icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Malczak: Co wiemy o Burisma Holdings?

KOMENTARZ

Adam Malczak

Prezes Zarządu Stowarzyszenia Narodów Zjednoczonych w Polsce

Poniżej szybkie podsumowanie ws. Burisma Holdings byśmy wiedzieli na czym stoimy, co jeszcze trzeba wyjaśnić i kiedy będziemy mogli wrócić do innych tematów (jak np. „Korwin przegania SLD w sondażach”).

Rosyjskie, a za nimi amerykańskie media podały wczoraj, ze w radzie dyrektorów (odpowiednik rady nadzorczej) ukraińskiej spółki gazowej Burisma Holdings zasiada młodszy syn wiceprezydenta USA Hunter Biden. Portal Buzzfeed wieczorem dorzucił do tego informację, że w radzie zasiada też prawdopodobnie b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.

1)      Burisma Holdings to mało znana firma działająca na Ukrainie. Strona firmy podaje, że rozpoczęła działalność w obszarze poszukiwań i wydobycia gazu oraz ropy w 2002 roku. Oficjalnie firma zarejestrowana jest w Limassol na Cyprze od 2006 roku. Na stronie podaje jednak adres biura przy londyńskim St. James’s Square, gdzie pod numerem 33 mieści się kompleks tymczasowych/”wirtualnych” biur do wynajęcia.

2)      Sama firma ma zajmować się wydobyciem gazu i ropy. Wg. jej strony wydobywa 1.8 milionów m3 gazu dziennie. Szybka kalkulacja – wychodzi do 657 mln m3 rocznie. Przy wydobyciu krajowym gazu na Ukrainie na poziomie ok. 20 miliardów(!) m3 – to nieco ponad 3%. Firma nie jest zatem „gigantem”, jak podają rosyjskie media.

3)      Burisma należy w całości – jak podaje Buzzfeed – do Brociti Investments Limited (kolejny krzak zarejestrowany na Cyprze). Brociti z kolei ma należeć do Mykoły Złoczewskiego – byłego ministra w rządzie Janukowycza (tu sam fakt jeszcze niczego nie przesądza, co całkiem trafnie zauważa sam Kwaśniewski – najpoważniejszy kandydat na prezydenta Ukrainy Petro Poroszenko był szefem MSZ w rządzie Janukowycza w latach 2009-2010).

4)      W mediach oraz na stronie firmy pojawiają się informacje, że firma wydobywa węglowodory w 3 obszarach: Dnieprowsko-donieckim, karpackim i azowsko-kubańskim (w tym teren Krymu). To dość ogólne i szerokie geograficzne pojęcia (patrz mapa poniżej). Próba lokalizacji konkretnych koncesji należących do Burismy jest trudna. Spółka odsyła po te informacje do artykułów o swoich wynikach za 2012 publikowanych w umiarkowanie wiarygodnej formie (patrz: http://ru.tsn.ua/groshi/kompaniya-burisma-holdings-limited-podbila-itogi-raboty-306591.html i http://eizvestia.com/novosti-kompanij/full/burismaholdingslimited-rezultaty-razvitiya-kompanii-na-ukrainskom-neftegazovom-rynke).

Ukraina gazociągi i złoża

(źródło: burisma.com)

Wedle tych informacji, spółka sporo koncesji na wydobycie uzyskała dokonując przejęć innych równie nieznanych podmiotów: m.in. ESCO-PIVNICH (ООО „ЭСКО-ПИВНИЧ”) i PARI (ООО „ПАРИ”) czy „Krymtopenergoservis”. Dziennikarz Wojciech Mucha linkuje na Twitterze interesujący artykuł (http://gogetnews.info/economy/409-dobycha-2013-chastniki-sorvali-kush.html), który wskazuje, że firmy te również są kontrolowane przez Mykołę Złoczewskiego. Dzięki wsparciu red. Jakóbika z BiznesAlert.pl udaje się także zidentyfikować kilka koncesji, m.in na złożach Rakytnyanska, Karaikozovske w okolicach Charkowa czy Niklovytske w okolicach Lwowa. To złoża gazu łupkowego, brak danych o ich perspektywiczności.

