Prezydent Rosji przyznał podczas szczytu Azja – Europa, że nie wyklucza korekty budżetu federalnego w związku ze spadającymi cenami ropy naftowej. Wcześniej na takie kroki zdecydowały się inne petropotęgi będące niegdyś częścią Związku Sowieckiego – Kazachstan i Azerbejdżan. W którym kierunku pójdą rosyjskie cięcia? Czy dotkną przede wszystkim wydatków obronnych, czy socjalnych? – zastanawia się Piotr Maciążek.
Jak podawaliśmy w dzisiejszym Alercie, w ostatnich trzech miesiącach spadła ona o 24 procent z 108,77 dolarów w czerwcu. To największy spadek od czasu kryzysu ekonomicznego w 2008 roku. Niektóre wyliczenia sugerują nawet cenę 72 dolarów za baryłkę w nieodległej przyszłości.
– Podczas szczytu Azja – Europa prezydent Rosji, Władimir Putin przyznał niechętnie, że w jego kraju również może dojść do korekty ustawy budżetowej. Zaznaczył jednak, że redukcja budżetu nie odbędzie się kosztem wydatków socjalnych. To druga ważna przesłanka świadcząca o trudnej sytuacji w jakiej znalazł się Kreml, i dużej nerwowości związanej z wpływem kurczących się przychodów państwa na utrzymanie ładu społecznego, który od lat opiera się na szerokim subsydiowaniu pomocy społecznej – pisze autor Defence24.pl.
– Kreml tworzy dziś wizję międzynarodowego spisku uderzającego w ceny ropy. Wróg zewnętrzny musi zagospodarować bowiem uwagę Rosjan w okresie drastycznych cięć budżetowych stanowiących ofiarę na ołtarzu politycznych aspiracji Putina. Wbrew tezom Financial Times korekty budżetu rosyjskiego nie dotkną sfery zbrojeniowej (tym bardziej, że to jedno z kół zamachowych gospodarki i głównych miejsc zatrudnienia Rosjan), ale uderzą w wydatki socjalne o czym wspomina Bloomberg. Świadczy o tym kierunek, w którym zmierzają obecne wysiłki rosyjskiej propagandy – przekonuje Maciążek.
Źródło: BiznesAlert.pl/Defence24.pl