążek.
Źródło: Defence24.pl