5)      Jak pisałem wcześniej – ciekawa jest postać szefa Burismy. Leonid Petukhov, CEO firmy, wcześniej był prezesem ukraińskiej spółki Geo  Alliance (również z sektora węglowodorów); Rzeczpospolita w 2010 roku napisała, że właścicielem spółki jest Wiktor Pinczuk, jeden z największych ukraińskich biznesmenów, który wspierał fundację b. prezydenta Kwaśniewskiego; Pinczuk z kolei kojarzony był z proeuropejskimi trendami na Ukrainie.

Pytania które się nasuwają – jestem szczerze zainteresowany tym jakie osiągnięcia ma Burisma i jakie perspektywy. Pytanie też kto jest obecnym właścicielem Burismy/Brociti (Złoczewski miał rzekomo sprzedać udziały, Buzzfeed powołując się na ukraińskiego Forbesa twierdzi że to nie całkiem prawda, pytanie kto ma rację). I jeszcze – dlaczego Kwaśniewski nie trafił na stronę internetową jako członek zaszczytnej rady Burismy?Warto zapytać o jeszcze jedno – prezydent Kwaśniewski był oficjalnym wysłannikiem Parlamentu Europejskiego na Ukrainę, zabiegającym o zwolnienie Julii Tymoszenko. W skład rady dyrektorów Burismy miał – wg Buzzfeeda – wejść 2 stycznia tego roku. Czy wtedy był jeszcze owym wysłannikiem? 19 grudnia 2013 roku przewodniczący PE Martin Schultz w przemówieniu do Rady Europejskiej stwierdził, że misja Kwasniewski-Cox „wciąż jest gotowa do działań jeśli zajdzie taka potrzeba”, co sugeruje iż jego rola jako wysłannika trwała. To wprowadza zdecydowaną dwuznaczność. Gdyby b. prezydent tym wysłannikiem oficjalnie nie był, byłoby mu łatwiej to tłumaczyć.

Dla mnie ciekawszy jest jednak kontekst sprawy. Wiadomo, że młody Biden i były prezydent nie łamią prawa, bo mogą sobie zasiadać w radach spółek takich jakie sobie wybiorą. W przypadku byłych polityków niedawno mieliśmy dyskusję o niezbyt ładnych sposobach na zarabianie pieniędzy na emeryturze (b. kanclerz Niemiec jako prezes rady Nord Streamu – Kwaśniewski odcina się od porównania). A istotniejsze jest to,  że aferka ustawiona i odpalona w odpowiednim czasie działa na korzyść Rosjan. Nie w sposób znaczący. Ot, patrzcie, jaki ten Zachód zachłanny na kasę, już działa na ukraińskim rynku gazu, i oni nam będą mówić co mamy robić i po ile Ukrainie gaz sprzedawać? Przecież robią to tylko by kręcić lepszy biznes dla siebie.

Powyższe to oczywiście gdybanie, ale fakt pozostaje faktem, że tak tę sytuację można wykorzystać. Dlatego mówiłem o „ustawce”. „Ustawić” sytuację tak, by można ją było wykorzystać, nawet jeśli tylko w małym stopniu, ale jako element na naszą korzyść. Sprawa jest o tyle istotna, o ile grają nią rosyjskie media (kwestię tego w jakich radach zasiada Kwaśniewski i nieznany mi syn wiceprezydenta USA uznaję za czwartorzędną).

Jestem też absolutnym fanem komentarza rzecznika Kremla, który miał stwierdzić że przecież wszyscy wiedzą, że „nie ma na Ukrainie żadnego gazu”. „Gaz na Ukrainie jest rosyjski”. Wymowne.

Dla oglądu tylko przypomnę: Ukraina ma 7 razy więcej udowodnionych depozytów gazu niż Polska. Wydobywa rocznie (dane z 2012 za BP Statistical Review) 18.6 mld m3 gazu, zużywa około 50 mld (szacunki US EIA są trochę wyższe). Gaz to 40% mixu energii pierwotnej na Ukrainie, z czego około 1/3 pokrywana jest ze źródeł krajowych. Podobnie jak w Polsce – na dłuższą metę bez gazu importowanego się nie obędzie, ale krajowe wydobycie jest ważne w balansowaniu tegoż importu. Ale może pan rzecznik miał na myśli, że nawet jak gaz jest wydobywany na Ukrainie to też jest „rosyjski”.*Aktualizacja o 17:12, 14 maja – uzupełniony o pkt. 4.**Aktualizacja o 19:31, 14 maja – uzupełniony o informacje dotyczące roli A. Kwaśniewskiego jako wysłannika PE na Ukrainę.

