(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Według danych Międzynarodowej Agencji Energii nadpodaż ropy naftowej na światowym rynku ma trwać dłużej i być większa od wcześniejszych szacunków. Powodem ma być zmniejszenie się szans na to, że amerykańskie wydobycie ropy łupkowej nastąpi szybko, oraz małe prawdopodobieństwo skoordynowanej polityki ograniczenia wydobycia w krajach kartelu OPEC i w Rosji.
Zdaniem ekspertów MAE ropa nie spadnie raczej do 10 dolarów za baryłkę, jak sugerują najbardziej pesymistyczne prognozy, ale nie widać także perspektywy wzrostu jej wartości. Prognoza zapotrzebowania na 2016 rok została zrewidowana. Ma ono wynieść 1,17 zamiast 1,6 mln baryłek dziennie. Zapotrzebowanie na ropę OPEC ma spaść o 100 tysięcy baryłek dziennie do 31,7 mln. To o wiele mniej od styczniowego eksportu z kartelu, który wyniósł 32,63 mln baryłek na dzień.
– Utrzymujące się spekulacje na temat możliwości wprowadzenia skoordynowanych cięć wydobycia ropy naftowej przez kraje OPEC okazują się być tylko spekulacjami – ocenia MAE. – Prawdopodobieństwo takiego działania jest bardzo małe.
Zdaniem ekspertów Agencji wydobycie spoza OPEC spadnie tylko o 0,6 mln baryłek dziennie w 2016 roku. Będzie tak pomimo spadku rentowności wydobycia ropy łupkowej w USA, ponieważ jego poziom będzie spadał powoli, a część firm nie podda się dekoniunkturze i przetrwa dzięki pożyczkom oraz cięciom.
Brent kosztował we wtorek o 14.00 polskiego czasu 32,49 dolarów za baryłkę. Mieszanka WTI 29,33 dolarów za tę samą ilość.