Minister energii nie chce sięgać po pieniądze Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Resort po raz kolejny odpowiada na oskarżenia związków zawodowych, których zdaniem jednym z powodów odwołania Daniela Ozona z funkcji prezesa JSW był jego sprzeciw wobec próby ,,wyprowadzenia pieniędzy ze spółki”.
– Nie zamierzamy sięgać po fundusz JSW. Pomimo kilkukrotnych deklaracji w tej sprawie możemy to jeszcze raz powtórzyć – powiedziała rzecznik ministerstwa energii Joanna Borecka Hajduk w rozmowie z BiznesAlert.pl.
Wcześniej ministerstwo zapewniało, że nie podejmowało i nie podejmuje żadnych działań związanych z pozyskiwaniem środków finansowych dla Skarbu Państwa z JSW.
Na poniedziałek związki zawodowe JSW za powiedziały demonstrację przed siedzibą partii Prawo i Sprawiedliwość w obronie niedawno odwołanego prezesa spółki Daniela Ozona. Według górników był to efekt jego sprzeciwu wobec finansowania z Funduszu Stabilizującego (w założeniu ma pełnić rolę buforu bezpieczeństwa, wspierającego bieżącą płynność finansową i ograniczyć ryzyko związane ze zmiennością cen węgla i koksu – przyp. red.) m.in. inwestycji w budowę nowego bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka.
Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński
Stępiński: Wróg ministra odszedł, ale chce wrócić jako pupil związkowców