KOMENTARZ

Adam Malczak

Prezes Zarządu Stowarzyszenia Narodów Zjednoczonych w Polsce

Poniżej szybkie podsumowanie ws. Burisma Holdings byśmy wiedzieli na czym stoimy, co jeszcze trzeba wyjaśnić i kiedy będziemy mogli wrócić do innych tematów (jak np. „Korwin przegania SLD w sondażach”).

Rosyjskie, a za nimi amerykańskie media podały wczoraj, ze w radzie dyrektorów (odpowiednik rady nadzorczej) ukraińskiej spółki gazowej Burisma Holdings zasiada młodszy syn wiceprezydenta USA Hunter Biden. Portal Buzzfeed wieczorem dorzucił do tego informację, że w radzie zasiada też prawdopodobnie b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.

1)      Burisma Holdings to mało znana firma działająca na Ukrainie. Strona firmy podaje, że rozpoczęła działalność w obszarze poszukiwań i wydobycia gazu oraz ropy w 2002 roku. Oficjalnie firma zarejestrowana jest w Limassol na Cyprze od 2006 roku. Na stronie podaje jednak adres biura przy londyńskim St. James’s Square, gdzie pod numerem 33 mieści się kompleks tymczasowych/”wirtualnych” biur do wynajęcia.

2)      Sama firma ma zajmować się wydobyciem gazu i ropy. Wg. jej strony wydobywa 1.8 milionów m3 gazu dziennie. Szybka kalkulacja – wychodzi do 657 mln m3 rocznie. Przy wydobyciu krajowym gazu na Ukrainie na poziomie ok. 20 miliardów(!) m3 – to nieco ponad 3%. Firma nie jest zatem „gigantem”, jak podają rosyjskie media.

3)      Burisma należy w całości – jak podaje Buzzfeed – do Brociti Investments Limited (kolejny krzak zarejestrowany na Cyprze). Brociti z kolei ma należeć do Mykoły Złoczewskiego – byłego ministra w rządzie Janukowycza (tu sam fakt jeszcze niczego nie przesądza, co całkiem trafnie zauważa sam Kwaśniewski – najpoważniejszy kandydat na prezydenta Ukrainy Petro Poroszenko był szefem MSZ w rządzie Janukowycza w latach 2009-2010).

4)      W mediach oraz na stronie firmy pojawiają się informacje, że firma wydobywa węglowodory w 3 obszarach: Dnieprowsko-donieckim, karpackim i azowsko-kubańskim (w tym teren Krymu). To dość ogólne i szerokie geograficzne pojęcia (patrz mapa poniżej). Próba lokalizacji konkretnych koncesji należących do Burismy jest trudna. Spółka odsyła po te informacje do artykułów o swoich wynikach za 2012 publikowanych w umiarkowanie wiarygodnej formie (patrz: http://ru.tsn.ua/groshi/kompaniya-burisma-holdings-limited-podbila-itogi-raboty-306591.html i http://eizvestia.com/novosti-kompanij/full/burismaholdingslimited-rezultaty-razvitiya-kompanii-na-ukrainskom-neftegazovom-rynke).

Ukraina gazociągi i złoża

(źródło: burisma.com)

Wedle tych informacji, spółka sporo koncesji na wydobycie uzyskała dokonując przejęć innych równie nieznanych podmiotów: m.in. ESCO-PIVNICH (ООО „ЭСКО-ПИВНИЧ”) i PARI (ООО „ПАРИ”) czy „Krymtopenergoservis”. Dziennikarz Wojciech Mucha linkuje na Twitterze interesujący artykuł (http://gogetnews.info/economy/409-dobycha-2013-chastniki-sorvali-kush.html), który wskazuje, że firmy te również są kontrolowane przez Mykołę Złoczewskiego. Dzięki wsparciu red. Jakóbika z BiznesAlert.pl udaje się także zidentyfikować kilka koncesji, m.in na złożach Rakytnyanska, Karaikozovske w okolicach Charkowa czy Niklovytske w okolicach Lwowa. To złoża gazu łupkowego, brak danych o ich perspektywiczności.

5)      Jak pisałem wcześniej – ciekawa jest postać szefa Burismy. Leonid Petukhov, CEO firmy, wcześniej był prezesem ukraińskiej spółki Geo  Alliance (również z sektora węglowodorów); Rzeczpospolita w 2010 roku napisała, że właścicielem spółki jest Wiktor Pinczuk, jeden z największych ukraińskich biznesmenów, który wspierał fundację b. prezydenta Kwaśniewskiego; Pinczuk z kolei kojarzony był z proeuropejskimi trendami na Ukrainie.

