Podczas III Kongresu Magazynowania Energii, który odbywał się równolegle do targów Re-energy, Profesor Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej, skoncentrował się w swoim wystąpieniu na tym, w jakim miejscu znajdujemy się w transformacji energetycznej. W prezentacji pod tytułem ,,Czas akumulatorów elektrycznych między kryzysem a ustabilizowaną konkurencją”, udowadniał, że – Nie ma ważniejszej dziś rzeczy, niż ustalenie, jaka jest rola magazynów energii . W swym wystąpieniu analizował ostatnie 10 lat zmian, jakich spodziewał się na rynku energii.
– Dlaczego przez ostatnie dwa lata buksowaliśmy? – Jego zdaniem, dlatego, że miały miejsce manewry wokół polityki energetycznej. Trzeba zastanowić się, jak będzie zorganizowany świat za 30 lat, czyli w 2050 roku. Do tego czasu powinna już być zakończona transformacja w energetyce. Profesor Popczyk zwracał uwagę na ważny aspekt, który jego zdaniem jest często pomijany, a mianowicie edukację i kształcenie na poziomie średnim i wyższym. – Jeśli energetyka w 2050 roku będzie ukształtowana w procesie weryfikacji, to trzeba zwrócić uwagę na trzy paradygmaty: egzegetyczny, prosumencki i cyfryzacyjny (wirtualizacyjny). Każdy z nas musi sobie odpowiedzieć, jak odnajduje się w procesie alienacji jaki dotyczy energetyki – tłumaczył Popczyk.
W swym wystąpieniu mówił o tym, że 600 TWh energii końcowej, po przetworzeniu paliw kopalnych to nasza teraźniejszość. Z kolei „monizm elektryczny OZE” jest określeniem stosowanym przez niego w odniesieniu do energii odnawialnej, w kontekście zaspokajania potrzeb konsumenta po alienacji energetyki opartej o paliwa kopalne. Monizm elektryczny OZE wyklucza możliwość wykorzystania paliw kopalnych w procesie produkcji energii. Według profesora, energetyka jądrowa nie jest dobrym rozwiązaniem dla Polski, a swoją tezę opiera on na sytuacji w Niemczech. Zwrócił też uwagę na spadek wartości giełdowych polskich grup energetycznych oraz zapowiedział konieczność pogodzenia się z faktem podniesienia cen energii elektrycznej. W czasie swojego wykładu rozważał, czy Unia Europejska sprosta temu, co dzieje się w energetyce w kontekście Chin, a także, czy Polska sprosta temu co w energetyce promuje Unia Europejska.
Jan Popczyk uważa, że polska energetyka przechodzi poważny kryzys. Jest on związany z niewystarczająco elastycznym podejściem do inwestycji oraz z tym, że w krótkim czasie nastąpi pogorszenie działania systemu czyli wzrost cen energii. Jego zdaniem – za mało uwagi poświęca się dyskusji i dialogowi na temat energetyki, a w związku z rozwojem prosumenctwa jest to konieczne. Energetyka staje się kwestią nie tylko władz, ale i mieszkańców, a działania oddolne mają zdaniem eksperta coraz silniejszy wpływ na wskaźniki makroekonomiczne.
Kolejnym wyzwaniem będzie pokonanie barier związanych z siecią elektroenergetyczną. I tak, konieczne jest wypracowanie specyficznego market coupling, który będzie łączył schodzący rynek energii elektrycznej z rynkami wschodzącymi. Profesor Popczyk mówił o potencjale, jaki daje energetyce transformacja w transporcie. Oczywiście mowa o przyszłości, na razie nie potrzeba nam dodatkowych terawatogodzin dla samochodów elektrycznych, ale wraz ze wzrostem rynku trzeba odpowiednio przygotować sieci, by były one napędzane energią OZE. Według specjalisty, efekt skali w magazynowaniu energii nie zadziała; tam gdzie nie potrzeby dużego magazynu, będzie tanio, a duże magazyny będą drogie. Wszędzie, gdzie są odbiorniki, tam będzie, jego zdaniem zamieszanie – ponieważ producenci będą patrzeć na koszty i miejsce technologii magazynowania. Zdaniem Popczyka, rynek będzie należał do producentów urządzeń.
Profesor zaapelował także o mobilizację w środowisku związanym z energetyką i zapowiedział zaciąg do Zespołu Ratowniczego Energetyków. Uważa, że będą potrzebne zespoły, które pomogą reagować na kolejne kryzysy w energetyce.