Spór PGNiG-Gazprom będzie trwał. To wyzwanie dla nowego prezesa polskiej firmy gazowej.
– Złe relacje Gazpromu i PGNiG prawdopodobnie jeszcze bardziej się pogorszą. Polska usztywnia bowiem swoje stanowisko wobec obszernego katalogu spraw dzielącego obie strony. Kwestia EuRoPol Gazu to zaledwie jedna z jego pozycji – uważa Piotr Maciążek z portalu Defence24.pl.
Powodem takiego stanu rzeczy są najgorsze od lat relacje dwustronne nadszarpnięte nie tylko słynnym memorandum podpisanym w Petersburgu przez rosyjskiego potentata gazowego i EuRoPol Gaz, ale i późniejszymi zawirowaniami w tej spółce, których apogeum mieliśmy możliwość niedawno obserwować (rezygnacja prezesa Mirosława Dobruta i wiceprezesa Zdzisława Jamki, problem z powołaniem ich następców, ustanowienie kuratora dla spółki, wreszcie samodzielne obsadzenie wakatów przez PGNiG i Gas Trading przy nieobecności przedstawicieli Gazpromu) – wylicza autor komentarza. – Z powyższymi problemami przyjdzie się niebawem zmierzyć laureatowi konkursu na nowego prezesa PGNiG. Będzie przed nim stało trudne zadanie ponieważ klimatu nie poprawiają również doniesienia dotyczące krytycznego raportu NIK w sprawie polsko- rosyjskich negocjacji gazowych. Ministerstwo gospodarki postanowiło go nie odtajniać z powodu komplikacji jakie wywołałby w relacjach z Gazpromem. Mimo to do mediów przedostała się pewna liczba informacji określających w przybliżeniu skalę patologii z jaką mamy do czynienia. Nie tylko zawisły one nad środowiskiem przychylnym Rosjanom, ale i stanowiły bezpośrednie ostrzeżenie pod ich adresem zwiastujące dodatkowe usztywnienie polskiego stanowiska.
Źródło: Defence24.pl