Pytania które się nasuwają – jestem szczerze zainteresowany tym jakie osiągnięcia ma Burisma i jakie perspektywy. Pytanie też kto jest obecnym właścicielem Burismy/Brociti (Złoczewski miał rzekomo sprzedać udziały, Buzzfeed powołując się na ukraińskiego Forbesa twierdzi że to nie całkiem prawda, pytanie kto ma rację). I jeszcze – dlaczego Kwaśniewski nie trafił na stronę internetową jako członek zaszczytnej rady Burismy?Warto zapytać o jeszcze jedno – prezydent Kwaśniewski był oficjalnym wysłannikiem Parlamentu Europejskiego na Ukrainę, zabiegającym o zwolnienie Julii Tymoszenko. W skład rady dyrektorów Burismy miał – wg Buzzfeeda – wejść 2 stycznia tego roku. Czy wtedy był jeszcze owym wysłannikiem? 19 grudnia 2013 roku przewodniczący PE Martin Schultz w przemówieniu do Rady Europejskiej stwierdził, że misja Kwasniewski-Cox „wciąż jest gotowa do działań jeśli zajdzie taka potrzeba”, co sugeruje iż jego rola jako wysłannika trwała. To wprowadza zdecydowaną dwuznaczność. Gdyby b. prezydent tym wysłannikiem oficjalnie nie był, byłoby mu łatwiej to tłumaczyć.

Dla mnie ciekawszy jest jednak kontekst sprawy. Wiadomo, że młody Biden i były prezydent nie łamią prawa, bo mogą sobie zasiadać w radach spółek takich jakie sobie wybiorą. W przypadku byłych polityków niedawno mieliśmy dyskusję o niezbyt ładnych sposobach na zarabianie pieniędzy na emeryturze (b. kanclerz Niemiec jako prezes rady Nord Streamu – Kwaśniewski odcina się od porównania). A istotniejsze jest to,  że aferka ustawiona i odpalona w odpowiednim czasie działa na korzyść Rosjan. Nie w sposób znaczący. Ot, patrzcie, jaki ten Zachód zachłanny na kasę, już działa na ukraińskim rynku gazu, i oni nam będą mówić co mamy robić i po ile Ukrainie gaz sprzedawać? Przecież robią to tylko by kręcić lepszy biznes dla siebie.

Powyższe to oczywiście gdybanie, ale fakt pozostaje faktem, że tak tę sytuację można wykorzystać. Dlatego mówiłem o „ustawce”. „Ustawić” sytuację tak, by można ją było wykorzystać, nawet jeśli tylko w małym stopniu, ale jako element na naszą korzyść. Sprawa jest o tyle istotna, o ile grają nią rosyjskie media (kwestię tego w jakich radach zasiada Kwaśniewski i nieznany mi syn wiceprezydenta USA uznaję za czwartorzędną).

Jestem też absolutnym fanem komentarza rzecznika Kremla, który miał stwierdzić że przecież wszyscy wiedzą, że „nie ma na Ukrainie żadnego gazu”. „Gaz na Ukrainie jest rosyjski”. Wymowne.

Dla oglądu tylko przypomnę: Ukraina ma 7 razy więcej udowodnionych depozytów gazu niż Polska. Wydobywa rocznie (dane z 2012 za BP Statistical Review) 18.6 mld m3 gazu, zużywa około 50 mld (szacunki US EIA są trochę wyższe). Gaz to 40% mixu energii pierwotnej na Ukrainie, z czego około 1/3 pokrywana jest ze źródeł krajowych. Podobnie jak w Polsce – na dłuższą metę bez gazu importowanego się nie obędzie, ale krajowe wydobycie jest ważne w balansowaniu tegoż importu. Ale może pan rzecznik miał na myśli, że nawet jak gaz jest wydobywany na Ukrainie to też jest „rosyjski”.*Aktualizacja o 17:12, 14 maja – uzupełniony o pkt. 4.**Aktualizacja o 19:31, 14 maja – uzupełniony o informacje dotyczące roli A. Kwaśniewskiego jako wysłannika PE na Ukrainę.

Najnowsze artykuły